[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na jednej bujnej piersi widniało hasło: Więzienia są przestępstwem.Druga obiecywała:  Dzisiejsze świnie będąjutrzejszym bekonem.Z przera\eniem uświadomiłam sobie, \e bardzoprzypominają mnie.Audytorium w całości składało się z mę\czyzn.Bestia, Gaduła, Bruce Kieł.Wyczuwało się powstrzymywaną gwałtowność w ich trzaskaniu palcami, kręceniumłynka oraz wstrząsaniu kolan w górę i w dół, niczym torebkami herbaty.Podtanim więziennym mydłem i płynem po goleniu biła od nich jakaś woń.Zapachwygłodniałości.Pięciu czy sześciu z nich skupiło się jak piranie, gotowe zniewolićka\dą kobietę.Tematem dzisiejszej debaty były  Prawa mał\eńskie dla długoterminowychprzestępców.Szemrzący tłum wykorzystywał dyskusję, by się całować orazprzemycać zakazane towary.Ale ostatni mówca przyciągnął ich uwagę.Cała salakiwała się od trzasku jego głosu.Był namiętny, gniewny, wymowny.Jegoprzemowa przechodziła od zapierającej dech w piersiach brawury do zrozumiałejdla wszystkich powagi.Choć upstrzone taką terminologią jak  domniemanie i persyfla\ , jego zdania nabite były takimi słowami, jak  przyszłem zamiast przyszedłem , powtarzane co chwila  nie   Przyszłem, nie, poszłem, nie i roiłosię w nich od  psów i  papug.Gdy przemawiał, z wolna skupiał spojrzenie na mnie. To jest Billy.Billy Bridges.Znany jako  Gębacz  przedstawił nas BruceKieł. Miło mi pana poznać. Wyciągnęłam rękę, z zawodową łatwościąpowściągając niepokój. Noo, jasne  wzruszył ramionami. Spokojnie. Przekonywał pan bardzo inteligentnie. Zanurzyłam lukrowany herbatnik wstyropianowym kubku gorącej herbaty. Trzeba u\yć głowy, jeśli się nie ma edukacji. Edukacja po prostu pozwala wplątać się w bardziej kosztowne kłopoty za\artowałam. Za co pan siedzi? Du\o panu dali?  ciągnęłam.Bruce Kiełchrząknął i odsunął się.Zadać kryminaliście takie pytanie, to jak zapytaćzaprzysięgłego abstynenta, czy pije.Billy Bridges nie przejął się moimnaruszeniem protokołu więziennego. Właśnie ukończyłem pięcioletni kurs uniwersytecki.Więzienie, widzisz, jestuczelnią, gdzie posyła się człowieka, by zrozumiał swoje błędy, wysłuchałwykładów i opanował lepsze techniki rabunku.Otworzyłam swój notatnik i zapytałam go o zmianę stosunku do kobiet wmęskim społeczeństwie. Wbij to sobie do swojej tępej czaszki  rzekł, zabierając moje pióro. Nietylko czarni i kobiety są traktowani jak obywatele drugiej kategorii.Te\ przez toprzeszłem, całe lata.Wiem, jak to jest, kiedy człowieka uwa\a się za śmiecia.Billy miał du\e ręce, \arłoczne oczy i tak potę\ną pierś, \e gdyby upadł, trzeba bygo było przewrócić na plecy, jak \uczka, \eby się znowu podniósł. Rozumiem,dlaczego \adna z was nie wierzy chłopakom. Głos miał teraz niski i przenikliwy. Ale te\ widziałem, nie, \e \adna z was nie miała prawdziwego mę\czyzny,umawiałyście się tylko z chłopaczkami.Nigdy nie miałyście kogoś, kto by wam sięprzeciwstawił.Nigdy się nawet z wami \aden facet nie kochał. Bruce Kieł skinąłdo niego, by dołączył do grupy dziewcząt w sportowych bawełnianych topach, zwyraznie wystającymi sutkami. Mogę znieść Ruch Kobiecy  stwierdziłwspaniałomyślnie. Kobiety to warstwa upośledzona.Tak jak więzniowie.Kapujesz? Czy jedna z tych kobiet jest twoją dziewczyną? Nasza kumpelka prowadzi salon masa\u.Przysyła nam od czasu do czasuktórąś za friko. Gdzie? Jak? A stra\nicy więzienni?  Wiesz, dlaczego te pierdolone klawisze chodzą trójkami? Jeden lubi czytać,drugi pisać, a ten trzeci kręci się koło intelektualistów. Jego oczy zabłysłyzłośliwą wesołością. Wzywają cię.Otoczył mi palcami ramię. Wolę porozmawiać z tobą, Julio. We wszystkich jego ruchach byłazwodnicza powolność. Jest ró\nica między drapaniem dupy i rozdzieraniem jej.Spojrzałam na niego, zakłopotana. Szorstki papier do kibla jest za dziesiątaka.Ty oszacował mnie wzrokiem  jesteś najdelikatniejszym gatunkiem.Mo\e dlatego tak go polubiłam.To skurwysyn o takiej gładkiej wymowie.Zaczęło się to od potajemnych telefonów do Ala Capone a (uczył mnie slanguwięziennego), potem szmuglowania nieocenzurowanych listów, zwanychgrypsami.Pisał mi o poprawczakach, biciu policyjnymi kijami bejsbolowymi wpięty, gdzie nie widać siniaków, \yletek wtopionych w mydło, tak, \eby chłopakimogły się pociąć pod prysznicem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •