[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.%7Å‚adenmężczyzna nie pragnÄ…Å‚ nigdy kobiety bardziej niż jaciebie.- Nie sposób byÅ‚o ignorować intensywnoÅ›ci jegospojrzenia.- ZniÅ‚em o tobie niezliczonÄ… ilość razy.- UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™.- Gdybym opowiedziaÅ‚ ci niektórez tych snów, z miejsca byÅ› zemdlaÅ‚a.- ZacisnÄ…Å‚ usta i razjeszcze utkwiÅ‚ w jej oczy namiÄ™tne spojrzenie.- Na raziepo prostu powiedzmy, że byliÅ›my dobrzy razem - niewia­rygodni razem - w moich snach.ZgodziliÅ›my siÄ™ jednaknie spieszyć i musimy oddzielić to wszystko od Gregai tego, co może siÄ™ stać lub nie stać.To nie ma nicwspólnego z nami.Amanda westchnęła i potrzÄ…snęła gÅ‚owÄ….- Zgadzam siÄ™ - rzekÅ‚a w zamyÅ›leniu - ale to nieznaczy, że jestem szczęśliwa.Mam do uporzÄ…dkowaniawiele uczuć.- ZmarszczyÅ‚a brwi.- I do tego chyba jeszczenie caÅ‚kiem ci ufam.W ciÄ…gu siedmiu lat wiele siÄ™przydarzyÅ‚o - nam obojgu - i zdaje siÄ™, że zmieniÅ‚y siÄ™twoje ambicje.Nad wieloma rzeczami muszÄ™ siÄ™ za­stanowić.Eryk zmarszczyÅ‚ brwi.- Co z moimi ambicjami? - zapytaÅ‚ cicho.- No - wzruszyÅ‚a ramionami - nie wydaje mi siÄ™,żebyÅ› mówiÅ‚ ze mnÄ… zupeÅ‚nie otwarcie o swoich ambicjachpolitycznych.Jak to siÄ™ staÅ‚o, że mój szef wie o nominacjiwiÄ™cej ode mnie?Eryk westchnÄ…Å‚ i pokrÄ™ciÅ‚ gÅ‚owÄ….- SÅ‚uchaj, myÅ›lÄ™, że moglibyÅ›my krÄ™cić siÄ™ w kółkoprzez resztÄ™ nocy, Amando.Jest pózno i oboje jesteÅ›mywyczerpani.Westchnęła.- Chyba masz racjÄ™ - przyznaÅ‚a niechÄ™tnie, a potemuÅ›miechnęła siÄ™.- Czy ty mnie przypadkiem nie wy­rzucasz, co?107 PokrÄ™ciÅ‚ gÅ‚owÄ…, tÅ‚umiÄ…c uÅ›miech.- Mój Boże, nie wyobrażaÅ‚em sobie, że zrobiÄ™ tochoćby i za milion lat, ale istotnie, Amando, wyrzucamciÄ™.Kilka minut pózniej, stojÄ…c na ulicy przed czekajÄ…cÄ…taksówkÄ…, Amanda spojrzaÅ‚a Erykowi w oczy i uÅ›miech­nęła siÄ™.- CieszÄ™ siÄ™, że porozmawialiÅ›my, Eryku.ZadzwoniÄ™do ciebie jutro - rzekÅ‚a miÄ™kko i objęła go za szyjÄ™.Potemzamknęła oczy i kiedy otoczyÅ‚ jÄ… ramionami, pocaÅ‚owaÅ‚ago lekko w usta.PrzerwaÅ‚a pocaÅ‚unek i uÅ›miechnęła siÄ™marzycielsko.Jeżeli naprawdÄ™ mam odejść, to myÅ›lÄ™, żelepiej bÄ™dzie, jak wsiÄ…dÄ™ do tej taksówki i rzeczywiÅ›cieodjadÄ™, zanim namówiÄ™ ciÄ™, żebyÅ› zmieniÅ‚ zdanie.- Zdaje siÄ™, że masz racjÄ™ - odrzekÅ‚ matowym gÅ‚osemi zanim jÄ… puÅ›ciÅ‚, prÄ™dko pocaÅ‚owaÅ‚ jÄ… jeszcze raz.- ZadzwoniÄ™ do ciebie rano - powiedziaÅ‚ i zaczekaÅ‚, ażwsiÄ…dzie do taksówki i odjedzie.Kiedy Amanda przybyÅ‚a do domu, zastaÅ‚a wiado­mość, w której Eryk prosiÅ‚, by do niego zadzwoniÅ‚a.UÅ›miechnęła siÄ™, sÅ‚uchajÄ…c jego gÅ‚osu na taÅ›mie - nis­kiego, kuszÄ…cego, z ukrytymi tonami pożądania, którebyÅ‚y sÅ‚yszalne nawet w nagraniu.UsiadÅ‚a na kanapie, wciąż uÅ›miechajÄ…c siÄ™ na myÅ›lo tym, że Eryk zadzwoniÅ‚; to byÅ‚ taki romantyczny gest.Jednak jej uÅ›miech zniknÄ…Å‚, gdy po wymianie po­zdrowieÅ„ gÅ‚os Eryka staÅ‚ siÄ™ poważny i powÅ›ciÄ…gliwy.- Amando - zaczÄ…Å‚ ostrożnie - przepraszam, żezadzwoniÅ‚em.To bardzo kÅ‚opotliwe.- Nie rozumiem - rzekÅ‚a cicho, zakÅ‚opotana.Oba­wiaÅ‚a siÄ™ tego, co mogÅ‚o nastÄ…pić.- O co chodzi?UsÅ‚yszaÅ‚a, że Eryk wzdycha.- SÅ‚uchaj, chyba wszystko, co mogÄ™ powiedzieć, toto, że jest mi przykro.Ale dzwoniÄ™ z dwóch powodów.- Mów dalej - rzekÅ‚a z silnie bijÄ…cym sercem.108 - A wiec przede wszystkim, nie dyskutowaliÅ›my dziÅ›wieczorem o twojej pracy - twoim zadaniu.Nie trzebadodawać, że teraz, gdy powiedziaÅ‚em ci o Gregu, oczywiÅ›­cie bÄ™dÄ™ z tobÄ… rozmawiaÅ‚ równie chÄ™tnie jak z każdym.ChciaÅ‚em siÄ™ jednak upewnić, że zdajesz sobie sprawÄ™z poufnego charakteru dochodzenia.To, co ci powiedzia­Å‚em, byÅ‚o objÄ™te Å›cisÅ‚ym zakazem publikacji.JeÅ›li cokol­wiek z tego przedostanie siÄ™ do publicznej wiadomoÅ›ci, tooboje.- Czy sÄ…dzisz, że powtórzyÅ‚abym komuÅ› to, co powie­dziaÅ‚eÅ› mi dziÅ› wieczorem? - wtrÄ…ciÅ‚a ostro Amanda.- Nie wierzÄ™ wÅ‚asnym uszom, Eryku.Co naprawdÄ™uważaÅ‚eÅ› za konieczne powiedzieć mi, że nasza rozmowajest nieoficjalna? A może myÅ›laÅ‚eÅ›, że mogÅ‚abym zacząćswój reportaż od słów:  PocaÅ‚owawszy dość biegle tÄ™ otoreporterkÄ™, Eryk Harrsion wyjÄ…Å‚ X, Y i Z"? Mój Boże,Eryku.- Sarkazm jest zbyteczny, Amando.Po prostu sÄ…dzi­Å‚em, że to bÄ™dzie dobry pomysÅ‚ przypomnieć ci.- No wiÄ™c nie byÅ‚! - warknęła.Eryk westchnÄ…Å‚.- W porzÄ…dku - odrzekÅ‚.- W takim razie mniejszao to.ZadzwoniÄ™ do ciebie.kiedyÅ›.Amanda wpadÅ‚a w panikÄ™.Co on rozumiaÅ‚ przez kiedyÅ›"? I co siÄ™ staÅ‚o z jutrzejszym rankiem?- Eryku?- Tak, Amando.- Jakie byÅ‚o to drugie pytanie, które zamierzaÅ‚eÅ› mizadać?ZapadÅ‚o milczenie.Potem powiedziaÅ‚:- W tych warunkach, Amando, myÅ›lÄ™, że byÅ‚obylepiej, gdybyÅ›my dali temu na razie spokój.W AmandÄ™ wstÄ…piÅ‚a nadzieja.Pytanie sprawiaÅ‚owrażenie osobistego; może ona i Eryk mogli prÄ™dkoodzyskać nastrój dzisiejszego wieczoru, który rozwiaÅ‚ siÄ™tak szybko.109 - Och, coÅ› ty, Eryku - odezwaÅ‚a siÄ™ żartobliwie.- Rozmawiasz z AmandÄ… Ellis, gwiazdÄ… reportażuw WKM.Nie pozostawiam takich stwierdzeÅ„ bez od­powiedzi.Jeżeli masz pytanie, wal Å›miaÅ‚o.- W porzÄ…dku - rzekÅ‚ cicho.- Amando, czy GregmiaÅ‚ cztery lata temu cichego wspólnika? KogoÅ›, kto byÅ‚za kulisami?Amanda przeÅ‚knęła Å›linÄ™.- Co?- PytaÅ‚em, czy przypominasz sobie wspólnika.- Ja.sÅ‚yszaÅ‚am ciÄ™, Eryku - powiedziaÅ‚a.-Po prostunie mogÄ™ uwierzyć, żebyÅ› zadaÅ‚ mi tego rodzaju pytanie.MilczaÅ‚.- Nie rozumiesz dlaczego? - krzyknÄ…Å‚.- Prosisz mnie,żebym przyczyniÅ‚a siÄ™ do Å›cigania swojego wÅ‚asnegoeks-męża.Mój Boże, możliwe, że nie jestem już w nimzakochana, ale z pewnoÅ›ciÄ… nie chcÄ™ posÅ‚ać go dowiÄ™zienia.- Zamknęła oczy i wzięła gÅ‚Ä™boki oddech,zanim wypowiedziaÅ‚a swoje nastÄ™pne sÅ‚owa: - Eryku, niemogÄ™ pozbierać myÅ›li.Mam nadziejÄ™, że to dlatego, żejestem wyczerpana.Ale wszystkim, co wiem, jest to, żew tej chwili nie chcÄ™ z tobÄ… rozmawiać i nie wiem, kiedybÄ™dÄ™ chciaÅ‚a.Przykro mi.OdÅ‚ożyÅ‚a sÅ‚uchawkÄ™, zanim zdoÅ‚aÅ‚ cokolwiek powie­dzieć. RozdziaÅ‚ 6Co sprawiaÅ‚o Amandzie najwiÄ™kszy ból, kiedy zaczęłasiÄ™ uspokajać po odÅ‚ożeniu sÅ‚uchawki, to nieznoÅ›na myÅ›l,że Eryk przez caÅ‚y wieczór chciaÅ‚ jej zadać to strasznepytanie [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •