[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mogliśmy więc przez to zyskać znaczny przeciągczasu do swobodnego organizowania się, a nawet być pewniinterwencji zagranicznej, bo obcy widząc nas dość silnyminie zaniechaliby nam dopomagać, aby i sami coś zyskaćmogli.Z zapałem też spieszono do jak najszybszego i jak naj-dokładniejszego wykonania potrzebnych uzbrojeń.Powsiach zaprzestano zwykłych codziennych zatrudnień, pa-robcy, fornale porzucili swe pługi i brony, zabierając swympanom żelastwo i przerabiając je na kosy, piki itp.Widokto był przejmujący i unoszący serca mimowolnie zapałemwojennym, widać było wszędzie naród sposobiący się dowalki na śmierć lub życie.Cała ta praca, cały ten zapałzłoty wniwecz miały być obrócone, a lud na nowo oszuka-ny, zdradzony!Obywatele Władysław Michniewicz, Bronisław Bronie,Maciej Smoleński, Zdzisław Marchwicki i wielu innych,których wymienić mi tu nie wolno, w przygotowaniach tychnadzwykłą rozwinęli energię i czynność.Tłumy wieśniac-twa, mieszczan, urzędników, powstańców dzień i noc oble-gały ich mieszkania odbierając rozporządzenia i rozkazy.Ob.Bronie, objąwszy główny nadzór i kierunek nadżandarmerią, za jej pośrednictwem przerwał wszelką ko-munikację pomiędzy załogami moskiewskimi, żadna prze-156Jak wiadomo, powstanie na Litwie rozpoczęło się póz-niej niż w Królestwie.Wydział Zarządzający Litwy ogłosiłwybuch powstania na dzień 31 marca.Do tego czasu oddzia-ły partyzanckie na Litwie były nieliczne.a a Zdanie podkreślone w tekście.syłka, żadna prawie korespondencja nie przeszła, ażebypoprzednio w ręku naszym nie była; często po pięć ekspe-dycji jednej i tejże samej treści do tego samego dowódcyróżnymi drogami wysyłanych przejmowaliśmy.Moskaleobawiając się wydania swych planów użyli w miejsce pis-ma zwykłego cyfer i znaków.Lecz ob.Bronie swą pracąi usilnością odczytać je potrafił, tak więc naprzód wiedzie-liśmy o każdym zamiarze, o każdym rozporządzeniuwrogów.Co za ogromna korzyść odniesiona być mogła, gdybyRząd Narodowy był prawdziwie rewolucyjnym, narodowym,a dowodzący odznaczali się przedsiębiorczością, odwagąi miłością sprawy i czystej sławy bratniej, a nie próżnymizachciankami do pułkowinikowstw, generalstw i nie zasłu-żonych zaszczytów.Moskwa, na wiadomość o tych przygotowaniach, wydałarozporządzenie do wszystkich dowódców, iżby za spostrze-żeniem ogólnego ruchu natychmiast cofali się do Warszawyi twierdzy Modlina.Rozporządzenie to cyframi pisane,z kluczem do odczytania i różnymi prywatnymi korespon-dencjami rozpaczliwe położenie Moskali malującymi, Chą-dzyński Rządowi Narodowemu zakomunikował.Rząd Narodowy na wiadomość o tak energicznych przy-gotowaniach, co widocznie nie zgadzało się z jego zamiara-mi, widokami i polityką, dla zobojętnienia ich wysłał nadowódcę sił między Narwią a Bugiem niejakiego geometręJasińskiego, niegdyś podporucznika z r.1830, człowiekaw gruncie uczciwego, lecz już w podeszłym wieku, bez naj-mniejszej energii i zdania, słowem, wielkiego niedołęgę,z tajemnie udzielonym mu poleceniem nienarażania się nastarcia z Moskwą.Równocześnie pan naczelnik wojskowy wojewódzki prze-znaczył na toż samo stanowisko Kowalkowskiego, b.ofice-ra moskiewskiego i zbiega z szeregów narodowych w czasiebitwy pod Radzanowem.Powstały więc kłótnie i intrygio dowództwo, powiększane jeszcze przez Dąbkowskiego,z pretensją także do tegoż dowództwa będącego.Wzajemneszkalowania wobec szeregów i ludności wiejskiej częstemiewały miejsca.Jasiński jako z nominacją od Rządu Narodowego utrzy-mał się na stanowisku, mianując Dąbkowskiego szefemsztabu.Ludzie ci dwaj największe klęski zadali powstaniu płoc-kiemu, setki oddali w Sybir, wyczerpali i zniszczyli zasobypół województwa, zapał i ducha ludności zdemoralizowali,1oddział do 2000 wynoszący w /3 części sztućcami uzbro-jony w dni kilka bez bitwy prawie zmarnowalia.W czerwcu, z przejętych znakami pisanych depesz,ob.Bronie wyczytał, iż z miasta Ostrołęki broń zapasowa,kasa, żony i dzieci moskiewskie, by nie narażać ich na nie-pewne losy wojny i dostania się w ręce powstańców, podeskortą roty piechoty (więcej siły ich ogólne nie dozwalałyużyć) do miasta Pułtuska przeprowadzane będą.Jasiński, choć zawiadomiony o tym najdokładniej, niechciał korzystać przecież z tak przyjaznej sposobności za-opatrzenia się w broń i pieniądze, i żadnych wcale krokównie przedsięwziął.Na liczne dopiero domagania się, głównie z powodu zgro-madzenia się umyślnie na tę wyprawę kilkudziesięciuochotników ofiarujących dobrowolnie pomoc, po kilkudniach narad wysłał Dąbkowskiego z częścią sił swoich,jedynie by zadowolnić żądanie ogólne.Dąbkowski stanąłw lesie opodal od miasta Różana; po dwugodzinnym ocze-kiwaniu z powodu niewiadomegob cofnął się za Narewdo głównego oddziału; w pół niespełna godziny po tymMoskale na furmankach, spokojnie, bez najmniejszychostrożności przeszli.Oburzenie do wysokiego doszło stopnia przeciwko Jasiń-skiemu i Dąbkowskiemu; z goryczą powtarzano, iż dlategowidać sami podjęli się tej wyprawy, aby nie dopuścić doniej żandarmerii i ochotników i przeszkodzić odniesienianajoczywistszych korzyści z łatwego zwycięstwa nad kilku-dziesięcioma sołdatami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]