[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kadzidłami z tajemnych ziół, za które zbezmiernego strachu płacono ogromne sumy, wenecjanie usiłowalizniszczyć czarną śmierć.Praktyki tego rodzaju przynosiły niewielkie korzyści.Im bardziejbowiem Afra zbli\ała się do Rialto, dzielnicy eleganckich handlarzyi bogatych kupców, tym więcej mę\czyzn i kobiet, a nawet dzieci wramionach matek, le\ało pozornie bez \ycia w uliczkach, z nieru-chomym wzrokiem i szeroko rozwartymi ustami.Nie byli jednakmartwi.Medyk od zad\umionych, mę\czyzna w długim czarnym płasz-czu, którego kołnierz wystawał mu a\ nad głowę, w kapeluszu zszerokim otokiem, z twarzą ukrytą za maską wyobra\ającą dzióbptaka, aby nikt nie podchodził do niego zbyt blisko, człapał od jed-nego do drugiego i badał ukłuciem, czy dają jeszcze znaki \ycia.Jeśli zauwa\ył jakiś ruch, wyciągał butelkę z mleczną zawartością iwlewał łyk w otwarte usta chorych.Jeśli zaś nie dostrzegł \adnychobjawów \ycia, kredą na bruku rysował krzy\.To był znak dla beccamorti, grabarzy, którzy wykonywali swojeczynności w stanie absolutnego upojenia alkoholowego.Aby w ogó-le znalezć ludzi do wykonywania tej pracy, rada miejska zapewniałaka\demu grabarzowi tyle winiaku, ile tylko mógł wypić.Zataczalisię więc po uliczkach między dyszlami dwukołowych wózków, naktóre ciskali trupy, \eby następnie przewiezć je na miejsce spalenia.Stosy płonęły na wszystkich placach, wzniecane ludzkimi po-chodniami.Było widać, jak ciała prostują się pod wpływem ognia,jakby chciały się przeciwstawić tak strasznemu końcowi.Afra widziała333starców z płonącymi brodami i małe dzieci zwęglone jak szczapydrewna.Zaczęła biec, byle dalej od tego okropnego widoku.Z odra-zą przycisnęła do twarzy podkurczoną rękę.W ten sposób przeszłaprzez kilka mostów, pod którymi płynęły towarowe łodzie ze zwło-kami.Dotarłszy do Rialto, gdzie nad kanałem rozpinał się wysokidrewniany most, przystanęła.Z Canale Grande, który przecinał mia-sto niczym odwrócone S , wydobywał się wprawdzie jeszcze wy-starczająco silny odór, ale Afra była bardzo zadowolona, \e niecuchnie ju\ dymem i spalonymi ludzkimi ciałami.Na Rialto, gdzie mieszkańcy byli znacznie zamo\niejsi ni\ wCannaregio, śmierć okazała się nie mniej straszna ni\ w innychdzielnicach miasta.Jak wszędzie z lęku przed zara\eniem układanotrupy przed drzwiami domów.Tyle \e tutaj przykrywano je białymipłótnami.Był to wątpliwy zwyczaj, kiedy bowiem przybywali bec-camorti i ściągali płótna, musieli najpierw walczyć ze sforami tłu-stych szczurów, swobodnie \erującymi na zad\umionych.Niektóre ztych ohydnych gryzoni osiągały wielkość kotów i rzucały się nagrabarzy, gdy ci usiłowali przepędzać je kijami.Ze wspaniałego domu z kolumnami i balkonami wychodzącymina Canale Grandę dobiegała swawolna muzyka i pisk pijanych ko-biet, chocia\ przed drzwiami le\ały dwa trupy.Afra nie potrafiłazrozumieć, co odbywa się w tym budynku, tote\ przyspieszyła kro-ku.Wtedy jednak drzwi się otworzyły.Wyskoczył z nich jakiś mło-dzieniec w zielonym aksamitnym ubraniu, chwycił ją za nadgarstki iwciągnął do środka.Afra nie wiedziała, co się z nią dzieje.W atrium domu urządzonego kosztownymi meblami muzykanciwygrywali orientalne melodie na rozmaitych trąbkach, lutniach ibębenkach.Tańczyły do niej jaskrawo uszminkowane dziewczęta wkolorowych kostiumach.Kociołki z kadzidłami rozprzestrzeniałyodurzający zapach.334 Venga, venga wykrzyknął młodzieniec, usiłując nakłonićAfrę do tańca.Ona jednak pozostała sztywna jak posąg.Młodzieniec przekonywał ją coraz gwałtowniej, ale Afra go nierozumiała.Wreszcie spróbował ją pocałować.Wtedy kobieta takmocno go od siebie odepchnęła, \e upadł na podłogę.Całe to zajściewywołało powszechny śmiech.Z głębi pomieszczenia podszedł do Afry medyk od zad\umio-nych.Pod pachą trzymał maskę wyobra\ającą głowę ptaka.Na jegotwarzy pojawił się miły uśmiech. Zapewne przybywacie z północy, zza Alp? zapytał w jejjęzyku, ale z wyraznym akcentem. Tak odparła Afra. Co się tutaj dzieje? Co się tutaj dzieje? Doktor się roześmiał. śycie, pa-nienko, \ycie! Czy\ bowiem wiemy, jak długo jeszcze potrwa?Dwoje zmarłych w tym domu jednej nocy! Nie pozostaje nic więcej,jak tańczyć.A mo\e macie jakąś lepszą propozycję?Afra potrząsnęła przecząco głową
[ Pobierz całość w formacie PDF ]