[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Po tym artykule trzeba będzie was chronić przed hordami wielbicieli, którzybez wątpienia nadciągną tłumnie - zdążył się już odezwać złotousty Michael.- Musisz pójść z nami! - zawołała Olivia, a Penelopa miała ochotę krzyknąć,przerażona, jak łatwo siostry dawały się wciągnąć w jego grę.Przesunął wzrok na nią i Penelopa myślami próbowała go zmusić, żebyodmówił, żeby przypomniał sobie, co mówiła na górze.- Obawiam się, że nie mogę. Powinna się ucieszyć, ale triumf przy jej mężu zwykle zamieniał się w swojeprzeciwieństwo.Natomiast uhonorowanie jej życzenia było dla niej tak miłymzaskoczeniem, że zaczęła żałować, iż nie zgodził się z nimi pójść.A to było, rzecz jasna, żałosne.Mężczyzni są zaiste nieznośni.A szczególnie jej mąż.- Och, proszę - naciskała Olivia - byłoby cudownie móc zapoznać się znaszym nowym bratem.- Istotnie - dołączyła do niej Pippa.- Pobraliście się tak szybko.nigdy niemieliśmy okazji dobrze się poznać.Penelopa posłała siostrze szybkie spojrzenie.Coś było nie tak.Pippawiedziała.Musiała.Pokręcił głową.- Przykro mi, moje panie, ale nie mam żadnych łyżew.- Mamy zapasowe łyżwy w powozie - oznajmiła Olivia.- Teraz nie masz jużwymówki, żeby z nami nie pójść.Penelopa natychmiast nabrała podejrzeń.- Po co wam zapasowe łyżwy? Olivia uśmiechnęła się radośnie.- Nigdy nie wiadomo, kiedy się spotka kogoś, z kim chciałoby się pojezdzić.Penelopa zwróciła zdumiony wzrok na Michaela, który z trudem po-wstrzymywał uśmiech.Uniosła brwi, kiedy stwierdził:- Zwietnie powiedziane.Wygląda na to, że nie mam wyjścia, jak tylko graćprzyzwoitkę.- Możesz nie być najlepszą przyzwoitką, Bourne - wycedziła przez zębyPenelopa.- Skoro taki z ciebie hultaj.Mrugnął do niej.Otóż, mrugnął! Kim jest ten człowiek?- Ach, ale któż lepiej od hultaja, który pragnie się nawrócić, rozpoznapodobnego sobie? I przyznaję, chętnie skorzystam z okazji, żeby znowupojezdzić na łyżwach z moją żoną.Tyle czasu minęło.Kłamstwo.Nie pamiętał, jak chodzili na łyżwy.Praktycznie sam jej to wcześniejpowiedział, na górze.Nie sądziła, żeby była w stanie znieść wspólne wyjście z nimi wszystkimi, zMichaelem, który będzie jej ciągle dotykał, pytał ją o samopoczucie, drażnił,kusił. Nie po ostatniej nocy, kiedy okazała tyle siły.Kiedy była taka pewna siebie.Czego jej teraz brakowało.Nagle, z dnia na dzień, ten milszy, łagodniejszy Michael przestał wydawaćsię kimś, kogo łatwo było odrzucić.I to była zdecydowanie zła wiadomość.15Drogi M.Do tej pory musiałeś usłyszeć te wieści, gdziekolwiek jesteś.Jestemzrujnowana.Książę robił wszystko, żeby oszczędzić mi przykrości, ale to jestLondyn i takie próby, rzecz jasna, spełzają na niczym.Ożenił się w ciągutygodnia - z miłości, ni mniej, ni więcej.Matka (nic dziwnego) traci rozum,zawodzi jak chór płaczek na pogrzebie.Czy to zle, że czuję się tak, jakby mi ujęto jakiś ciężar? Pewnie tak.%7łałuję, że Ciebie tu nie ma.Wiedziałbyś, co powiedzieć.Bez podpisuRezydencja Dolby, Londyn, listopad 1823List niewysłany.Penelopa usiadła na drewnianej ławce, patrząc w stronę zamarzniętegoSerpentine, na którym roiło się od ludzi - wydawało się, że była tu połowaLondynu.Wyjątkowe mrozy tej zimy skuły jezioro lodową pokrywą, grubszą niżw ciągu poprzedniej dekady, zachęcając tłumy, żeby spędzić tu popołudnie nałyżwach.A to oznaczało, że nie da się uciec przed badawczymi spojrzeniamisocjety.Kiedy ich niewielka grupka wysiadła z powozu i wdrapała się na wzgórze,które opadało łagodnie ku tafli Serpentine, każde z nich siadało po kolei, żebyprzymocować drewniano-metalowe łyżwy do podeszew butów.Penelopazwlekała najdłużej, jak się dało, świadoma, że jazda w towarzystwie Michaela towyzwanie, bo ten z całą pewnością wykorzysta okazję, żeby pokazać wszemwobec, jak bardzo się kochają [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •