[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Garth nie wiedział, czy czuje się podniecony, oklapły, czy po prostu odrętwiały.Czuł, jakby znalazł się w szczytowym punkcie swojej kariery.W ciągu tych dziewięciugodzin wszystkie rozmaite inspiracje i talenty, które przekazali mu przez całe życie jegorodzice, profesorowie i koledzy, skupiły się w jednym ciągłym paśmie totalnej energii,niczym skoncentrowane przez szkło powiększające promienie słońca.To jest moje przezna-czenie  myślał  przeznaczenie, które realizuje się wprost na moich oczach.Po to sięwłaśnie urodziłem.Do operacji użył precyzyjnie wyselekcjonowanych genów z pionowego wycinkamózgu, którego dostarczył mu Nathan z centrum medycznego Mercy.Wycinek byłmikroskopijnie cienki, cieńszy od bibułki, ale zawierał materiał genetyczny z wszystkichsekcji mózgu.poczynając od płata ciemieniowego aż do bruzdy bocznej.Zawierał wszystkie cechy osobowości dawcy: jego intelekt, jego imaginację, jegoseksualność i jego emocje.Raoul wszczepił fragmenty wycinka we wszystkie ważne obszarymózgu Kapitana Blacka, posługując się techniką, która omijała oryginalne funkcje mózgowew podobny sposób, w jaki przewody elektryczne omijają zepsutą skrzynkę przyłączową.Anatomicznie rzecz biorąc, Kapitan Black pozostał knurem, ale psychologicznie był terazmałym chłopcem.Do takich przynajmniej wniosków skłaniały Gartha dziewięcioletnie ba-dania.Pewność powinien zyskać, kiedy Kapitan Black obudzi się po operacji.Będzie myślał po ludzku; i dlatego właśnie Garth tak bardzo nalegał, aby dawcą mózgubył ktoś młody, zdrowy i wolny od przesądów.Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebował poobudzeniu się Kapitana Blacka z narkozy, była istota o umyśle psychopaty i rozmiarachmałego rodzinnego samochodu. Jeśli ci świętoszkowie zostawią nas w spokoju - powiedział Raoul  to będziedopiero początek.Pomyśl, Garth, czego będziemy mogli dokonać.Będziemy mogli zmieniaćludzkie zachowanie.Leczyć zespół Downa.Leczyć schizofrenię.Garth uniósł kieliszek. Będziemy mogli operować polityków, żeby stali się wrażliwi i mili. Operować pedałów i robić z nich heteroseksualistów.Operować heteroseksualistówi robić z nich pedałów. Przeszczepy całego mózgu  zasugerował Garth, zbliżając do ust kieliszek. Dlaczego nie, mój drogi?  odparł, wydymając wargi Raoul. Gdybyśpięćdziesiąt lat temu zaproponował przeszczepy nerek, wzięliby cię za wariata.Co jestwariackiego w pomyśle przeszczepów mózgu? Garth wypił do końca swojego szampana i nagle poszarzał na twarzy. Nie wiem.Chyba jestem przemęczony. Więc wez prysznic.Prześpij się trochę.Ja rzucę okiem na Kapitana Blacka. Nie przejmuj się, pójdę razem z tobą.Czuję się niemal jego tatą.Wciąż żartowali ipopijali szampana, kiedy do gabinetu wpadłabez pukania Jenny Hennings, pierwsza asystentka Raoula. Jenny?  zdziwił się Raoul. Coś się stało? Chodzi o Kapitana  odparła.Była nieduża, ciemna, ładna i podenerwowana.Odzyskuje świadomość. Tak szybko?  zapyta! Garth. Myślałem, że będzie spal jeszcze co najmniejprzez pięć godzin. Nie tylko to.On wyje.On co?On wyje, Garth.Wyje, jakby całkiem postradał zmysły.Biegli korytarzem i przy każdym zakręcie dołączali do nich kolejni pracownicy.Bllaaarrrp, bllaaarrrp, bllaaarrrp, wyła płaczliwie syrena.Jeden z anestezjologów wyskoczył z zaczerwienionymi oczyma na korytarz i zderzyłsię z Garthem. Co jest?  zapytał. Co się stało? Właśnie się obudziłem. On odzyskał świadomość!  powiedziała Jenny. Kapitan Black się obudził! Obudził się? Chyba oszalałaś! Po tej dawce methoxyfluranu powinien spać przezcały tydzień! Obudził się!  powtórzyła Jenny; i nie musiała mówić nic więcej.Anestezjologpobiegł za nią i zderzyli się w wahadłowych drzwiach, które prowadziły do północno-wschodniego skrzydła.Przez cały czas słyszeli wycie knura.Był to najbardziej przerażający odgłos, jaki Garthkiedykolwiek słyszał: udręczone przeciągłe kwiczenie zmieszane z rykami wściekłości istłumionym gulgotaniem, przypominającym dzwięki, jakie wydobywają się z zatkanego gęstąflegmą gardła.Kiedy Garth dobiegał do drzwi laboratorium, wypadł zza nich jeden z jego asystentów,pokrwawiony i śmiertelnie blady. Peter! Co się tam, do diabła, dzieje? Jesteś ranny? Capnął mnie za rękę, to wszystko.Próbowaliśmy go powstrzymać. Kiedy się obudził? Najwyżej przed dwiema albo trzema minutami.Ale to wystarczyło.Nikogo się niesłucha.Jeśli chce pan znać moje zdanie, kompletnie mu odbiło.Jakby potwierdzając tę opinię, Kapitan Black wydał z siebie ryk, który sprawił, żestanęli jak sparaliżowani w miejscu. Chyba go nie boli?  zapytał Garth. Nie ma żadnego powodu.Operacja poszła jak z płatka.Garth odsunął na bokpielęgniarkę i stanął w otwartych drzwiach laboratorium.Wewnątrz międzypoprzewracanymi wózkami widać było leżące na podłodze skalpele, szczypce i opatrunki.Zpowyginanych szyn zwisały podarte niebieskie zasłony.Rozbite były trzy monitoryHoneywella, a podłoga zasłana jasnymi okruchami szkła.Bllaaarrrp, blaaarrrp, wyła jękliwiesyrena i wciąż zapalało się i gasło czerwone światło alarmowe.Dwóch strażnikówwycofywało się tyłem w stronę drzwi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •