[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Rozdział 15Nadeszła sobota.Simon włożył kasetę z pieniędzmi do kasy i otworzył księgarnię.Nie byłw najlepszym nastroju, ale wiedział, że robota papierkowa nie oderwie jego myśli odtego, co zamierzał zrobić, kiedy Meg zamknie biuro łącznika na przerwę.Wczoraj było słonecznie i pługi śnieżne oczyściły nie tylko główne drogiLakeside, ale i boczne uliczki, więc dziś wszyscy ludzie wyszli z domów, jakbyz powodu środowej śnieżycy byli w nich uwięzieni przez tydzień.Parking dlaklientów przy Dziedzińcu był zastawiony samochodami.Ludzie okupowali maszynytreningowe w Aup i Siup.Była wśród nich Ruthie, samica posterunkowegoKowalskiego.Obsiedli też większość stolików w Czymś na Ząb, a skoro Simonotworzył księgarnię, zapewne wielu przejdzie przez drzwi łączące oba sklepy, żebyprzejrzeć nowości albo po prostu spędzić trochę czasu poza domem.Taka gorączkowa aktywność zdaniem terra indigena nie miała sensu.Znieżycęnależało przespać albo przeczekać ją w jakimś suchym i ciepłym miejscu.Potemmożna było wyjść na polowanie albo po prostu pohasać.Nie było z czego robićsprawy.Takie proste pragnienia Namid zaszczepiła wszystkim swoim stworzeniom.A przynajmniej większości z nich.Tak naprawdę nie obchodziło go zachowanie ludzi.Kupią jakąś książkę alboktóryś z nielicznych magazynów sprzedawanych w księgarni, a potem pójdą w jakieśinne miejsce, gdzie będą się tłoczyć przez chwilę, zanim wrócą do swoich nor.Do kasy podszedł John.Na jego zwykle pogodnej twarzy malowała się troska. Dzień dobry, Simonie powiedział. Widziałem Sama w WilczymKompleksie.Czy wszystko w porządku? Bawi się dziś z innymi szczeniakami. Jako szczeniak?Więc to był powód jego niepokoju.Wilki wiedziały, że Sam wreszcie zmieniłformę, ale nie widziały go jeszcze w postaci chłopca, nie miały okazji poznać jegowyglądu ani zapachu. Zapewne odparł Simon cierpliwe. Miał pozostać chłopcem przez całeprzedpołudnie, ale widać wyczerpał cierpliwość Elliota, zanim skończyli jeśćśniadanie, i ten pozwolił mu się zmienić. Nie mógł za to winić ojca.Aatwiej byłopozwolić Samowi zmienić się w Wilka, niż wysłuchiwać bez przerwy, że Meg robito inaczej albo Meg tak tego nie robi.Meg była dla Sama jedynym odniesieniem dla wszystkich ludzkich spraw.Chciał, żeby chodziła z nim do wilczej szkoły, ponieważ nie wszystko jeszczewiedziała o Wilkach.Simon nie sądził, żeby Meg naprawdę miała ochotę nauczyć się patroszyćkrólika.Oczywiście mógł się mylić, ale po prostu nie potrafił sobie wyobrazić, jakrzuca się na królika i zębami rozpruwa mu brzuch.Może powinien się bardziej postarać? W kawiarni siedzi grupa dziewczyn z college u powiedział John. Chcesz,żebym rozkładał książki na półkach czy żebym się przemienił i pilnował drzwi?Simon wyczuł zapach dwóch innych Wilków, zanim je zobaczył.Nathan byłw ludzkiej formie, Ferus w wilczej.Ten ostatni zajął pozycję w kącie, skąd miałdobry widok na drzwi i całą księgarnię.Do ochrony zwykle wystarczył jeden Wilk,kiedy był tu Simon lub Vlad, czyli prawie zawsze.Dziś wypadała kolej Ferusa, po cowięc przyszedł też Nathan? Blair spodziewa się kłopotów?Nathan pokręcił głową. Henry powiedział, że powinna tu przyjść skrzynka z książkami do biblioteki.Chce dziś pracować z drewnem, a ja nie mam nic do roboty, więc obiecałem mu, żeją odbiorę i zaniosę na rynek. Uśmiechnął się do Simona. Poza tym jutro jestniedziela i chcę spędzić ten dzień w spokoju.Jeśli pomogę rejestrować nowe książki,będę wybierał jako pierwszy. Zawsze możesz coś sobie kupić zauważył John, ale Nathan tylko sięroześmiał.Ponieważ obecność Nathana wzmacniała ochronę w tej części Dziedzińca,Simon postanowił ją wykorzystać. Zanim zabierzesz książki, wpadnij do Siup i Aup i do świetlicy.Sprawdzpokoje na górze.Zobacz, kto się tam dziś kręci.Była tam ta cała Ruthie, widziałemprzez okno.To samica jednego z policjantów.Zna zasady, ale ktoś może spróbowaćwślizgnąć się za nią, jeśli postanowi zrobić zakupy przed powrotem do domu. Rozejrzę się.Niech wszyscy wiedzą, że Wilki pilnują.Marie czuwa z góry,ale ludzie zwykle nie zwracają uwagi na Jastrzębie, kiedy planują coś głupiego.Ludzie nie zwracają też uwagi na Wrony i zapominają, że potrafią postawić nanogi cały Dziedziniec, jeśli coś zacznie się dziać.Nathan wyszedł frontowymi drzwiami, John udał się na zaplecze po noweksiążki, a Simon obserwował pierwszych klientów, którzy wchodzili do ZDL przezCoś na Ząb.Kiedy zauważył Azję Crane, musiał stłumić warkot.Nie był dziśw odpowiednim nastroju, żeby znosić jej obecność.Miał nadzieję, że po prostu cośkupi i sobie pójdzie. Cześć, przystojniaku powiedziała, podchodząc do lady. Dawno cię niewidziałam.Ukrywasz się przede mną?Simon wyczuł na niej jakiś zapach.Znajomy, ale zbyt słaby, żeby potrafił gozidentyfikować.Miał ochotę wychylić się przez ladę i powęszyć, ale mogłaby toodebrać jako zainteresowanie jej piersiami, po którym zapewne pojawia się zwyklepropozycja seksu.A ponieważ nie był zainteresowany ani jej piersiami, ani tymbardziej seksem z nią, postanowił w inny sposób ustalić zródło zapachu.Ferusie, podejdz tutaj i sprawdz, z kim ona się pociera. Szukasz czegoś konkretnego? zwrócił się tymczasem do Azji.Oparła się o ladę, niewątpliwie po to, żeby mu zaprezentować swój głębokidekolt. A ty masz na myśli coś konkretnego? Nagle pisnęła i niemal wskoczyła na ladę, gdy Ferus wetknął jej pysk międzynogi.Na płaszczu ma zapach Darrella, ale w kroczu nie, poinformował Simona.Potem kichnął i wrócił na swoje miejsce w kącie. Cholerny głupek! krzyknęła Azja
[ Pobierz całość w formacie PDF ]