[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdyby to byÅ‚ tÅ‚um, nie wojsko, rozszarpano by Olbrzymana sztuki.Ale powstaÅ„cy, nawykli w czasie rok trwajÄ…cej woj-ny do żelaznej dyscypliny, nie Å›mieli wykonywać samosÄ…dubez zezwolenia Hamilkara.ZwiÄ…zano wiÄ™c rÄ™ce zemdlonemu,ocucono go i powleczono w stronÄ™ Å›wiÄ…tyni, gdzie o tej porzewylegÅ‚o caÅ‚e miasto.Eskorta skÅ‚adaÅ‚a siÄ™ z oÅ›miu halabardni-ków i dziesiÄ™tnika, który obawiajÄ…c siÄ™ zaczepek tÅ‚umu, obraÅ‚ drogÄ™ okrężnÄ… i wkroczyÅ‚ do Å›wiÄ…tynibocznym wejÅ›ciem.Tu dowiedziaÅ‚ siÄ™ od jakiejÅ› kapÅ‚anki, żekrólowa oraz sztab dygnitarzy znajdujÄ… siÄ™ przed Å›wiÄ…tyniÄ….SformowaÅ‚ wiÄ™c swój oddziaÅ‚ek i niespodzianie wyÅ‚oniÅ‚ siÄ™ wbezpoÅ›redniej bliskoÅ›ci tronu.Ukazanie siÄ™ zwiÄ…zanego Olbrzyma wywoÅ‚aÅ‚o prawdziwÄ…burzÄ™.TÅ‚um ryczaÅ‚, wyÅ‚, groziÅ‚, żądajÄ…c wydania najezdzcy,którego chciano zamÄ™czyć na miejscu.CaÅ‚a nienawiść wyspia-rzy, nienawiść do plemienia Olbrzymów skupiÅ‚a siÄ™ na osobietego przedstawiciela przeklÄ™tej rasy. Przez nich zginęło moich dwóch syneczków.Tu, nastopniach Å›wiÄ…tyni znalazÅ‚am ich ciaÅ‚a  krzyczaÅ‚a jakaÅ› nie-wiasta. Ja brata straciÅ‚em. Ja męża. Zmierć.Dajcie go nam.W sztuki drzeć Å‚otra! Hej, bracia, sami go wezmy!ZakoÅ‚ysaÅ‚y siÄ™ fale głów.Jak lawina, jak trÄ…ba powietrzna,która porywa każdÄ… przeszkodÄ™, runęły zbite szeregi pospól-stwa w stronÄ™ schodów. %7Å‚oÅ‚nierze! Zatrzymać ich!  zabrzmiaÅ‚ gÅ‚os Hamilkara.Setka halabardników nastawiÅ‚a swe dÅ‚ugie oręże.StojÄ…cepo obu bokach oddziaÅ‚y wżarÅ‚y siÄ™ dwoma klinami w ciżbÄ™ irozszczepiÅ‚y jÄ… jak ostrze siekiery rozszczepia szczapy drewnana opaÅ‚.Mrowisko ludzkie przystanęło zatrzymane przez ży-wy mur zbrojnych mężów, lecz nieoczekiwany opór rozpÄ™taÅ‚huragany gniewu, wÅ›ciekÅ‚oÅ›ci, oburzenia.TÅ‚umy zaczęły wyćprzerazliwie, Å›wistać, obsypywać wojsko soczystymi epiteta-mi.Tu i ówdzie wyprysnÄ…Å‚ kamieÅ„.ByÅ‚o można przewidzieć,że ludzie ci sÄ… gotowi na wszystko i nie cofnÄ… siÄ™ przed ude-rzeniem na falangÄ™ żoÅ‚nierzy. Królowa powstaÅ‚a nagle z rozjaÅ›nionÄ… twarzÄ….Oto nadarza-Å‚a siÄ™ jedyna okazja do podbicia serc tÅ‚umów.Hamilkar osÅ‚oniÅ‚jeÅ„ca, ona zaÅ›. Cicho! Cicho! Othe chce mówić.SÅ‚uchajcie!  nawo-Å‚ywali siÄ™ wzajemnie najwiÄ™ksi krzykacze, niebaczni, że samirobiÄ… wrzawÄ™ najgorszÄ….Wreszcie uciszyÅ‚o siÄ™ jako tako.Ten iów sarkaÅ‚ jeszcze półgÄ™bkiem, że zapewne królowa bÄ™dzie siÄ™ujmować za Olbrzymem. Ludu mój wierny!  zabrzmiaÅ‚ srebrzysty, lecz silnygÅ‚os Othe. ChcÄ…c wam dać dowód mej wielkiej miÅ‚oÅ›ci, wydaje te-go ciemiężcÄ™ w wasze rÄ™ce.PostÄ…pcie z nim tak jak na tozasÅ‚użyÅ‚.Hej, straże! Odprowadzić mi tego czÅ‚owieka tam,na dół.%7Å‚oÅ‚nierze, zróbcie miejsce!Warunki akustyczne na  Placu Dwustu Kolumn byÅ‚yÅ›wietne, wiÄ™c krótkie przemówienie królowej sÅ‚yszeli nawetci, co stali w ostatnich szeregach.Toteż kiedy skoÅ„czyÅ‚a i zaskinieniem jej dÅ‚oni zwarte szeregi żoÅ‚nierzy poczęły formo-wać szpaler, tÅ‚umy ogarnęło najpierw przeogromne zdumienie,a potem strzeliÅ‚y ku niebu pÅ‚omienie zapaÅ‚u, entuzjastycznegozachwytu.Jeżeli byli jeszcze tacy, którzy podejrzewali, że Othe ulÄ™kÅ‚asiÄ™ wprawdzie chwilowej przewagi powstaÅ„ców, lecz ichzdradzi w stosownym momencie, to teraz mogli siÄ™ przekonaćnajdowodniej o szczeroÅ›ci jej intencji.Wszakże przez ten krokangażowaÅ‚a siÄ™ osobiÅ›cie w akcjÄ™ powstaÅ„ców i stawaÅ‚a naczele nieprzejednanych wrogów piegowatego Olbrzyma.Hansnie przebaczyÅ‚by Å›mierci ulubionego towarzysza, nawet swejdawnej kochance.Lecz nagle zaszedÅ‚ wypadek, który mógÅ‚ mieć nieobliczal-ne nastÄ™pstwa.Nikt ze strażników nie zauważyÅ‚, że Müller w czasie drogi rozluzniÅ‚ sobie wiÄ™zy, że rÄ™ce miaÅ‚ w rzeczywistoÅ›ci zupeÅ‚niewolne, że tylko rozmyÅ›lnie nie odrzuca wiÄ™zów, czyhajÄ…c naokazjÄ™ do ucieczki.A Niemiec widziaÅ‚ postawÄ™ tÅ‚umu i sÅ‚yszaÅ‚ każde sÅ‚owoprzemówienia królowej.DzieliÅ‚o go od niej zaledwie piÄ™tna-Å›cie metrów.ZrozumiaÅ‚, że o ucieczce nie może być mowy, żeÅ›mierć nadeszÅ‚a nieuchronnie.PostanowiÅ‚ wiÄ™c drogo sprzedaćżycie i ukarać przykÅ‚adnie najwiÄ™kszÄ… wiaroÅ‚omczyniÄ™, Othe.Tygrysim skokiem runÄ…Å‚ na plecy jednego z wartowników,wyrwaÅ‚ mu halabardÄ™ i zaczÄ…Å‚ siać wokoÅ‚o straszliwe spusto-szenie.Ósemka żoÅ‚nierzy, wraz z dziesiÄ™tnikiem, wiÅ‚a siÄ™ pochwili na ziemi.Droga do tronu byÅ‚a wolna.TÅ‚um oniemiaÅ‚.%7Å‚ycie mÅ‚odej wÅ‚adczyni zawisÅ‚o na wÅ‚o-sku, lecz ona staÅ‚a spokojnie, jak gdyby lekceważąc straszliweniebezpieczeÅ„stwo.Hamilkar znajdowaÅ‚ siÄ™ wÅ‚aÅ›nie dość da-leko, gdyż zszedÅ‚ porozmawiać z setnikami.BiegÅ‚ teraz napomoc, przeskakujÄ…c po kilka stopni naraz, potrÄ…cajÄ…c w dro-dze uciekajÄ…cych dworaków.Sycheus i jego syn zabieglidrogÄ™ napastnikowi [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •