[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Powiedziano mi również - ciągnął Ali - że sławny Khar El-Din lubił obdarzać swoimi względami więcej niż jedną niewolnicę ze swojego haremu w tym samym czasie.Mówi się, że ich krzyki rozkoszyrozbrzmiewały w całym pałacu.- Ali potrząsnął głową, jakby zmieszany.- Dziwne, panie.Czyżby miałwięcej niż jeden język?- A może ja powinienem kazać obciąć tobie język, Ali - powiedział Kamal i klepnął chłopca w ramię.Choć uderzenie nie było mocne, chłopak przewrócił się na podłogę.43- Do diabła, chłopcze, kiedy postarasz się o jakieśmięśnie? - Kamal pochylił się i podniósł go z podłogi.- Przed kolacją spotkam się z przedstawicielemSudanu.Ali skinął głową.- Mężczyzna powinien mieć swoje przyjemności,wasza wysokość.W końcu musisz zacząć używać swoje kobiety, chociażby po to, by ludzie wiedzieli, że jesteś równie jurny jak twój ojciec.A przecież nie maszjeszcze żony!Kamal tylko potrząsnął głową.Nie chciał brać sobie muzułmanki za żonę.Przez moment rozmyślało tym, że jego obowiązkiem będzie wziąć dziś w nocydziewicę do łoża.Kolejny dodatek do jego haremu,kolejna kobieta, która będzie odzwierciedlać jegowładzę i bogactwo.Zastanawiał się, jak Europejczykzareagowałby, gdyby nagle znalazł się w łóżku z chętną dziewicą.Pewnie pomyślałby, że trafił do nieba.Oddalił Alego i zaczął rozmyślać o matce.Gdywrócił do Oranu, dał jej wolność, o której nie mogłamarzyć żadna inna muzułmanka.Ale jak ona to wykorzystała?4ROZDZI AAKamal przeszedł przez olbrzymi centralny dziedziniec, oddzielający harem od głównego pałacu.Wieczór był gorący, ale upał niezbyt dokuczliwy.Cieniutki księżyc i kilka jaśniejszych gwiazd oświecałyciemniejące niebo.Wzdłuż muru haremu stali dyskretnie rozstawienistrażnicy, a podwójnej bramy strzegło dwóch eunuchów.Mury haremu miały niemal cztery metry wyso-44kości, by nikt nie mógł dostrzec, co się dzieje w środku, i by znajdujące się tam kobiety nie widziały, co siędzieje na zewnątrz.Dwóch eunuchów skłoniło się przed nim niskoi otworzyło bramę.Oczom Kamala ukazał się główny dziedziniec otoczony wierzbami, których wąskie liście i obfity kwiatostan pochylały się ku ziemi.Pośrodku znajdowała sięfontanna i basen, udekorowany kwiatami i marmurowymi ławkami, wokół którego siedziało kilkanaścieniewolnic.Wszystkie były młode, urocze i ubranew tęczowe kolory.Ich szczebiot i śmiech zlewały sięz szumem fontanny.Zaraz za dziedzińcem znajdowały się apartamenty haremu, do których wchodziło sięprzez drzwi o łukowym sklepieniu.Nagle rozmowy ucichły.Kobiety dostrzegły Kamala i spuściły oczy.Nie znał kilku dziewcząt; prawdopodobnie dzieliły łoże z Hamilem.- Wasza wysokość!W jego stronę zbliżał się Raj, jego główny eunuch,który gestem nakazał dziewczętom odejść.Kamal byłzadowolony, że zniknęły.- Powinieneś mnie uprzedzić, że zamierzaszprzyjść - Raj skarcił go delikatnie.Kamal uśmiechnął się do Raja - starszego, tęgiego mężczyzny o gładkich policzkach i ogolonej na łyso głowie.Kamal wiedział, że Raj jest równie inteligentny, co lojalny.Zarządzał haremem bezwiększych problemów i świetnie radził sobie z matkąKamala.- Znam drogę, Raju - powiedział.Mimo to Raj szedł obok niego aż do apartamentów jego matki.Potem stanął w drzwiach i pokłoniłsię nisko Giovannie.- Jego wysokość - wymamrotał.45Kamal rozejrzał się po komnacie matki.W ciąguostatnich sześciu miesięcy dokonała wielu zmian i teraz widać tu było dziwną mieszaninę elementów arabskich i europejskich.Na jednej ze ścian wisiała zielona aksamitna tkanina, ozdobiona jedwabnymii adamaszkowymi kwiatami.Podłogę wyłożono najznakomitszym włoskim marmurem i częściowo przykryto grubymi wełnianymi dywanami.Na półkachpod sufitem stała droga chińska porcelana i kryształy,a poniżej wisiały duże lustra w złotych ramach.Oprócz poduch, charakterystycznych dla stylu arabskiego, do siedzenia umieszczono również kilka rzezbionych włoskich krzeseł.Matka na widok Kamalaruszyła w jego stronę.- Synu - powiedziała miękko.- Cieszę się, że zechciałeś przyłączyć się do mnie podczas kolacji.- To przyjemność, madam.- Kamal pocałował jąw policzek.- Jesteś taki dobry dla swojej samotnej matki.- Nie masz powodów czuć się samotna - odparłsucho.Matka nie odpowiedziała, tylko kiwnęła do Raja,który cicho klasnął w dłonie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]