[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Te\ macie takie wra\enie? - spytała.Xander wzruszył ramionami.- Nie wiem.Zawsze tak się czuję, gdy jesteśmy na patrolu.Ale Willow spojrzała Buffy prosto w oczy.- Masz rację.Nie wiem, co to, ale na pewno coś tu się dzieje.- Więc ty te\ masz szósty zmysł? - spytał Xander.- Nie ma w tym nic niezwykłego - odparła Willow.- Być mo\e wszyscy popadamy wmałą paranoję.To dziwna okolica, ale zgadzam się z Buffy.- Nie powinnam była pozwolić, \eby tam poszedł.Powinniście wracać do domu -rzekła Buffy, sięgając do swojej torby.Po chwili wyjęła kuszę i podała ją Xanderowi.-Trzymaj to.Chcę być przygotowana na wypadek, gdyby cokolwiek.- Buffy! - zawołał Xander.Pokazał palcem coś za jej plecami. Odwróciła się akurat w momencie, gdy starszy mę\czyzna z nadludzką siłą wciągałGilesa do biura kapitanatu i zatrzasnął drzwi.- Zostańcie tu, ale nie wysiadajcie z samochodu, dopóki wam nie powiem.Wyskoczyła na ulicę.Zamiast serca miała cię\ki kamień, odczuła te\ głęboki strach,który przeniknął ją do szpiku kości.Puściła się pędem w stronę kapitanatu, a jednak odniosławra\enie, jakby cały świat nagle zwolnił, jakby mały domek znajdował się w odległości niekilku metrów, lecz kilku kilometrów.- Giles - powiedziała cicho, niemal zupełnie zapominając o przyjaciołach siedzącychw samochodzie.Usłyszała odgłos włączanego silnika.Wiedziała, \e za moment ruszą jejśladem.Ale dla Gilesa to mo\e być o moment za pózno.Przebierała szybko nogami, uderzając podeszwami w spękane płyty chodnika.Niespodziewanie, mimo fizycznego wysiłku, poczuła chłód na twarzy.Cały świat gdzieśznikł - słyszała jedynie swój własny oddech.Inne dzwięki były wytłumione, jakby Buffyznajdowała się pod wodą.Podbiegła do drzwi kapitanatu, wyjęła z pochwy zaostrzony kołek i pchnęła je z takąsiłą, \e wyleciały z zawiasów, z futryny zaś posypały się drzazgi.Pokój był w nieładzie.Nadu\ym dębowym biurku, które stało w rogu, walały się porozrzucane papiery.Na podłodzele\ała rozbita lampa, a obok telefon.Obydwa przedmioty najwyrazniej spadły z biurka.Naścianie wisiał krzywo stary obraz przedstawiający szkuner, który był bliski rozbicia się obrzeg tu\ obok latarni morskiej.Dalej le\ał przewrócony regał.W pokoju paliły się jeszczedwa przytłumione światła, dzięki którym Buffy ujrzała przera\ającą scenę.W wąskim przejściu, które prowadziło do dalszej części biura, le\ał Giles.Jedna jegopołowa znajdowała się jeszcze w tym pomieszczeniu, druga ju\ w następnym.Miałrozerwaną nogawkę, przez materiał sączyła się krew.Próbował usiąść, jednak pokręcił tylkogłową i zamrugał.Na twarzy miał siniaki i drobne rany, po jego podbródku płynęła stru\kakrwi, wydostająca się z jakiejś niewidocznej rany wewnątrz ust.Nad jego ciałem pochylał się wampir.Uzbrojoną w pazury pięścią przytrzymywałGilesa za koszulę na piersi, drugą chwytał go za gardło.Kiedy Buffy wtargnęła do środka,rozbijając drzwi, wampir z siwą brodą uniósł na nią wzrok i warknął złowrogo.Jego wyglądzaskoczył Buffy.Rzadko widywała wampiry, które wyglądały staro.Zwykle \ywiły się naj-silniejszymi i najbardziej atrakcyjnymi przedstawicielami ludzkiego gatunku, dlatego wwiększości same wyglądały młodo i zdrowo.Po chwili zrozumiała: podkomendni Camazotzazrobili z tego człowieka wampira, poniewa\ był kapitanem portu.Z jego pomocą wjazd do Ameryki był o wiele łatwiejszy.Kapitan portu syknął, obna\ając kły.Miał obrzydliwie wyrzezbione łuki brwiowe,przera\ające dzikie oczy, które jednak nie jarzyły się, jak w wypadku jego kolegów.Kolejnazagadka.- Puść go - za\ądała Buffy.Wampir zaśmiał się gardłowo.- Bo co? Zabijesz mnie? A jeśli go uwolnię, to co wtedy? Puścisz mnie wolno? Niewszyscy jesteśmy tacy głupi.Chrząkając, stwór postawił Gilesa na nogi i przytrzymał go przed sobą jakozakładnika i \ywą tarcze.- Buffy.musisz.uciekać - wycharczał Giles.Wampir wyr\nął go głową w tyłczaszki.Odgłos był głośny i zarazem niebezpiecznie delikatny, jakby coś uległo złamaniu.Buffy poczuła, \e zbiera się jej na wymioty.Giles wywrócił białkami oczu, po czymbezwładnie zawisł w szponach wampira.Poczuła spływającą falę niepohamowanej furii [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •