[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zabronił jej też schodzić do piwnic, ale dziś niebyła w nastroju, by pokornie podporządkować się jego zakazom.Skoro Hambleton wyjechał, nic jej nie groziło.Mogła spokojnie zacząćposzukiwania.Postanowiła, że dopóki czegoś nie znajdzie, nie powie ciotce ani- 117 -SR słowa.Jeśli uda się jej odszukać wejście, zablokuje je od środka i nikt nie będziemógł używać ich piwnic w niecnych celach.- Jesteś dzisiaj wyjątkowo cicha - stwierdziła lady Edgeworthy, kiedy pokolacji piły herbatę w salonie.- Martwisz się czymś?- Nie ciociu, nic mi nie jest.Przepraszam, jeśli byłam nieuważna, aletrochę bolała mnie głowa.Marianne nie mogła się przyznać, że przeżywa zawód.Zdała sobie sprawęz tego, że za bardzo polubiła Drew.Nie bardzo wiedziała, jak sobie poradzić zzasłyszanymi rewelacjami.Drew nie robił jej żadnych nadziei.Jest arystokratą, a ona córką zwykłegopastora, młodszego syna prowincjonalnego szlachcica.Może chciał ją uwieść, amoże wystarczyło mu skradzenie jej kilku pocałunków?Poczuła pod powiekami łzy, ale nie zamierzała płakać, przecież nie jestgłupią gęsią.Przetrwała wieczór, a gra na pianinie pozwoliła jej dać ujścietłumionym emocjom.Brawurowe wykonanie kilku utworów wywołało gorącebrawa i ciotki, i Jane.- Gdybym grała choć w połowie tak dobrze jak ty.- Jane westchnęła.-Będę za tobą tęsknić, kiedy wyjdę za mąż.Musisz obiecać, że czasami mnieodwiedzisz.- Chętnie, ale ty też będziesz tu zawsze miłe widziana, prawda ciociu?- Oczywiście - przytaknęła lady Edgeworthy i oznajmiła, że pragnie siępołożyć.- Odprowadzisz mnie, Marianne? Chcę ci jeszcze coś powiedzieć.Kiedy znalazły się w sypialni lady Edgeworthy, starsza pani usiadła wwygodnym fotelu i uśmiechnęła się do Marianne.- Wreszcie możemy spokojnie porozmawiać.Zmieniłam testament i terazty jesteś główną dziedziczką.Nie zamierzam wchodzić w szczegóły, ale chcę,żebyś wzięła to już teraz.- 118 -SR Marianne z ociąganiem przyjęła płaskie pudełko.Uważała, że ciotka jest itak bardzo szczodra.Kiedy podniosła wieczko, zobaczyła piękne perły.Sądząc zrozmiaru, musiały być bardzo drogie.- Nie powinna mi ich ciocia dawać.Z pewnością są bardzo cenne.- To był prezent ślubny od mojego męża - wyjaśniła lady Edgeworthy.-Od dawna ich nie noszę.Takie perły pasują do młodej dziewczyny, nie do starejkobiety.Znasz moją sytuację.Komu mam je dać, jeśli nie tobie?- Z przyjemnością je wezmę i bardzo dziękuję, ale nie liczyłam na takiprezent.Już i tak dostałam od cioci bardzo dużo, a poza tym nie przyjechałam tupo prezenty, tylko dlatego, że ciocię kocham.- Dobrze o tym wiem.- Lady Edgeworthy ciepło spojrzała na Marianne.-Różnica między tobą a tym draniem.Major Barr twierdzi, że to drań.Niewiem, jak mogłam dać się tak oszukać.To już skończone.Dziś rano, kiedywyjeżdżał, powiedziałam mu, że jeśli zechce znów przyjechać, musi poprosićmnie o zgodę.Nie był z tego zadowolony, ale nie chcę, żeby traktował mój domjak swój.Nie życzę sobie więcej go tu widzieć.- Wyobrażam sobie, jaki był zły.Myślę, że tym razem pozbyła się gociocia na dobre.Będę spokojniejsza, wiedząc, że go nie ma - wyznała Marianne.- Nie zamierzam wynająć mu domu ani posiadłości, ale chyba powinnamzasięgnąć porady w sprawie zarządzania majątkiem.Postanowiłam napisać dotwojej mamy.Chcę, żebyśmy się spotkały w Bath.Wszystkie razem, a potem.zobaczymy, jak sprawy się ułożą.Wyjedziemy po ślubie Jane, co ty na to?- Lucy będzie szczęśliwa i mama też.Gdyby nie wypadek wujaWainwrighta, Jo i ciotka Agatha byłyby już w Bath.- Właśnie ze względu na Jo postanowiłam pojechać do Bath.Musimywszystkie się spotkać.Zastanawiam się, czy nie poprosić twojej mamy, żeby siętutaj przeprowadziła, ale nie wiem, czy nie przywiązała się już do nowegomiejsca.- 119 -SR - Nie mogę mówić w imieniu mamy, ale wydaje mi się, że chętnie tu zciocią zostanie.Z przyjemnością pojedzie do Bath.Przez lata mieszkaliśmy wdużym wiejskim domu i teraz, kiedy musiałyśmy przenieść się do Lodge, mamajest zmęczona ciasnotą.Poza tym.- Marianne urwała, bo uznała, że niepowinna wspominać o poniżeniu, jakie odczuwają, żyjąc na łaskawym chlebieciotki Agathy.- Tak jak wspomniałam, przyszłość zależy od wielu czynników.Jeślichodzi o Bath, decyzję możemy podjąć w tej chwili.Mam do nich napisać?- Oczywiście! Do wyjazdu skończę obraz i kiedy się spotkamy, dam gomamie w prezencie urodzinowym.Marianne pożegnała ciotkę i poszła do swojego pokoju.Wiedziała, że podoprowadzeniu do końca sprawy przemytu Drew wróci do Marlbeck Manor.Ona w tym czasie wyjedzie z rodziną do Bath i.Gdyby nie pozwoliła mu sięcałować, nie byłaby teraz zawiedziona i nieszczęśliwa.Mogła nie dopuścić dotego, żeby Drew wykorzystał jej uczucia, a skoro tego nie zrobiła, sama jestsobie winna.Dosyć! Nie pora na takie rozmyślania.Trzeba się skupić na tym, cozamierza zrobić w nocy.Znajdzie i zablokuje wejście do tunelu.Topostanowione.Dopiero wtedy domownicy poczują się bezpiecznie.- 120 -SR Rozdział ósmyW domu już od jakiegoś czasu panowała cisza.Marianne, całkowicieubrana w obawie, że piwnicach może być zimno, wzięła świecę i wyszła nakorytarz.Wiedziała, że o tej porze służba powinna być w łóżkach w pokojach nanajwyższej kondygnacji domu.Ostrożnie zeszła po schodach i skręciła w kory-tarz prowadzący do kuchni i pomieszczeń pomocniczych.Marianne często zaglądała do kuchni, by nawiązać dobre stosunki zesłużbą.W jej domu rodzinnym służący byli traktowani niemal jak członkowierodziny.Pracownicy lady Edgeworthy szybko zauważyli, że Marianne jestzawsze uśmiechnięta i grzeczna, a do swojej ciotki odnosi się ciepło i zdobrocią.Takie postępowanie zdobyło jej sympatię wśród pokojówek i lokajów.Byłaby zdziwiona, gdyby mogła usłyszeć, co mówili o niej państwo Jensen wzaciszu swojego saloniku.Pan Jensen uważał, że taka kobieta jak panna Hornejest stworzona do lepszego życia, i twierdził, że wcale się nie zdziwi, jeślipewnego dnia wyjdzie ona bardzo dobrze za mąż.Marianne przeszła przez idealnie sprzątniętą kuchnię i stanęła poddrzwiami prowadzącymi do piwnicy, w której trzymano wino.Klucz do drzwiwisiał na haczyku obok framugi.Widziała, jak kiedyś pan Jensen szedł po wino,po które wysłała go ciotka [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •