[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Najedli siÄ™ i zapakowali wozy.W nocy gorÄ…czkaLily caÅ‚kiem ustÄ…piÅ‚a i dziewczynka byÅ‚a wesoÅ‚ai ożywiona jak zawsze.Na Å›niadanie zjadÅ‚a tyle sa­mo co Liisa.W ogóle nie byÅ‚o po niej znać Å›ladów cho- roby.BiegaÅ‚a za Mattim, naÅ›ladujÄ…c go we wszystkim.- Ta twoja córeczka przypomina jaskółkÄ™ - odezwaÅ‚siÄ™ Tomas do Rozy uważnie obserwujÄ…cej Lily.- Wy­glÄ…da tak, jakby w każdej chwili miaÅ‚a pofrunąć.- PragnÄ™ wierzyć w to, że poradzi sobie ze wszyst­kim - rzekÅ‚a Roza z powagÄ….- I mam nadziejÄ™, żejeÅ›li bÄ™dzie miaÅ‚a chęć pofrunąć, to pofrunie.Tomas przysunÄ…Å‚ siÄ™ do niej o krok bliżej.StanÄ™­li w cieniu namiotu, podczas gdy pozostali zajÄ™cibyli wÅ‚asnymi sprawami.ByÅ‚ dzieÅ„, nie pora, by po­wtarzać coÅ›, co powiedzieli sobie pod gwiazdzistymniebem poprzedniej nocy.Oboje jednak czuli, żestali siÄ™ sobie jeszcze bliżsi.Nic nie mogÅ‚o ich roz­dzielić ani odebrać im tego, co ich Å‚Ä…czyÅ‚o.ZwiÄ…za­ni byli zorzÄ… polarnÄ….Tomas poÅ›piesznie wsunÄ…Å‚ rÄ™kÄ™ za kaftan i coÅ›wyjÄ…Å‚ w zaciÅ›niÄ™tej dÅ‚oni.Rozie ten gest wydaÅ‚ siÄ™dziwnie znajomy.Jakby już kiedyÅ› przeżyÅ‚a podob­nÄ… sytuacjÄ™.ZobaczyÅ‚a, że Tomas ma na szyi zawieszony skó­rzany mieszek.ZbladÅ‚a, a on, obserwujÄ…c jej reak­cjÄ™, rozeÅ›miaÅ‚ siÄ™.ZciskajÄ…c dÅ‚oÅ„ na zniszczonymworeczku, powiedziaÅ‚:- To nie upiory z przeszÅ‚oÅ›ci.To mój amulet.Za­uważyÅ‚em, że i ty nosisz na szyi cenny wisiorekprzedstawiajÄ…cy ptaka.Ja też mam coÅ› cennego.RozchyliÅ‚ woreczek, wyjÄ…Å‚ zeÅ„ bÅ‚yszczÄ…cÄ… srebr­nÄ… broszkÄ™ i pokazaÅ‚ jÄ… Rozie.Serce waliÅ‚o jej mÅ‚otem.Nie pojmowaÅ‚a, jak tomożliwe.Tomas trzymaÅ‚ w rÄ™ce broszkÄ™, o którejwiedziaÅ‚a, że leży na dnie wyprawnego kufra Rais- sy w chacie w Alta.ByÅ‚a tego pewna, bo sama jÄ… tamschowaÅ‚a, zamknęła kufer i ukryÅ‚a klucz.Tomas poÅ‚ożyÅ‚ broszkÄ™ na dÅ‚oni Rozy i zacisnÄ…Å‚jej palce wokół ozdoby.MusiaÅ‚a jÄ… przytrzymać,czy chciaÅ‚a, czy nie.- Nie znajdujÄ™ takich słów, które pojawiajÄ… siÄ™w moich snach, ale bardzo chcÄ™, żebyÅ› przyjęłabroszkÄ™.Należy tak samo do ciebie, jak i do mnie.Przypuszczam, że masz też tÄ™ drugÄ….- DrugÄ… broszkÄ™? - zapytaÅ‚a Roza.OdważyÅ‚a siÄ™wreszcie otworzyć dÅ‚oÅ„ i spojrzeć na srebrnÄ… ozdobÄ™.ByÅ‚a zupeÅ‚nie podobna do tej, którÄ… pozostawiÅ‚aMattiasowi Raissa.JeÅ›li nawet różniÅ‚a siÄ™ jakimiÅ›drobnymi detalami, to nie sposób byÅ‚o to odkryć,nie widzÄ…c obu broszek równoczeÅ›nie.- WÅ‚aÅ›ciwa broszka zostaÅ‚a znaleziona przy męż­czyznie bez twarzy.Przed stu laty zamarzÅ‚ na pÅ‚a­skowyżu.Jego wuj, Anders syn Pawy, zatroszczyÅ‚siÄ™ o to, by zostaÅ‚ pochowany w okolicy, którÄ… takukochaÅ‚.Anders rozpoznaÅ‚ broszkÄ™ z rodowego sre­bra po babce Mikkala.W jego rodzinie bowiem ży­wo rozprawiano, kiedy siostra Sigga nie otrzymaÅ‚apamiÄ…tkowej ozdoby w prezencie zarÄ™czynowymod Mikkala.Pózniej Anders widziaÅ‚ jÄ… u Raiji.AiloumarÅ‚, wiÄ™c prawo do broszki przypadÅ‚o w udzialedrugiemu synowi Mikkala.- DostaÅ‚ jÄ… AntÄ™?Tomas pokiwaÅ‚ gÅ‚owÄ….- A wiÄ™c to jest twój dowód?- Jedna historia mogÅ‚aby ci nie wystarczyć, byuwierzyć - odparÅ‚.- PomyÅ›laÅ‚em wiÄ™c, że doÅ‚ożę do tego jeszcze broszkÄ™.AntÄ™ byÅ‚ z natury sprawiedli­wy i traktowaÅ‚ jednakowo swoje dzieci.Srebrnabroszka zostaÅ‚a stopiona i na jej wzór zrobione zo­staÅ‚y dwie mniejsze.JednÄ… otrzymaÅ‚a Elle Mar ja,moja babka, a drugÄ… brat mojej babki Mikkal Aslak.- Ta jest po twojej babce?PotwierdziÅ‚.- Córka Mikkala Aslaka wyjechaÅ‚a do Finlandiii sÅ‚uch po niej zaginÄ…Å‚.LubiÄ™ myÅ›leć, że wnuczka Mik­kala Aslaka wróciÅ‚a do Norwegii ze swojÄ… broszkÄ….- SÄ…dzisz, że Raissa byÅ‚a jego wnuczkÄ…?Tomas mrugnÄ…Å‚ na znak potwierdzenia.- Nie wiem - westchnęła Roza.- Jej broszka jest dokÅ‚adnie taka sama jak moja.Nie zapominaj, że jÄ… widziaÅ‚em.Roza wiedziaÅ‚a, że ma racjÄ™.- Wez tÄ™ na pamiÄ…tkÄ™ ode mnie, na pamiÄ…tkÄ™ ro­du, z którego oboje siÄ™ wywodzimy.- WzruszajÄ…cramionami, dodaÅ‚: - Kto wie, może któregoÅ› dniazechcesz stopić obie broszki i zrobić z nich jednÄ…dużą dla twojej jaskółeczki?Roza pożegnaÅ‚a siÄ™.Nie staraÅ‚a siÄ™ ukryć ozdoby,którÄ… podarowaÅ‚ jej Tomas.Rai ja przypięła broszkÄ™od spodu koszuli, tak by nikt nie zauważyÅ‚ cennejozdoby, którÄ… obdarowaÅ‚ jÄ… przybrany brat.Rozajednak wiedziaÅ‚a już, że przemilczanie wywoÅ‚ujeniepotrzebne cierpienie.PokazaÅ‚a wiÄ™c broszkÄ™ Mat-tiasowi i przypięła na piersi.Broszka pochwyciÅ‚a sÅ‚o­neczne promienie i lÅ›niÅ‚a, póki Roza nie zasÅ‚oniÅ‚a jejpoÅ‚ami żakietu, by mieć pewność, iż jej nie zgubi. Na koniec pocaÅ‚owaÅ‚a Tomasa raz jeszcze w podziÄ™­kowaniu za prezent i na pożegnanie.- Odszukajcie mojego przyjaciela Aslaka, kiedydojedziecie do Kautokeino - upominaÅ‚ Tomas.-W tamtej okolicy też nie jest teraz bezpiecznie.Niewszyscy żyjÄ… tak, jak należy.Nie chcÄ™, żebyÅ›cie z ty­mi swoimi anioÅ‚kami trafili nie wiadomo do kogo.U Aslaka spokojnie możecie zatrzymać siÄ™ na noc.To porzÄ…dny czÅ‚owiek.On mnie namówiÅ‚ na wyjazddo Karesuando w Wielkanoc.Gdyby nie on, nie usÅ‚y­szaÅ‚bym Laestadiusa tak piÄ™knie nauczajÄ…cego o zba­wieniu.Nie zdawaÅ‚bym sobie sprawy z tego, co zÅ‚e,i nie wiedziaÅ‚bym, jak odnalezć wÅ‚aÅ›ciwÄ… drogÄ™.Obiecali Tomasowi, że odnajdÄ… Aslaka.Trzy dni pózniej byli już w domu.W Samuelsborg zastali chatÄ™ w opÅ‚akanym sta­nie.KtoÅ› powybijaÅ‚ wszystkie okna, drzwi wisiaÅ‚yna jednym zawiasie, a wnÄ™trze wyglÄ…daÅ‚o jak stra­towane przez bydÅ‚o.Roza obeszÅ‚a izby razem z bratem.Liisa nie mia­Å‚a siÅ‚y wejść do Å›rodka.OdwróciÅ‚a siÄ™ plecami dozagrody i pÅ‚akaÅ‚a wtulona w ramiÄ™ Mattiasa.Nawetdzieci zrozumiaÅ‚y, że staÅ‚o siÄ™ coÅ› zÅ‚ego, i nie maru­dziÅ‚y, by im pozwolono pobiegać.- Kto robi takie rzeczy? - zapytaÅ‚ Ole, podnoszÄ…cz podÅ‚ogi nogÄ™ od stoÅ‚ka.RozejrzaÅ‚ siÄ™ wokół jakbyw poszukiwaniu niewidzialnego wroga, gotów wyma­chiwać drewnianÄ… nogÄ… jak mieczem w walce ze smo­kiem.- Kto, na niebiosa, waży siÄ™ na takÄ… niegodziwość? WaliÅ‚ drewnianÄ… nogÄ… o grube Å›ciany z bali, prze­klinajÄ…c tych, którzy dopuÅ›cili siÄ™ podÅ‚oÅ›ci, wresz­cie, opadÅ‚szy z siÅ‚, oparÅ‚ siÄ™ o Å›cianÄ™ i osunÄ…Å‚ na pod­Å‚ogÄ™.WstrzÄ…Å›niÄ™ty, patrzyÅ‚ na zniszczenia dokona­ne w pomieszczeniu, które w niczym nie przypomi­naÅ‚o teraz kuchni.- KtoÅ› zrobiÅ‚ to specjalnie! Jak można niszczyćczyjÅ› dom? Kto robi takie rzeczy?- SpÅ‚odziÅ‚eÅ› dziecko tej dziewczynie? - zapytaÅ‚aRoza.-Jakiej? - zapytaÅ‚, nie rozumiejÄ…c, kogo Roza mana myÅ›li.Jego bÅ‚Ä™kitne oczy przypominaÅ‚y kawa­Å‚eczki nieba.- Tej, którÄ… sprowadziÅ‚eÅ› do domu przed rokiem.Tej, która niby miaÅ‚a wam tu usÅ‚ugiwać.- A.tej.NaprawdÄ™ zapomniaÅ‚ o tym dziewczÄ™ciu! Rozanie byÅ‚a w stanie pojąć, jak można być do tego stop­nia pozbawionym uczuć.- Możliwe, że spÅ‚odziÅ‚em - odparÅ‚ niechÄ™tnie.- I jeszcze siÄ™ pytasz, kto mógÅ‚ dokonać tu takichzniszczeÅ„? - Teraz Roza byÅ‚a zaskoczona.- Przecieżta dziewczyna miaÅ‚a na pewno braci albo ojca, w któ­rym nagromadziÅ‚o siÄ™ dość zÅ‚oÅ›ci, by szukać zemsty.- Ja ciebie nigdy nie pomÅ›ciÅ‚em - odezwaÅ‚ siÄ™ cicho.- Nie - odparÅ‚a Roza z pociemniaÅ‚Ä… twarzÄ….- Alemojej czci nie byÅ‚o co bronić.To jednak mogÅ‚a byćporzÄ…dna dziewczyna.To do ciebie podobne, Ole:zniszczyć życie porzÄ…dnej dziewczynie.- Pewnie byÅ‚a.- Czy to dla ciebie wystarczajÄ…ca nauczka? - za- pytaÅ‚a [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •