[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nieprzypadkowo cumowaÅ‚ana przystani opodal mojej Å‚ajby.ZawitaÅ‚a tutaj po to, aby spotkać siÄ™ ze mnÄ… na cmentarzu,pragnęła przekazać mi jakieÅ› ważne informacje o Karolu Duszy vel Duschu.Tylko czemu niezrobiÅ‚a tego wczeÅ›niej w moim domu? Dlaczego wybraÅ‚a to dziwne miejsce? MiaÅ‚a dziesiÄ…tkiinnych możliwoÅ›ci, aby dostarczyć mi informacje.PoÅ›wieciÅ‚em po cmentarnym murze zaczynajÄ…cym siÄ™ dziesięć metrów dalej zapomnikami, ale nikogo tam już nie byÅ‚o.Osa wyparowaÅ‚a, zniknęła.A może schowaÅ‚a siÄ™ zajakimÅ› innym pomnikiem? Już miaÅ‚em zamiar zrobić obchód, gdy od strony garażu dobiegÅ‚mnie znajomy krzyk.- Panie Pawle! Szybko! Panie Pawle!KrzyczaÅ‚ Indiana.Nie myliÅ‚em siÄ™ - to byÅ‚ gÅ‚os mojego mÅ‚odego znajomego.Jegowrzaskowi towarzyszyÅ‚ pisk Scarlett, co automatycznie przyprawiÅ‚o mnie o gÄ™siÄ… skórkÄ™.PrzestraszyÅ‚em siÄ™ i nic nie rozumiaÅ‚em z caÅ‚ej tej sytuacji.Nie namyÅ›lajÄ…c siÄ™ dÅ‚użej -tÅ‚umiÄ…c w sobie gniew na mÅ‚odych ludzi, który przyszli tutaj wbrew moim zakazom - daÅ‚emdrapaka we wspomnianym kierunku.SÅ‚yszaÅ‚em zapalany silnik samochodu, inny pojazd zpiskiem opon wÅ‚aÅ›nie odjeżdżaÅ‚, kierujÄ…c siÄ™ w dół miasta.Scarlett w dalszym ciÄ…gupiszczaÅ‚a, jakby za murem dziaÅ‚y siÄ™ straszne rzeczy.Gdy znalazÅ‚em siÄ™ na zewnÄ…trz przygarażach, ujrzaÅ‚em zaparkowanego poloneza, za kółkiem którego siedziaÅ‚ Bażant.SamochódbyÅ‚ gotowy do natychmiastowego odjazdu.- Tam! - krzyczaÅ‚ przez otwartÄ… szybÄ™ Indiana, wskazujÄ…c w dół uliczki.- Ucieka!Tam!Faktycznie, tylne czerwone Å›wiatÅ‚a jakiegoÅ› samochodu zabÅ‚ysÅ‚y intensywnie, gdysamochód zwolniÅ‚ przed skrÄ™tem na głównÄ… ulicÄ™, po chwili wyrwaÅ‚ do przodu kierujÄ…c siÄ™ naRuciane-NidÄ™.WskoczyÅ‚em na tylne siedzenie obok podekscytowanej Scarlett i jeszcze niezdążyÅ‚em zamknąć drzwiczek, gdy Bażant z prawdziwÄ… zuchwaÅ‚oÅ›ciÄ… nadepnÄ…Å‚ pedaÅ‚ gazu.WyrwaliÅ›my do przodu, aż zakurzyÅ‚o, zarzuciÅ‚o nami i już po chwili jechaliÅ›my drogÄ… naRuciane.- O, jest tam! - krzyczaÅ‚ Indiana, który siedziaÅ‚ obok kierowcy.- Widzicie?! Przednami! JakieÅ› sto metrów.MiaÅ‚ racjÄ™.Samochód, który przed chwilÄ… uciekÅ‚ z piskiem opon sprzed cmentarza,jechaÅ‚ w odlegÅ‚oÅ›ci ponad stu metrów przed nami.ByÅ‚ to ciemny opel astra z olsztyÅ„skÄ…rejestracjÄ….Kim byÅ‚ kierowca tego auta? - WidzieliÅ›cie kierowcÄ™ tego opla? - zapytaÅ‚em ich.- Przez chwilÄ™ - wyjaÅ›niÅ‚ szybko Indiana.- Ale facet byÅ‚ w ciemnym ubraniu i miaÅ‚ nagÅ‚owie czapkÄ™ z daszkiem.Jak tylko zobaczyÅ‚, że zbliżamy siÄ™ do jego auta, wyskoczyÅ‚ zzakrzaków przy murze cmentarza, wsiadÅ‚ do samochodu i odjechaÅ‚.- A wy co tutaj robicie? - warknÄ…Å‚em zÅ‚y na nich.- MieliÅ›cie siedzieć w domu ioglÄ…dać telewizjÄ™.- E tam - skrzywiÅ‚a siÄ™ Scarlett.- W telewizji nudzÄ….- Na ekranie nie można przeżyć prawdziwej przygody - dodaÅ‚ Indiana - Nie to coteraz, panie Pawle!Bażant nic nie mówiÅ‚.ProwadziÅ‚ samochód maksymalnie skoncentrowany, skupiony,jednak z zuchwaÅ‚ym bÅ‚yskiem w oku.- A nie byÅ‚a to przypadkiem kobieta? - zapytaÅ‚em ich, myÅ›lÄ…c o Osie.- MówiÄ™ ouciekinierze.- Czy ja wiem? - zastanawiaÅ‚ siÄ™ Indiana.- Raczej facet.- To dziaÅ‚o siÄ™ tak szybko - wyjaÅ›niaÅ‚a Scarlett.- Przez was straciliÅ›my okazjÄ™ do poznania prawdy o Karolu Duschu - powiedziaÅ‚em zżalem.MijaliÅ›my przedmieÅ›cia Pisza.Opel astra powiÄ™kszaÅ‚ nad nami przewagÄ™.ByÅ‚szybszy, a że na ulicy otoczonej z dwóch stron czarnym lasem nie byÅ‚o ruchu, pruÅ‚ po niej zesto sześćdziesiÄ…t kilometrów na godzinÄ™.Polonez z trudem, bo z trudem, trzymaÅ‚ siÄ™ jegoogona, ale z każdÄ… minutÄ… dystans dzielÄ…cy nas od uciekiniera powiÄ™kszaÅ‚ siÄ™.Za Snopkamiopel zwolniÅ‚, aby wyminąć jadÄ…cy przed nim samochód dostawczy z tartaku zaÅ‚adowanypniakami, zbliżaliÅ›my siÄ™ do przejazdu kolejowego i dziÄ™ki temu usiedliÅ›my oplowi naogonie.WewnÄ…trz poloneza urwaÅ‚y siÄ™ rozmowy i każdy z nas w napiÄ™ciu wpatrywaÅ‚ siÄ™ wsamochód przed nami.Opel sprawnie wyminÄ…Å‚ ciężki wóz z tartaku i mknÄ…Å‚ teraz kuprzejazdowi.Tam widzieliÅ›my opadajÄ…cy majestatycznie w dół szlaban i jeÅ›li tylko opelchciaÅ‚ przejechać na drugÄ… stronÄ™ torów, musiaÅ‚ siÄ™ spieszyć.- Dawaj, Bażant! - zagrzaÅ‚ kolegÄ™ do boju Indiana.- Szybko! - dopingowaÅ‚em go i ja, gdyż pragnÄ…Å‚em poznać tożsamość uciekiniera.My także musieliÅ›my siÄ™ spieszyć.Opla dzieliÅ‚o od szlabanu dziesięć metrów, nasdzieliÅ‚o od samochodu ponad dwadzieÅ›cia metrów.Teoretycznie dalibyÅ›my radÄ™ pokonaćprzejazd, choć to szaleÅ„stwo staraÅ‚ siÄ™ nam wyperswadować kierowca ciężarówki gÅ‚oÅ›nymklaksonem.WyÅ‚ i wyÅ‚ oburzony na to, że wyprzedzamy przed przejazdem kolejowym.Opel Å›mignÄ…Å‚ pod szlabanem i kiedy wydawaÅ‚o nam siÄ™, że pójdziemy jego Å›ladem, w Å›rodku poloneza coÅ› zachrobotaÅ‚o, zarzuciÅ‚o nami i Bażant musiaÅ‚ nagle wyhamować.StanÄ™liÅ›my skoÅ›nie do zamykajÄ…cego siÄ™ na naszych oczach szlabanu, zaledwie kilkametrów przed nim.- ZÅ‚apaliÅ›my gumÄ™, kurczÄ™! - zaklÄ…Å‚ wÅ›ciekÅ‚y Bażant.- Co za cholerny rupieć!WÅ›ciekÅ‚ymi spojrzeniami odprowadzaliÅ›my oddalajÄ…ce siÄ™ po drugiej stronieprzejazdu tylne Å›wiatÅ‚a opla, ignorujÄ…c przekleÅ„stwa rzucane pod naszym adresem przezkierowcÄ™ ciężarówki.Po chwili opel astra zniknÄ…Å‚ nam z oczu. ROZDZIAA SIÓDMYPOWRÓT DO PISZA " NIESPODZIANKA " WYJAZNIENIA OSY " NICO SOBIE NIE WIEMY " BIBKA NA POKAADZIE  D ARTAGNANA "CZY MUSZKIETEROWIE S MDRZEJSI OD BLONDYNEK? "KPIEL " MAM STER, CZYLI W PUAAPCE " SKÓRKA MNIEWZYWA " W MESIE RAZEM Z MUSZKIETERAMI " NIE MA SPINKI "DANUTA, CZYLI GDZIE JEST PRZECITNIAK? " INFORMATORMILCZY " REGUAY OBOWIZUJCE NA JACHCIE I W %7Å‚YCIU "REJS PO ROSIU " I ZNOWU ZNIARDWY " RÓWNA BABKAUporawszy siÄ™ ze zmianÄ… koÅ‚a, wróciliÅ›my do Pisza w markotnych nastrojach.NieudaÅ‚o siÄ™ spotkanie z Informatorem na piskim cmentarzu - ów tajemniczy osobnik wniewyjaÅ›nionych okolicznoÅ›ciach uciekÅ‚ nam nie udzieliwszy żadnych informacji.Najwyrazniej spÅ‚oszyÅ‚a go obecność na cmentarzu osób trzecich - moich mÅ‚odych przyjaciół.Nowe okolicznoÅ›ci spowodowaÅ‚y, że sprawa Karola Duszy staÅ‚a siÄ™ dla nas bardziejtajemnicza.Faktem byÅ‚o, że misja na cmentarzu nie powiodÅ‚a siÄ™, ale zaostrzyÅ‚a nasz apetytna przygodÄ™.- Gdyby nie te twoje beznadziejne opony, zÅ‚apalibyÅ›my tego faceta - jÄ™czaÅ‚ Indiana [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •