[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Keiro odwrócił się i obrzucił pogardliwym spojrzeniem jego lśniący napierśnik iwspaniały strój.Czubek jego szpady znalazł się o centymetr od oczu księcia.- Twoim najgorszym koszmarem. Rozdział 25SKRZYDLATYCzy uciekł? Bowiem niektórzy powtarzają sobieszeptem, w mroku, że pozostał, uwięziony głęboko w sercuWięzienia, że jego ciało obróciło się w kamień, że to onwydaje krzyki, które słyszymy, że to on potrząsa tymświatem.Ale my wiemy.Stalowe wilkiJared podszedł, zerwał rękawicę z dłoni Keira, rzucił ją na podłogę jak żywe stworzenie.- Słyszysz jego sny? Panuje nad tobą? Keiro parsknął śmiechem.- A wyglądam na to?- Przecież ją włożyłeś!- Nieprawda.- Keiro był zbyt oszołomiony, by myśleć o rękawicy.Trącił czubkiemszpady kołnierz surduta Caspara.- Aadny materiał.Akurat mój rozmiar.Promieniał szczęściem.Jeśli białe światło oszałamiało go lub przyprawiało o mdłości, totego nie okazywał.Objął wszystko - ich czwórkę, Portal, wielkie pióro w kącie - jednymspojrzeniem.- Więc to jest Zewnętrze.Finn przełknął ślinę.Zaschło mu w gardle.Zerknął na Jareda i niemal odczuł jegoprzerażenie.Keiro stuknął szpadą w napierśnik Caspara.- To też chcę.- Tu jest inaczej - powiedział Finn.- Mają tu szafy pełne ubrań.- Chcę tego, co ma on.Caspar wyraznie się przestraszył. - Wiesz, kim jestem?Keiro wyszczerzył beztrosko zęby.- Nie.- Gdzie jest Claudia? - Znękany głos Jareda przerwał chwilę pełną napięcia.Keiro wzruszył ramionami.- Skąd mam wiedzieć?- Zamienili się miejscami.- Finn nie odrywał oczu od brata krwi.- Ona siedziała nakrześle i& zniknęła.Pojawił się Keiro.Czy tak działa rękawica? Taką ma moc? Czy mogę jąwłożyć i&- Nikt jej nie włoży, dopóki na to nie pozwolę.- Jared minął go, podszedł do krzesła,chwycił je mocno, opierając się o nie całym ciężarem.Twarz miał bladą ze zmęczenia.Finnjeszcze nigdy nie widział go tak przerażonego.- Mistrzu Medlicote, proszę, nalej wina - powiedział szybko.Wonny zapach rozszedł się w powietrzu.Keiro pociągnął nosem.- Co to?Finn przyglądał mu się uważnie.- Coś lepszego niż więzienne pomyje.Spróbuj.I ty, mistrzu.Napełniono kielichy.Keirozaczął chodzić po pokoju, przyglądając się wszystkiemu.Finn patrzył na niego.To wszystkowyglądało jakoś niewłaściwie.Powinien się cieszyć.Powinien szaleć z radości, że znowu widziKeira.A jednak czuł głęboko ukryty strach, mdlące drżenie, bo to wszystko działo się jakoś nietak.A ponieważ Claudia zniknęła, w świecie nagle powstało puste miejsce.- Kto był z tobą? - spytał.Keiro pociągnął czerwony płyn i uniósł brwi.- Attia.Naczelnik.I Rix.- Jaki Rix? - spytał Finn, ale Jared natychmiast odwrócił się od ekranu.- Naczelnik był ztobą?- Sam mi kazał to zrobić.Powiedział  Włóż rękawicę.Może wiedział& - Keiro urwał.-Oczywiście! W ten sposób mógł usunąć rękawicę poza zasięg Więzienia.Jared znowu spojrzał na ekran.Położył na nim palce i spojrzał ze smutkiem w mrok.- Przynajmniej jest z ojcem. - Jeśli jeszcze żyją.- Keiro zerknął na związane ręce Caspara.- A co się tu dzieje?Myślałem, że na Zewnątrz wszyscy są wolni.Odwrócił się i spojrzał w ich szeroko otwarte oczy.- Jak to:  Jeśli jeszcze żyją ? - wyszeptał Medlicote.- Rusz mózgiem.- Keiro schował szpadę i podszedł do drzwi.- Więzienie bardzo, ale tobardzo się rozgniewa.Może już ich zabiło.Jared wpatrywał się w niego surowo.- Wiedziałeś, że może się tak stać, a jednak&- Tak to już jest w Incarceronie.Każdy myśli o sobie.Mój brat to potwierdzi.- Odwróciłsię do Finna.- No, to nie pokażesz mi swojego królestwa? Czy też wstydzisz się swojegobratawięznia? O ile nadal jesteśmy braćmi.- Nadal jesteśmy - powiedział cicho Finn.- Nie bardzo się ucieszyłeś na mój widok.Wzruszył ramionami.- To przez wstrząs.A Claudia& znalazła się tam&Keiro uniósł brew.- No, pewnie tak.Prawdopodobnie jest bogata i wystarczająco wredna, żeby zostać dobrąkrólową.- Tego mi brakowało.Tego twojego taktu i uprzejmości.- Nie wspominając już o moim krystalicznym umyśle i powalającej urodzie.Stali twarząw twarz.- Keiro& - zaczął Finn.Nad ich głowami rozległa się nagła eksplozja.Pokój zadrżał,talerz zsunął się na podłogę i rozbił się z trzaskiem.Finn odwrócił się do Jareda.- Otworzyli ogień!- A zatem lepiej zaprowadz ukochanego syna królowej na mury obronne - odpowiedziałspokojnie sapient.- Ja zajmę się pracą [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •