[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Dziwne, że nikomu innemu o tym niewspomniaÅ‚.196 - Tak.Dziwne.Tak samo jak to, że teraz niepamiÄ™ta, że mnie to wyjawiÅ‚.- Może nie pamiÄ™ta, bo to siÄ™ w ogóle niewydarzyÅ‚o.- W takim razie jak pan wyjaÅ›ni ranÄ™ najego czole? SÄ…dzi pan, że David rzeczywiÅ›ciepotknÄ…Å‚ siÄ™ o wycieraczkÄ™ i uderzyÅ‚ gÅ‚owÄ…w drzwi? Takie wytÅ‚umaczenie jest po prostuÅ›mieszne.- A widziaÅ‚a pani kogoÅ› tam oprócz Davida?Albo sÅ‚yszaÅ‚a coÅ›?- Nie, ale mówiÅ‚am panu, że za pierwszymrazem, kiedy przyszÅ‚am do muzeum, sÅ‚yszaÅ‚amjakieÅ› szepty.Hunter ponownie spojrzaÅ‚ w okno.- Ja je naprawdÄ™ sÅ‚yszaÅ‚am.MuszÄ™ przyznaćsiÄ™ panu do czegoÅ›.Kiedy zostaÅ‚am sama, chcia­Å‚am sobie wszystko obejrzeć.WeszÅ‚am do gabi­netu hrabiny Carlyle tylko na chwilÄ™ i w tymczasie ktoÅ› zakradÅ‚ siÄ™ do głównego gabinetu.- Sporo osób wchodzi tam i wychodzi, pannoAdair.- Ale ci ludzie weszli ukradkiem.Szukali cze­goÅ› i szeptali miÄ™dzy sobÄ… o ciemnej nocy napustyni, o Å›mierci.PrzysiÄ™gam.Dlatego jestemprzekonana, że Davidowi grozi niebezpieczeÅ„stwo.Ani Hunter, ani Kat nie zauważyli Ethana,który musiaÅ‚ wsiąść na kozÅ‚a, ponieważ strzeliÅ‚z bata i powóz ruszyÅ‚.Kat rzuciÅ‚o do przodu,dokÅ‚adnie na Huntera.Silne dÅ‚onie chwyciÅ‚y jÄ…w pasie i przytrzymaÅ‚y.197 - NiemÄ…dre dziewczÄ™ - rzuciÅ‚ lekko zadysza­nym gÅ‚osem.- Pani gotowa jest powiedzieći zrobić wszystko, byle tylko być blisko ukocha­nego Davida.Nie puÅ›ciÅ‚ Kat.StaÅ‚a miÄ™dzy szeroko roz­stawionymi nogami Huntera, przyciÅ›niÄ™ta dojego piersi.W tej raczej krÄ™pujÄ…cej pozycji byÅ‚ocoÅ› niebywaÅ‚ego; Kat zrobiÅ‚o siÄ™ gorÄ…co.MogÅ‚a­by przysiÄ…c, że Hunter odczuwa to samo.PowolirozluzniÅ‚ uÅ›cisk, palcem musnÄ…Å‚ jej policzek,nacisnÄ…Å‚ lekko na usta.- Wszystko, co mówiÄ™, to prawda - szepnęłaKat.- Ależ pani uparta! I wszystko przez tegochÅ‚ystka.On naprawdÄ™ nie speÅ‚ni pani marzeÅ„.- Sama sobie ze wszystkim poradzÄ™.- WÄ…tpiÄ™.Niechże pani w koÅ„cu przejrzy naoczy.Nawet jeÅ›li on skłóci siÄ™ z caÅ‚ym Å›wiatemi z paniÄ… ożeni, pani wcale nie bÄ™dzie szczęśliwa.Czy pani tego nie rozumie?Nie mogÅ‚a udzielić mu odpowiedzi.Nie byÅ‚aw stanie, ponieważ on zamknÄ…Å‚ jej usta pocaÅ‚un­kiem nieprawdopodobnie intymnym, rozbudza­jÄ…cym zmysÅ‚y.Powinna byÅ‚a odepchnąć Hun­tera, zaprotestować.Jednak nie byÅ‚a do tegozdolna.Przeciwnie, cala rozpalona, pragnęła po­zostać w jego ramionach, caÅ‚ować go i pieÅ›cić.Nagle pocaÅ‚unek siÄ™ skoÅ„czyÅ‚.SÅ‚owa, które usÅ‚y­szaÅ‚a, bÅ‚yskawiczne zgasiÅ‚y jej namiÄ™tność.- WidzÄ™, że pani rzeczywiÅ›cie doskonaÅ‚e po­trafi sobie sama poradzić w razie.napaÅ›ci.198 - Och!Z caÅ‚ej siÅ‚y odepchnęła siÄ™ od jego piersi.OnzresztÄ… wcale jej nie przytrzymywaÅ‚.Przeciwnie,chwyciÅ‚ jÄ… w pasie i energicznie usadziÅ‚ namiejscu naprzeciwko.Jak najdalej od siebie.W koÅ„cu nadeszÅ‚a bÅ‚ogosÅ‚awiona chwila, kie­dy Ethan zatrzymaÅ‚ konie.Kat drżącÄ… dÅ‚oniÄ… otar­Å‚a twarz.Na szczęście Hunter tego nie widziaÅ‚.WysiadÅ‚ szybko z powozu i wyciÄ…gnÄ…Å‚ rÄ™kÄ™.Cofnęła siÄ™ odruchowo, Å›wiadoma, że w tymmomencie jest to bezsensowne.Nie ma żadnychpowodów do obaw, Hunter wyraznie pragnie jaknajprÄ™dzej uwolnić siÄ™ od jej towarzystwa.TakzresztÄ… byÅ‚o w istocie, bo znów chwyciÅ‚ jÄ… wpółi jednym ruchem zestawiÅ‚ na ziemiÄ™.OdwróciÅ‚a siÄ™ i rzuciÅ‚a biegiem do drzwi.Naprogu stanęła Maggie.- Dobry wieczór, sir Hunterze! - zawoÅ‚aÅ‚a.Kat nie wiedziaÅ‚a, czy Hunter cokolwiek od­powiedziaÅ‚.Minęła szybko Maggie i pomknęłaku schodom.- Kat! - zawoÅ‚aÅ‚a za niÄ… sÅ‚użąca.- A kolacja?- Nie, dziÄ™kujÄ™, jestem okropnie zmÄ™czona.ProszÄ™, wytÅ‚umacz mnie jakoÅ› przed papÄ….Napewno zrozumie.Padam z nóg.WpadÅ‚a do swego pokoju, nadal drżąc nacaÅ‚ym ciele.ZmÄ™czona! Wielki Boże! Padaz nóg, bo jest caÅ‚a rozedrgana! I jak tu terazzasnąć?PróbowaÅ‚a, lecz na próżno.CaÅ‚Ä… noc rzucaÅ‚asiÄ™ na łóżku, rozgrzana i niespokojna.Dlaczego199 pocaÅ‚unek sir Huntera wywoÅ‚aÅ‚ w niej takiewzburzenie? A pocaÅ‚unek Davida nie?Hunter nie miaÅ‚ czasu na analizowanie swoichemocji, ponieważ kiedy podjeżdżaÅ‚ pod dom,zauważyÅ‚ na podjezdzie powóz lorda Avery'ego.ZasÄ™piÅ‚ siÄ™.Przecież nie dalej jak pół godzinytemu podwiózÅ‚ do domu lorda jego drogiegogoÅ›cia, Davida Turnberry'ego.WszedÅ‚ bocznym wejÅ›ciem i spochmurniaÅ‚ jesz­cze bardziej, kiedy zobaczyÅ‚ EmmÄ™ zajÄ™tÄ… usta­wianiem na srebrnej tacy szklaneczki z whisky.- Lord Avery przybyÅ‚ przed chwilÄ… - wyjaÅ›­niÅ‚a gospodyni.- Pan też napije siÄ™ whisky?- Co najmniej podwójnÄ… porcjÄ™, Emmo.Conajmniej!Ojciec Margaret czekaÅ‚ w salonie.SpacerowaÅ‚nerwowo, bardzo czymÅ› wzburzony.- Witam - powiedziaÅ‚ Hunter.Starszy pan skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ… i skwapliwie siÄ™gnÄ…Å‚po szklaneczkÄ™ z whisky.Hunter poszedÅ‚ w jegoÅ›lady i Emma wycofaÅ‚a siÄ™ z salonu.- Cóż pana do mnie sprowadza, milordzie? -spytaÅ‚ Hunter.- Sprawa niezmiernie trudna, przyjacielu.Nie wiem, co począć, jestem w kropce [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •