[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Owszem, mam pracę ikilku dobrych przyjaciół, ale jedyne małżeństwo okazało się nieudane izakończyło rozwodem.- Przecież zrobiłaś wielką karierę.Jesteś uwielbiana.- Jennifer przyjrzałasię uważnie przyjaciółce.- Ach, rozumiem - dodała.- Boisz się, żezdobyłaś świat, ale straciłaś duszę.Serena wzruszyła ramionami; oczy jej zalśniły- Nie jestem przekonana, czy granie w Valentine Valley można nazwaćzdobyciem świata, ale owszem, cenię je.- Dzisiaj rano dowiedziałam się, że ciężko pracujemy i jesteśmy najlepsi;sprawnie uczymy się tekstów i dobrze je odgrywamy już za pierwszymrazem.- Miło mi to słyszeć.Ja.Powiem wprost: zegar biologiczny tyka, a jamarzę o pełnej rodzinie.- Masz dopiero trzydzieści sześć lat - powtórzyła Jennifer.-Wdzisiejszych czasach kobiety coraz pózniej rodzą dzieci.- Owszem, ale wolałabym począć moje dzieci w tradycyjny, staromodnysposób.Kochając się z mężczyzną, w którym jestem zakochana.Niechciałabym brać pigułek na bezpłodność, histerycznie planując właściwydzień i godzinę, żeby spróbować in vitro czy jeszcze bardziej niepewnegosposobu.Nie twierdzę, że ludzie nie powinni tego robić - niech korzystająze wszystkich możliwości, aby spełnić marzenia - ale wolałabym, aby wmoim życiu odbyło się to zgodnie z naturą.- Stwarzasz sobie nieistniejące problemy.- Może i tak, jednak jeśli o mnie chodzi, kolejny rok zwiększaprawdopodobieństwo wystąpienia rozmaitych komplikacji.- Moim zdaniem, masz jeszcze czas.Prawdę mówiąc, mnie też to czeka.- W wieku dwudziestu ośmiu lat? Nie przesadzaj. - Jeżeli tak bardzo pragniesz dziecka, to, wzorem innych kobiet, zdecydujsię na samotne macierzyństwo.Serena uśmiechnęła się.- Chcę mieć cały pakiet.Faceta, miłość do grobowej deski, dziecko iwszystko, co tylko się da.- Gdzieś musi się kręcić facet dla ciebie.Spróbuj go znalezć i zaryzykuj.- Kiedy ostatnim razem zaryzykowałam, skończyło się to ślubem zAndym.- Serena wzdrygnęła się.- Wyobrażasz sobie dziecko z kimśtakim? Małego bobasa z lusterkiem przytwierdzonym do butelki?- W tej sprawie muszę ci przyznać rację.- Nie przyszłam jednak do ciebie, żeby rozmawiać o kryzysie wiekuśredniego.- Kryzys wieku średniego, dobre sobie!- Zrednia długość życia to siedemdziesiąt kilka lat, a niedługo skończętrzydzieści siedem.Pomnóż to przez dwa, a będziesz miałasiedemdziesiątkę z okładem.Wróćmy jednak do przyjęcia.Dobrze wiesz,że jak się uprę, potrafię być wredna i bezczelna.- Jak najbardziej - skłamała uprzejmie Jennifer.- Naprawdę potrafię poradzić sobie z tą naszą hałastrą.Chyba w to niewątpisz? Jeżeli chcesz odwołać przyjęcie, wystarczy, że mi powiesz, a jato załatwię.Jennifer zawahała się.Rzeczywiście, nie miała ochoty na organizowanieprzyjęcia, ale matka chciała uczcić przyjazd Conara Markhama.Pewniemu w tej chwili mówiła, żeby czuł się jak u siebie w domu, iprzyprowadzał, kogo tylko zechce.- Myślę, że tak czy inaczej dojdzie do skutku, a chciałabym miećświadomość, że choć trochę panuję nad sytuacją - odparła po namyśleJennifer.Serena popatrzyła na nią uważnie, jakby chciała ją przestrzec przedobsesją na punkcie pasierba matki, zmieniła jednak zdanie.- W porządku.Mam przyjść dziś wieczorem? - Nie, dam sobie radę, a nawet jeśli nie, to Doug zaprosił się na tenweekend.- Doug wprosił się do ciebie?- Zaproponował mi wsparcie moralne.Szczerze mówiąc, nie jest mipotrzebne.Jednak Abby lubi Douga, pomyślałam więc, że dobrze będziemieć pod ręką kogoś, kto nie jest krewnym.- Ach, tak - mruknęła Serena.Usłyszały kolejne pukanie i odwróciły się do drzwi.- To na pewno Kelly - powiedziała Serena.- Jen? - Rzeczywiście, to była KellyKelly Trent grała Marlę, trzecią siostrę Valentine, pochodzącą z klanuwłaścicieli kalifornijskich winnic, i przyjazniła się z Jennifer, podobniejak Serena.Te trzy kobiety świetnie się dopełniały, zarówno na planiefilmowym, jak i poza planem.Włosy każdej z nich miały rudawy odcień -Jennifer najjaśniejszy, Sereny najciemniejszy, a Kelly prawiekasztanowy.Serena była z nich najwyższa, Jennifer, mierząca metrsiedemdziesiąt trzy, niższa od niej o jakiś centymetr, zaś Kelly, grającaśrodkową siostrę, była najniższa z całej trójki.Występowały w serialu odpoczątku, czyli od czterech lat, tak samo jak większość obsady, włączającw to odtwórców postaci epizodycznych, powracających co pewien czas -na przykład kelnerów w Prima Piatti, ulubionej restauracji Valentine'w.Serialowe rodziny zwykły jednoczyć się przeciwko całemu światu,kłócąc się zarazem nieustannie pomiędzy sobą.Tak też było i w tymprzypadku, natomiast w życiu trzy przyjaciółki mogły na siebie liczyć.Kelly zajrzała do garderoby z głęboką troską w orzechowych oczach.- Jesteś, Serena Och, to dobrze! Wszystko w porządku, Jen? Wyglądałana tak szczerze przejętą, że Jennifer ogarnęły wyrzutysumienia.W końcu, nic nadzwyczajnego się nie stało.Po prostu przy-jechał sławny i bogaty prawie że krewny, którego przybycie wprawiało wstan najwyższego podniecenia wszystkich, oprócz niej.- Nic mi nie jest.Czuję się tylko jak coraz większa idiotka i słabeusz. - Przecież nie musisz się go bać - powiedziała Kelly Weszła do pokoju iprzycupnęła na blacie toaletki, tuż obok siedzącej na krześle Sereny [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •