[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rogan zjawił się prosto z domu, tuż potelefonie. Intensywny krwotok wewnętrzny brzmiała diagnoza, która przygnała chirurga zpowrotem do szpitala.Miał jeszcze kapcie na nogach.Ponownie otwarto chłopcu klatkę piersiową, a ciało przytrzymano hakami. O Boże mruknął Rogan topi się.Odsączanie proszę.Asystent Rogana zaczął usuwać krew przy pomocy pompy próżniowej, podczas gdychirurg zbierał ją tamponami.Pielęgniarka już po raz drugi zmieniła worek z krwią. Wytrzyj! Rogan pochylił głowę w stronę Rose Glynn, żeby otarła mu zroszone czoło,ale niemal natychmiast kropelki potu pojawiły się od nowa.Przegrywał batalię napięcie wjego głosie świadczyło o tym jednoznacznie.A napięcie, podobnie jak śmiech, bywazarazliwe. Przecieka jak sito. Wyczerpanie brało górę nad niepokojem, w miarę jak Roganuświadamiał sobie, że nic się nie da zrobić. Jest coś nie tak z jego krwią.Do diabła, niemogę jej zatrzymać.Cztery minuty pózniej pikanie elektrokardiografu zmieniło się znienacka w długi,niezmienny ton.Napięcie zniknęło, pozostawiając po sobie głuche milczenie. Dziękuję, siostro powiedział cicho Rogan.Opuścił maskę i ściągnął rękawiczki, tymrazem powoli i z rozmysłem. Prześlijcie trochę krwi do laboratorium hematologicznego.Asystent skinął głową.Rose Glynn spojrzała na młodą pielęgniarkę i zobaczyła, żedziewczyna ma wilgotne oczy.Początkowo zamierzała ją zbesztać za wcześniejszy chichot.Teraz zdecydowała, że nie będzie zawracać sobie tym głowy.Malcolm Baird, konsultant do spraw hematologii, osobiście zadzwonił do Rogananastępnego ranka, lecz jedynie po to, żeby poinformować go dość tajemniczo, jak sięchirurgowi wydawało że na jedenastą trzydzieści zwołano zebranie wszystkich lekarzykonsultantów w gabinecie dyrektora, oczywiście w celu przedyskutowania przypadkuWatsona.Przekazał Roganowi, że ma przynieść ze sobą opis operacji.Charles Tyson zjawił się na zebraniu ostatni, dlatego dostało mu się najmniej wygodnemiejsce.Przeprosił za spóznienie, ale nie podał żadnego powodu.Cyril Fenvick, od siedmiulat dyrektor medyczny szpitala, rozpoczął zebranie przypomnieniem krótkiej historii chorobyTimothy Watsona, poprzedzającej przyjęcie chłopca do szpitala.Rogana poproszono, żebykontynuował, przedstawiając dokładnie przebieg operacji, wraz z tragicznym i jak sięokazało śmiertelnym krwotokiem wewnętrznym.Kiedy chirurg skończył, podniósł sięBaird, żeby przedstawić swój protokół. Dokładne badanie hematologiczne próbki krwi pobranej od chłopca o nazwisku Watsonwykazało, że nastąpiła całkowita utrata zdolności krzepnięcia, tak jak w przypadku Daniels.Nie można wykluczyć działania silnej dawki antykoagulantu.Tyson pochylił się, kładąc łokcie na stole i podpierając głowę. A zatem drań dobrał się teraz do pacjentów stwierdził.Gniew obecnych rywalizował z uczuciem przygnębienia. Co u diabła robi policja? dopytywał się George Miles z radiologii. Kręci się w kółko, jeśli koniecznie chcesz wiedzieć odparł Rogan. To nie jest prosta sprawa zauważył chirurg z ortopedii, Gordon Clyde. A czy mówiłem, że jest? warknął Rogan.Interweniował Fenvick, zapobiegając dalszym nieporozumieniom. Panowie, musimy przedyskutować pewien pilny problem stwierdził.Zwróciły się naniego wszystkie oczy. Nie możemy dopuścić, żeby prasa zaczęła grzebać w sprawieWatsona.Jeśli dorwą się do tego gazety, to wśród ludzi, których krewni leżą w szpitalu,zapanuje popłoch. Trudno się dziwić zauważył Tyson. Zechciałbyś wyrażać się jaśniej? spytał Rogan. Nie udawajmy, że próbujemy coś zrobić, żeby powstrzymać niepotrzebną panikę.Prawda jest taka, że nie możemy zapobiec kolejnemu morderstwu.Ten szpital jest na łascepsychopaty.Wśród kolegów Tysona zamarła wszelka chęć do dyskusji; Fenvick pierwszy przerwałmilczenie: Oczywiście rozmawialiśmy z policją i władzami lokalnymi o zamknięciu szpitala, alenie możemy tego zrobić.Nie jesteśmy szpitalem polowym, trudno przenieść tak wielką liczbępacjentów.Poza tym policja twierdzi, że zabójca najprawdopodobniej ukrywa się wśródpersonelu, który i tak towarzyszyłby chorym w nowym miejscu. Mamy więc siedzieć na tyłku i nic nie robić? Zgadza się.I mieć nadzieję, że policja coś odkryje powiedział Fenvick.Grymas na twarzy Rogana świadczył wymownie o uczuciach, jakie panowały wśródobecnych. A co z rodzicami małego Watsona? spytał Tyson. Są zdecydowani rozmawiać zprasą.Fenvick wiercił się niespokojnie.Przez chwilę bawił się swoim piórem, a w końcupowiedział cicho, prawie bezgłośnie: Nie wiedzą. Co?! wykrzyknęli jednocześnie Tyson i Clyde. Nie znają wszystkich faktów związanych ze śmiercią syna; wiedzą tylko, że chłopieczmarł na skutek powikłań pooperacyjnych. Ale to. zaczął Rogan. Nie rób mi wykładu z etyki przerwał mu zdecydowanie Fenvick. To pomysł policji,a ja się zgodziłem.Nie możemy liczyć, że rodzice małego zapomną o wszystkim i nie narobiąszumu.A jeśli chodzi o waszych podwładnych, sami zdecydujcie, ile jesteście gotowi impowiedzieć. Proponuję w ogóle nic nie mówić stwierdził Clyde. Myślę, że Tyson się z tobą nie zgodzi zauważył Fenvick.Tyson spojrzał sponad okularów i przytaknął powoli. Jak dotąd ucierpieliśmy najbardziej z całego szpitala powiedział. Straciliśmy dwojeludzi, a ponadto żyjemy w obawie, że ten psychopata szczególnie upatrzył sobie laboratorium,albo co gorsza, że może być jednym z nas.Choć ostatni przypadek raczej temu przeczy.Myślę, że niektórym osobom należy powiedzieć prawdę i tym samym rozładować napięcie.Pokój wypełnił się gwarem wyrażającym aprobatę. Przepraszam, Tyson powiedział Clyde. Nie pomyślałem.Tyson wyszedł z zebrania i ruszył głównym korytarzem.Minął po drodze pokój, wktórym zmarła Susan Daniels.Przed drzwiami stały dwie pielęgniarki, żartując z jakiejśkoleżanki.Tyson przeprosił je, przeciskając się w wąskim przejściu.Obie zniżyły głos doszeptu.Przypomniał to sobie z przeszłości.Nieodłączny element życia konsultanta; kiedypodchodził do ludzi, zazwyczaj milkli.Zanim wrócił do laboratorium, zmagając się po drodze z deszczem i wiatrem, postanowił,że o śmierci małego Watsona dowie się od niego Alex Ross, Ian Ferguson i Tom Fenton.Fenton odczuł ulgę na wieść, że zabójca uderzył tym razem gdzie indziej, ale niemalnatychmiast ogarnęły go wyrzuty sumienia, że śmierć dziecka może stanowić dla niegojakikolwiek powód do zadowolenia.Uczucie winy wzmogło się jeszcze bardziej, kiedyprzypomniał sobie, że to właśnie z Timothy Watsonem rozmawiał na korytarzu tego dnia,kiedy zmarła Susan.Tyson zamierzał właśnie wyjść z pokoju, gdy Fenton spytał go o badania naukowe NeilaMunro i czy wie, czego dotyczyły.Tyson odparł, że nie wie.Wówczas otworzył notatnikzmarłego i pokazał stronę z nagłówkiem CT. Myślałem, że oznacza to Charles Tyson wyjaśnił.Tyson patrzył w milczeniu na kartkę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]