[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Połowa z nich była zardzewiała od wody i trudno było je odkręcić.Jedna już pękła.Ale David był tak zdeter- minowany i wściekły na to żelastwo - nie wspominając o tym, jakbardzo pragnął panny Edilean Harcourt - że nie poddawał się.Rozerwał kilka odcisków i poranił nogę, gdy zdejmował to coś, alezdołał oderwać je od skóry, a potem wyrzucił na sam koniec mostu.Pózniej musiał się wysilić, żeby się podnieść, ale w końcu mu sięudało.Musiał zrobić kilkanaście przysiadów, żeby jego kolano znowuzaczęło pracować.Jego noga była w strasznym stanie, cała pokrytaranami, sińcami i przyklejonymi do ran kawałkami materiału, ale dlaniego wyglądała świetnie.- Wreszcie się uwolniłem! - krzyknął i odwrócił się w stronę rzeki, aleEdi mu nie odpowiedziała.Odpiął koszulę, rzucił ją na most, wspiął się na poręcz i skoczył dowody.- Co ci tak długo zeszło? - spytała, gdy podpłynęła i wtuliła się w jegoramiona. Rozdział 25-I to koniec - powiedział David Aldredge.- Co masz na myśli? - spytała Joce.- To już koniec historii napisanej przez pannę Edi, a przynajmniej janie mam już więcej.Alex McDowell zostawił mi je w testamencie i niemam pojęcia, czy to było wszystko, czy może Edi napisała więcej, a taczęść zaginęła.Pod koniec życia Alex czuł się bardzo zle.- yle? - spytała Joce.- Co masz na myśli?- Był chory na Alzheimera.Nie pamiętał nawet kim jest, a tymbardziej historii przesłanych mu wiele lat wcześniej.Jednakże.- DrDave przerwał, jakby chciał podgrzać napięcie.- Kilka lat temuznalazłem coś interesującego.Wiesz jak to jest, nudny dzień, usiadłemna Internecie i wystukałem na klawiaturze imię dr Jellie.- Mam tu fragment z serii książek o II wojnie światowej.Z tego, cowiem, tylko w tym fragmencie wspomniane jest imię dr.Jellicoe.Chcecie, żebym wam przeczytał?- No pewnie - powiedzieli Jocelyn i Luke.***Wkład doktora Sebastiana Jellicoe w przebieg wojny nigdy nie zostałzbadany, tak za jego życia, jak i po jego śmierci.Każdy, kto go spotkał,nie mógł się nadziwić jego inteligencji i mądrości oraz temu, jakjednym spojrzeniem potrafił odczytać sens rozsypanych wyrazów.Ludzie pamiętali też dobrze, że miał dar opowiadania.Nawet idąc dosklepu spożywczego, potrafił wrócić z historią, którą warto byłoopublikować.Byłem w tamtym czasie młodym i spragnionym wiedzy studentem,który chciał się uczyć od mistrza, i z tamtych czasów pamiętamnajlepiej jedną opowieść o parze młodych ludzi, którzy najprawdopodobniej ocalili mu życie.Zbliżałsię wielki dzień -  Operacja Neptun" - i dr Jellie siedział przy kominkuw zimną i deszczową noc, przysypiając na krześle, gdy usłyszał rżeniekonia i głos przeklinającego mężczyzny.Przez moment był tak zmie-szany, że pomyślał, iż to może gruby Mikołaj zderzył się z dachem.Zamiast niego pojawiło się w drzwiach dwoje młodych i atrakcyjniewyglądających Amerykanów, a przybyli do niego w środku nocy naprzedpotopowym powozie jego gburowatego sąsiada Hamisha.DoktorJellie powiedział mi, że nikt nie mógł wytrzymać z tym mężczyzną i wrezultacie mieszkał sam.W wiosce mówiono, że kiedyś ścigał sięwozem konnym i wygrywał wszystkie zawody po kolei, aż dowypadku, który uniemożliwił mu dalsze starty.Osiadł w domu nagospodarstwie swego ojca i spędził resztę życia, narzekając do swojejżony i dzieci na swój los.Ale tamtej zimnej, dżdżystej nocy, przyjechał do niego jeden zpowozów zaprzężony w konia prawie tak starego, jak sam Hamish, ipowożony przez dziewczynę tak wysoką i piękną, że dr Jelliepomyślał, że może już umarł i poszedł do nieba.Wyglądała jak bogini,która jedzie na bitwę.Z tyłu powozu siedział młody, przystojny mężczyzna, wyższy od niej.Widać było, że nie cierpiał jazdy powozem tak samo bardzo, jak kochałkobietę, która nim powoziła.- Odpłaciłaś mi się - powiedział do niej po tym, jak wysiadł i oddałcałą kolację w krzaki.- Ja nie lubię, jak ty prowadzisz, a ty, jak ja powożę.Jesteśmy kwita -powiedziała, uśmiechając się do dr.Jellie i przedstawiając się mu ichjako Eddie i Davida.Przez lata doktor zapomniał ich nazwiska i częstozastanawiałem się, kim oni byli i co się z nimi stało.Zaprosił ich do środka na herbatę.Młody David wszedł za nim dośrodka, a Eddie, jak przystało na kobietę, która kochała konie, zaprowadziła najpierw zwierzę do stodoły.Gdyweszła, jej ciemne włosy były całe mokre, a obaj mężczyzni patrzyli nanią przez chwilę w milczeniu, które ona przerwała.- Mam coś dla pana - powiedziała, wręczając mu tygodnik Time.- A co ja mam z tym zrobić? - spytał dr Jellie.- Jest tam dla pana wiadomość od generała Austina -powiedziała.- Jajestem jego sekretarką.- Stary buldog Austin.Mój Boże, nie widziałem go już od dłuższegoczasu.Nikt go jeszcze nie zastrzelił?- Kay chce to zrobić - powiedział David - ale póki co, nikt się nieodważył.- Myślę, że powinien pan przeczytać wiadomość -zachęciła go Eddie.- Myślę, że to coś ważnego.Ma pan z nami wrócić do Londynu.- Naprawdę?- Wygląda na to, że ktoś się dowiedział, co pan robi -stwierdził David.- Albo już wszyscy wiedzą.Pani Pettigrew dostarcza mi razem zlunchem koperty, które są oznaczone jako Zciśle Tajne.David i Eddie popatrzyli na siebie z otwartymi ustami.- Ale - zaczął David.- Myśleliśmy.Dr Jellie przejrzał magazyn.- Już go widziałem.To ten, który zabrała Aggie? Czy wy jesteścietymi Amerykanami, którzy go szukali?-Nie mieliśmy pojęcia, że mieszka pan tak blisko - powiedziała Eddie.- Ale i tak nie mogliśmy do pana przyjść bez czasopisma.Nalegam,żeby pan go przejrzał.Myślę, że jego zawartość może się okazaćbardzo pomocna.-Nonsens! - powiedział.- Oni nigdy nie przekazują wiadomości wrzeczach oznaczonych jako ważne. Te koperty ze znaczkiem Zciśle Tajne? Są tam katalogi z nasionami.To listy od mojej córki zawierają tajne informacje.- Pańska córka pracuje w Londynie? - spytał David.- Nie mam córki.- O - powiedziała Eddie.Chwilę potem dr Jellie wrzucił tygodnik do ognia, a David i Eddiepodskoczyli do góry.- Tylko do tego się nadaje - powiedział.- Myślę, że już wszyscy wwiosce zdążyli go obejrzeć.Zrobiliście trochę zamieszania, gdy nietrafiliście w most i wylądowaliście samochodem w rzece.- My nie.- zaczął David, ale powstrzymał się, spoglądając napłonący magazyn.- W takim razie, obawiam się, że odbyliśmy tępodróż na darmo - powiedział, ale po tych słowach spojrzał na pięknąEddie tak gorąco, że dom prawie stanął w płomieniach.- Czy generał Austin dał któremuś z was jeszcze coś? - spytał dr Jellie.- Mnie nic - stwierdziła Eddie.- Dał mi mapę, która i tak nie byładokładna, i pieniądze.Zostawiłam je w domu Hamisha.Może pójdę ije przyniosę?Zagrzmiało i dr Jellie powiedział.-Nie, moja droga, myślę, że tomoże poczekać.-Spojrzał na Davida.- A może ty dostałeś jakieśpapiery?- Nie.Generał Austin podarował mi tylko metalowy aparat na nogę,który działał jak średniowieczna sala tortur i.- Ale nic papierowego?David pokiwał przecząco głową.- Nic oprócz zaproszenia.- Pokaż mi je - powiedział dr Jellie.- Jakiego zaproszenia? - spytała Davida Eddie.- Na tańce, na których miałaś na sobie w tamtym roku elektryzującą,niebieską suknię. - Bal Oficerów - stwierdziła Eddie.- Ale to nie ma nic wspólnego z tąsprawą.Te zaproszenia trafiają do wielu ludzi prosto z drukarni.-Obserwowała, jak David wyjmuje swój portfel z tylnej kieszeni iwyciąga kopertę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •