[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Davidchce podważyć racjonalność moich zachowań isądów, a ja mu tego nie ułatwię.Wolę nieprzespać całej nocy z powodu pełnegopęcherza.Kładę się do łóżka i nakrywam kołdrąpo szyję.David robi to samo.Cała sztywnieję, alemnie nie dotyka.Czekam, aż wyłączy swojąlampkę, bym mogła się swobodnie rozpłakać.Zpowodu Florence, z powodu mojego męża ipotwora, w którego się przemienił, i  tak, nawet teraz  z powodu bólu, jaki musi terazodczuwać.Okrucieństwo Davida skierowanejest nie tylko we mnie, ale też w niego samego.Przyjął postawę  wszystko albo nic : skoro niemożna naprawić sytuacji, postanowił pogorszyćją tak, jak tylko się da, tak szybko, jak tylko tomożliwe.Wtedy przynajmniej nie będzie jużkolejnych powodów do strachu.Moja matka mawiała, że mam lepszą niżwiększość ludzi zdolność rozumienia iwspółodczuwania z innymi.Według niejwłaśnie dlatego, gdy byłam nastolatką,wybierałam tylu nieodpowiednich chłopaków. Kolejny boski amant , tak to nazywała.Toprawda, że gdy człowiek zaczyna widziećdowolną sytuację oczami drugiej osoby, trudnomu ją potem skreślić.Tak właśnie zawszepodchodziłam do świata  ze współczuciem.Najwyrazniej byłam głupia, spodziewając się, żeświat odwdzięczy się tym samym.Nie mogę wciąż usprawiedliwiać Davida wnadziei na jakąś zmianę.Jeśli nadal będzie sięzachowywał jak wróg, będę musiała się nauczyćreagować na niego jak na wroga.Ja, która tylupacjentom tłumaczyłam, by nie rozważaliświata w kategoriach dobra i zła, sojuszników iprzeciwników.Powinnam zwrócić im wszystkim pieniądze.Nie wiem, jak wcześnie David się jutroobudzi, kiedy odda mi ubranie.Czy będzie mikazał błagać? Myśl, że tak może się stać, jestzbyt straszna, by ją zgłębiać.Cokolwiek sięmiędzy nami dzieje, muszę to przetrwać.Muszęsię trzymać do jutrzejszego popołudnia, dospotkania z Simonem. 165/10/03,11.10 Co znowu?  David Fancourt żądałwyjaśnień. Czego pani ode mnie chce? Mamajuż wam wszystko powiedziała.Alice i Florencebyły tu w czwartek wieczorem.Obydwie poszłyspać o zwyczajowej porze.W piątek rano już ichnie było.Do was należy ich odnalezienie, atutaj na pewno ich nie znajdziecie.Gdyby byływ domu, nie zgłosiłbym zaginięcia.Więc możezaczęlibyście szukać?  Przysiadł wyciągniętyjak struna na najmniej wygodnym krześle wcałym pokoju  wąskim, drewnianym, zsiedziskiem z granatowego aksamitu i oparciembez obicia.Gniew Davida był dla Charlie równienamacalny, jak gdyby dostała od niego cios wtwarz.Współczuła mu i nie dziwiła się tej furii.Vivienne siedziała po drugiej stronie pokoju, nabiałej sofie.Była kobietą starej daty: przedobcymi nie okazuje się uczuć. Oczywiście, że zamierzamy ich szukać powiedziała Charlie.David Fancourt był winnyjedynie nieuprzejmości.Tak podpowiadał jejinstynkt po pierwszych trzydziestu sekundach przesłuchania.Paranoiczne teorie Simona byłyniedorzeczne.Fancourt miał żelazne alibi.Gdymordowano Laurę, był razem z Alice wLondynie, w zatłoczonym teatrze. Zawszezaczynamy w domu zaginionej osoby, mimo żew oczywisty sposób tam właśnie jej nie ma.Wiem, że może to być dezorientujące. Nie obchodzi mnie, gdzie zaczniecie,bylebyście tylko odnalezli moją córkę.Charlie zauważyła, że nie wspomniał oAlice. Proszę spróbować się uspokoić powiedziała. Rozumiem, że to dla panatrudna sytuacja, zwłaszcza po tym, co się stałoLaurze. Nie!  Policzki Davida były rumiane.Jestem zupełnie spokojny, a raczej będę, gdyznajdziecie Florence.Teraz jestem wściekłyNajpierw nieomal straciłem Feliksa, a terazAlice ukradła mi Florence.Chociaż nikt mi niewierzy, że to jest Florence.Nawet.wymamrotał coś pod nosem, patrząc w stronęswojej matki. Nigdy nie powiedziałam, że ci nie wierzę powiedziała zimno Vivienne, unoszącpodbródek.Charlie zastanawiała się, czy takwłaśnie w podobnej sytuacji zachowałaby się królowa.Jak przez mgłę pamiętała, że podczasśledztwa w sprawie Laury Cryer dowiedziałasię, skąd pochodził majątek jej ojca, lecz dzisiajnie potrafiła przywołać szczegółów Byłzałożycielem jakiejś dużej firmy, plastik alboopakowania [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •