[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.PopatrzyÅ‚a na niego z mieszaninÄ… niepokoju i za¬intrygowania.- Ostrzec mnie? Przed czym?- Przypuśćmy, że naprawdÄ™ ktoÅ› ciÄ™ popchnÄ…Å‚ - powiedziaÅ‚.- Nikt nie ma powodu, by mnie skrzywdzić, Nevil¬le'u.MusiaÅ‚o mi siÄ™ zdawać, że zostaÅ‚ampopchniÄ™ta.- Jest jedna osoba, która mogÅ‚a chcieć ciÄ™ skrzyw¬dzić.Delikatnie zarysowane brwi Sarah Å›ciÄ…gnęły siÄ™, zdradzajÄ…c jej zdumienie.- Kto?- Cheviot.Oczy Sarah rozszerzyÅ‚y siÄ™ z oburzenia.- To, co mówisz, jest okropne.- MówiÄ™ bardzo poważnie, Sarah.ZrobiÅ‚a ruch rÄ™kÄ…, jak gdyby chciaÅ‚a go odpÄ™dzić.- Nie chcÄ™ tego sÅ‚uchać, Neville'u.Jeżeli nie potrafisz rozmawiać o czymÅ› rozsÄ…dnym, to lepiejwyjdz.PochyliÅ‚ siÄ™ w jej stronÄ™.- Musisz mnie wysÅ‚uchać, Sarah.Od tego może zależeć twoje życie.- Och, przestaÅ„ być taki melodramatyczny - odpa¬rowaÅ‚a.- MogÄ™ ciÄ™ zapewnić, że Anthony nieze¬pchnÄ…Å‚ mnie ze schodów.- Czy zechcesz choćby posÅ‚uchać? - Neville po¬chyliÅ‚ siÄ™ jeszcze bardziej, przybliżajÄ…c twarz do jejtwarzy.Ton jego gÅ‚osu byÅ‚ napiÄ™ty i natarczywy._ PomyÅ›l o tym - powiedziaÅ‚.- Kiedy Cheviot oże¬niÅ‚ siÄ™ z tobÄ…, miaÅ‚ wszelkie prawo spodziewaćsiÄ™, że któregoÅ› dnia odziedziczysz majÄ…tek dziadka.A po¬tem, kiedy wróciliÅ›cie z podróżypoÅ›lubnej, dowiedziaÅ‚ siÄ™, że twój dziadek przeznacza pieniÄ…dze na coÅ› inne¬go.Ta nowina musiaÅ‚abyć dla niego niemaÅ‚ym ciosem.Sarah z niecierpliwoÅ›ciÄ… potrzÄ…snęła gÅ‚owÄ…"_ Anthony nie przejÄ…Å‚ siÄ™ tym.OtrzymaÅ‚ aż nadto pieniÄ™dzy od dziadka w ramach umowymałżeÅ„skiej._ Nie sÅ‚yszaÅ‚em o żadnym czÅ‚owieku, który nie przejÄ…Å‚by siÄ™ utratÄ… osiemnastumilionów fantów ¬powiedziaÅ‚ zÅ‚owieszczo Neville._ Anthony martwiÅ‚ siÄ™ tylko o mnie - odpowiedzia¬Å‚a Sarah.- PomyÅ›laÅ‚, że dziadek zrobiÅ‚ to, byodegrać siÄ™ na nim, bo przechytrzyÅ‚ dziadka przy umowie maÅ‚¬Å¼eÅ„skiej.On nie dba o pieniÄ…dze dlasiebie.TroszczysiÄ™ tylko o mnie.Neville odrzekÅ‚ tak samo posÄ™pnym gÅ‚osem jak poprzednio:- Tak powiedziaÅ‚ tobie.Blade policzki Sarah oblaÅ‚ rumieniec._ Tak powiedziaÅ‚ i ja mu wierzÄ™" Niebieskie oczy Neville'azwÄ™ziÅ‚y siÄ™"_ Zatem pomyÅ›l o tym - powiedziaÅ‚.- Gdyby co¬kolwiek ci siÄ™ staÅ‚o, Cheviot byÅ‚by wolny, byznalezć sobie kolejnÄ… dziedziczkÄ™" I nadal miaÅ‚by wszystkie pieniÄ…dze, które daÅ‚ mu twój dziadek,na dokÅ‚adkÄ™ do twojego funduszu powierniczego.Sarah otworzyÅ‚a usta, żeby gniewnie odeprzeć ten zarzut, ale zanim zdążyÅ‚a siÄ™ odezwać, od stronydrzwi rozlegÅ‚ siÄ™ gÅ‚os jej męża._ Wystarczy tego, Harvey.Może pan opuÅ›cić ten pokój.Kiedy zobaczyÅ‚a wyraz twarzy Anthony'ego, zaschÅ‚o jej w gardle, a serce zaczęło Å‚omotać jakoszalaÅ‚e.Neville zrobiÅ‚ siÄ™ bardzo blady.Powoli podniósÅ‚ siÄ™ z krzesÅ‚a.- UważaÅ‚em, że to ważne dla Sarah, by znaÅ‚a fak¬ty - odrzekÅ‚ niewzruszenie. - Precz - powiedziaÅ‚ Anthony.DÅ‚onie, które trzy¬maÅ‚ przy bokach, powoli otwieraÅ‚y siÄ™ i zaciskaÅ‚yw pięści.Sarah byÅ‚a przerażona tym, jak wyglÄ…daÅ‚ jej mąż.- Zrób jak mówi, Neville'u.Neville popatrzyÅ‚ na niÄ… i dostrzegÅ‚a jego niepew¬ność.Zerknęła raz jeszcze na Anthony'ego;poczuÅ‚a, jak serce podchodzi jej do gardÅ‚a.- Idz - powtórzyÅ‚a.Neville przygryzÅ‚ wargÄ™, ale ruszyÅ‚ w kierunku drzwi.Przez jednÄ… okropnÄ… chwilÄ™ Sarah obawiaÅ‚asiÄ™, że Anthony nie zamierza go wypuÅ›cić.W ostat¬niej chwili jednak usunÄ…Å‚ siÄ™ na bok i pozwoliÅ‚Nevil¬le'owi przejść przez próg, nie czyniÄ…c mu krzywdy.Zostali sami.Sarah wypuÅ›ciÅ‚a powietrze.PopatrzyÅ‚a na męża, który staÅ‚ tuż przy drzwiach.Grozny wyraz, którytak jÄ… przeraziÅ‚, zniknÄ…Å‚ z jego twarzy.Teraz Anthony wyglÄ…daÅ‚ na zamkniÄ™tego w sobie.- Obawiam siÄ™, że biedny Neville musi być o ciebie zazdrosny, Anthony - powiedziaÅ‚a, starajÄ…c siÄ™znalezć wytÅ‚umaczenie dla niezwykÅ‚ego zachowania swego przyjaciela.- Widzisz, on myÅ›laÅ‚, żemnie po¬Å›lubi.Anthony nie odpowiedziaÅ‚, staÅ‚ tylko, spoglÄ…dajÄ…c na Sarah z tym nieobecnym wyrazem twarzy.- Anthony? - odezwaÅ‚a siÄ™ niepewnie.- Co siÄ™ staÅ‚o? Chyba nie myÅ›lisz, że uwierzyÅ‚abym w taki nonsens?Wyraz jego twarzy nie zmieniÅ‚ siÄ™.- A nie uwierzyÅ‚aÅ›?Wszystkie emocje, których doÅ›wiadczyÅ‚a Sarah, nagle zamieniÅ‚y siÄ™ w gniew.- Za jakiego pokroju idiotkÄ™ mnie masz? OczywiÅ›cie, że nie zepchnÄ…Å‚eÅ› mnie z tych schodów!Pro¬blem Neville'a polega na tym, że on uważa, iż każdy jest tak zaprzÄ…tniÄ™ty kwestiÄ… pieniÄ™dzy,jak on.Na dzwiÄ™k jej słów twarz ksiÄ™cia zmieniÅ‚a siÄ™.Wy¬powiedziaÅ‚ jej imiÄ™ bezgÅ‚oÅ›nym szeptem iszybkim krokiem przeszedÅ‚ przez pokój, by usiąść obok niej na sofie.SiÄ™gnÄ…Å‚ po dÅ‚onie żony imocno zacisnÄ…Å‚ je w swoich.PopatrzyÅ‚a na niego z troskÄ….- Nie mogÄ™ uwierzyć, że pozwalasz, by Neville alż tak ciÄ™ zmartwiÅ‚ - powiedziaÅ‚a.- Nikt nieuwierzyÅ‚by w taki nonsens.- Ty nie uwierzyÅ‚aÅ› - powiedziaÅ‚ książę.- Max nie uwierzyÅ‚.Ale moja macocha i moi bracia majÄ…wÄ…tpli¬woÅ›ci.Sarah zamrugaÅ‚a.- Księżna-wdowa chÄ™tnie uwierzyÅ‚aby, że przypie¬kaÅ‚eÅ› ogniem maÅ‚e dzieci, gdyby ktoÅ› jej takpowie¬dziaÅ‚.- ZachmurzyÅ‚a siÄ™ i dodaÅ‚a z dezaprobatÄ…: ¬Ale spodziewaÅ‚abym siÄ™, że Lawrence iPatrick bÄ™dÄ… mieli wiÄ™cej zdrowego rozsÄ…dku.- Max mówi, że to dlatego, iż wciąż nie znajÄ… mnie zbyt dobrze.Jej serce cierpiaÅ‚o wraz z nim.- Max ma racjÄ™ - oznajmiÅ‚a twardo.- Nikt, kto ciÄ™ zna, nie uwierzyÅ‚by, że byÅ‚byÅ› zdolny do takstrasznej rzeczy.- Mam mnóstwo pieniÄ™dzy - powiedziaÅ‚ z napiÄ™¬ciem.- Nie potrzebujÄ™ wiÄ™cej.- Ja wiem, że nie potrzebujesz, Anthony - odpo¬wiedziaÅ‚a.- ProszÄ™, nie pozwól, by to ciÄ™niepokoiÅ‚o.Wkrótce wszyscy siÄ™ przekonajÄ…, jacy byli niemÄ…drzy.Nareszcie Anthony podniósÅ‚ wzrok.Jego oczy mocno bÅ‚yszczaÅ‚y.- Zawsze wydajesz siÄ™ mnie pocieszać _ powiedziaÅ‚.- Nie wiesz? - odparÅ‚a.- To jest coÅ›, czego oczekuje siÄ™ od żony.- Doprawdy? W takim razie bardzo siÄ™ cieszÄ™, że jednÄ… mam.Sarah poczuÅ‚a niewypowiedzianÄ… ulgÄ™, widzÄ…c, jak znajomy bÅ‚ysk rozbawienia powraca do jegooczu.- PowinieneÅ› siÄ™ cieszyć - powiedziaÅ‚a pogodnie._ PowinieneÅ›.* * *UpÅ‚ynÄ…Å‚ tydzieÅ„ i stÅ‚uczenia Sarah zaczęły siÄ™ go¬ić.Nadal czuÅ‚a siÄ™ nieco sztywno, ale najgorszy ból minÄ…Å‚ i z gÅ‚owÄ… byÅ‚o już w porzÄ…dku.Osiem dni po wypadku powróciÅ‚a do swojej pracowni iznowu zaczęła malować.Kiedy weszÅ‚a do Wieży MaÅ‚gorzaty po raz pierw¬szy, zdziwiÅ‚a siÄ™, widzÄ…c, że do kamiennej Å›cianyspi¬ralnej klatki schodowej przymocowano porÄ™cz.Naj¬wyrazniej Anthony staraÅ‚ siÄ™ dopilnować,żeby zno¬wu nie spadÅ‚a.ByÅ‚ dla niej cudowny przez ten tydzieÅ„, kiedy siedziaÅ‚a zamkniÄ™ta w domu.Sarah wiedziaÅ‚a, jakbar¬dzo książę lubiÅ‚ przebywać na dworze, a jednak każdego popoÅ‚udnia spÄ™dzaÅ‚ po kilka godzin zniÄ… w sa¬loniku, czytajÄ…c jej, grajÄ…c'z niÄ… w karty i w ogóle starajÄ…c siÄ™ jÄ… zabawiać.Każdego wieczora jadali też razem obiady w jej salonie.Książę sprawiaÅ‚, że Sarah siÄ™ Å›miaÅ‚a,mówiÄ…c jej, że jej obrażenia sÄ… znakomitÄ… wymówkÄ… dla unikniÄ™cia smÄ™tnego towarzystwa wjadalni.I tak, zamiast ich od siebie oddalić, jej wypadek tylko przysÅ‚użyÅ‚ siÄ™ jeszcze wiÄ™kszemu zbliżeniumiÄ™¬dzy nimi.To sprawiaÅ‚o, że zazdrość Maksa rozgorza¬Å‚a z jeszcze wiÄ™kszÄ… mocÄ….Tego pierwszego wieczora po wypadku, kiedy wspólnie z ksiÄ™ciem pojechali na obiad, MaxpomyÅ›laÅ‚, że w ich relacjach nastaÅ‚a nowa era.Anthony nareszcie zaczynaÅ‚ zdawać sobie sprawÄ™, żeMax jest jego jedy¬nym prawdziwym przyjacielem, że Max jest jedynÄ… osobÄ…, której możecaÅ‚kowicie zaufać.A potem księżna pokazaÅ‚a, że nie wierzy w oskarżenia Harveya, i oddanie Maksa zeszÅ‚o na dalszyplan.Anthony bez skrupułów skazaÅ‚ Maksa na przenikliwy chłód jadalni, podczas gdy sam cowieczór jadaÅ‚ sobie przyjemnie z księżnÄ… w jej saloniku na górze [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •