[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.prawej ręki i pozwoliła, aby lufa pistoletu skierowała się ku płytom pokładu.- JeżeliWalka dobiegła końca.Na mostku zapadła głucha cisza.którą od czasu do czasu mnie zabijesz, nie przydam ci się jako zakładniczka.przerywały jęki rannych ludzi.Bria potoczyła spojrzeniem po swoich żołnierzach.Sze- Strażniczka zmarszczyła brwi, jakby starała się pojąć, co mają oznaczać słowaścioro odniosło rany.jeden nawet dosyć ciężkie.Istniało duże prawdopodobieństwo, Brii.W końcu chyba doszła do przekonania, że może je zlekceważyć.że nie przeżyje.Korelianka rozkazała, żeby specjalna grupa medyczna jak najszybciej - Chcę dostać wahadłowiec! - zawołała.- Wahadłowiec i grupę niewolników! Mo-przetransportowała wszystkich rannych na pokład  Zemsty".żesz zatrzymać sobie wszystkich pozostałych.Chcę tylko dostać swoją dolę.Kilka minut pózniej otrzymała od dawna oczekiwany meldunek od dowódcy ekipy - Mowy nie ma - odparła spokojnie Bria, wyraznie akcentując każde słowo.- Nietechnicznej.On i jego ludzie byli gotowi do ponownego uruchomienia podzespołów jestem handlarką niewolników.Przyleciałam tu, żeby ich uwolnić.statku.Bria zamieniła się w słuch i napięła mięśnie.Po kilku długich jak cała wiecz- W pierwszej chwili kobieta chyba jej nie zrozumiała.Dopiero po kilku sekundachność chwilach usłyszała wreszcie charakterystyczny skowyt.Rubinowe lampki awaryj- wyraz jej twarzy uległ zmianie.ne, dotychczas oświetlające cały mostek, zgasły, a zapaliły się normalne światła.Do - Naprawdę nie zamierzasz ich sprzedawać? - zapytała sceptycznym tonem, jakbyżycia obudziły się ekrany taktycznych monitorów.Cicho zamruczał nawigacyjny kom- wciąż jeszcze nie mogła uwierzyć własnym uszom.puter.- Nie - odparła Bria - Ani mi to w głowie.Mam zamiar wszystkim zwrócić wol-Bria poleciła swoim ludziom, żeby zajęli się pozostałymi przy życiu dozorcami ność.niewolników, a sama włączyła komunikator i podążyła do kabiny turbowindy.- Zwrócić im wolność? - powtórzyła kobieta.Bria równie dobrze mogła mówić po- Hyx? - zapytała.- Jesteś tam? huttańsku.Strażniczka nadal nic nie rozumiała.- Warci są po kilka tysięcy kredytów.Przynajmniej niektórzy.Janko5 Janko5 A.C.Crispin Trylogia Hana Solo  Tom III  Zwit rebelii137 138- Nic mnie to nie obchodzi - oświadczyła Bria lodowatym tonem.tak stanowczo i Niektórzy wyciągali ku niej cienkie, podobne do szponów ręce i usiłując przekrzyczećchłodno, jak umiała.wszystkich pozostałych, błagali:Kobieta zmarszczyła brwi.- Chcemy kapłana! Musimy mieć kapłana! Sprowadz do nas kapłana! Chcemy do- Dlaczego nie? - zapytała.domu!- Ponieważ uważam handel niewolnikami za jeden z najpodlejszych procederów, Pani komandor poczuła, że zbiera się jej na mdłości.Z trudem się opanowała.Jajakie wymyślono - odparła Korelianka.-Marnujesz czas, podła gadzino.Możesz zabić też mogłam tak wyglądać - pomyślała.- Jakieś dziesięć lat wcześniej i ja mogłam sięmnie albo pozwolić odejść, ale nie zmusisz do zmiany zdania.tak skomleć.I skomlałabym, gdyby nie Han Solo.Strażniczka umilkła i, zbita z tropu, zaczęła się zastanawiać nad tym, co usłyszała.Nagle usłyszała dobiegający zza pleców odgłos kroków.Sprężyła się i odwróciła,Bria uświadomiła sobie, że jej rozmówczyni musi znajdować się pod wpływem działa- unosząc pistolet.Chwilę pózniej rozluzniła się, kiedy ujrzała Daina Hyksa.Oficer me-nia bardzo silnego środka pobudzającego.najprawdopodobniej carsunum.Kobieta dyczny uniósł brwi i zapytał:wyraznie się trzęsła.Lufa jej blastera zataczała w powietrzu to większe, to mniejsze - Trochę zdenerwowana, pani komandor? Bria zmusiła się do uśmiechu.kręgi.Bria zmrużyła oczy.Nie przestawała obserwować, jak blaster stopniowo opada w - Może odrobinę - przyznała.kierunku płyt pokładu.W końcu poddana działaniu narkotyku kobieta chyba zrezy- - Czy to ma coś wspólnego z tą zabitą kobietą na korytarzu? -nie dawał za wygra-gnowała z dalszych prób zrozumienia osoby, która podejmowała się czegoś z czego nie ną medyk.zamierzała odnieść żadnych korzyści dla siebie.Rozluzniła mięśnie i omal nie wypuści- - Nie - odparła Bria, chowając pistolet do kabury.Z niesmakiem uświadomiła so-ła broni.bie, że teraz ona drży.- Już raczej z nimi.-Kiwnęła głową w stronę udręczonych nie-W tej samej sekundzie Bria uniosła gotowy do strzału pistolet.Wymierzyła w wolników.- Należą teraz do pana, Hyx.Będzie pan miał pełne ręce roboty.strażniczkę, ale kiedy ujrzała, że kobieta składa się do strzału, odskoczyła pod samą Oficer medyczny kiwnął głową.Obserwował przyszłych pacjentów z zawodowymścianę.Jej przeciwniczka strzeliła, chybiając.Ciałem poganiaczki niewolników nie zainteresowaniem, ale i z troską, właściwą dobrym lekarzom.przestawały wstrząsać coraz silniejsze dreszcze.Laserowa błyskawica nawet nie mu- - Jak szybko  Kajdany" będą gotowe do spotkania z transportowcem? - zapytał.snęła Korelianki.Bria wymierzyła i przycisnęła guzik spustowy.Trafiła słaniającą się Bria spojrzała na chronometr.na nogach kobietę w środek piersi.Strażniczka krzyknęła i runęła na wznak na płyty - Zakładałam, że opanowanie statku i przywrócenie sprawności wszystkich podze-pokładu.społów zajmie mniej więcej trzydzieści pięć minut - rzekła.- Upłynęło trzydzieściKiedy Bria ujrzała, że blaster wypadł z jej dłoni podeszła do niej i kopnięciem od- dziewięć.W każdej chwili spodziewam się.rzuciła broń w przeciwległy kraniec korytarza.Spojrzała z góry na leżącą strażniczkę.Rozległ się pisk komunikatora.Bria uśmiechnęła się i włączyła urządzenie.W jej klatce piersiowej ziała wielka dymiąca dziura.Kobieta z trudem oddychała.Bria - Tu dowódca Czerwonej Ręki - powiedziała.przyłożyła wylot lufy pistoletu do jej skroni.- Pani komandor, mówi Jace Paol.Opanowaliśmy wszystkie pomieszczenia statku.- Chcesz? - zapytała.Ekipa techniczna melduje, że  Kajdany" są sprawne i gotowe do skoku w nadprze-Jej przeciwniczka powoli pokręciła głową.Kilka razy próbowała, zanim zdołała strzeń [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •