[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeszcze nie teraz.- Gdy mieszkaliÅ›my na wyspie, czÄ™sto wyruszaliÅ›my na morskiewyprawy - powiedziaÅ‚a drżącym gÅ‚osem, próbujÄ…c zejść mu z kolan.NajchÄ™tniej skryÅ‚aby siÄ™ w jakimÅ› ciemnym kÄ…cie i wypÅ‚akaÅ‚a.- Nie odchodz teraz - poprosiÅ‚ cicho.- Porozmawiaj ze mnÄ…, Amy.PokrÄ™ciÅ‚a gÅ‚owÄ….- MuszÄ™ jechać do domu.PrzyciÄ…gnÄ…Å‚ jÄ… do siebie.- Amy, nie ukrywaj przede mnÄ… niczego.ProszÄ™.Powiedz, o co chodzi.- Nie mogÄ™.BÅ‚agam, puść mnie.ZeÅ›liznęła siÄ™ z kolan Michaela i zaczęła nerwowo szukać buta, któryspadÅ‚ jej z nogi.ZnalazÅ‚a go pod biurkiem i szybko wÅ‚ożyÅ‚a.Michael również podniósÅ‚ siÄ™ z miejsca i chwyciÅ‚ jÄ… za rÄ™kÄ™.- Nie odchodz.Powiedz, co siÄ™ staÅ‚o.- Jestem po prostu zbyt egzaltowana.Zaraz siÄ™ uspokojÄ™.PopatrzyÅ‚ naniÄ… z troskÄ….- Kocham ciÄ™, Amy - wyznaÅ‚ cicho.Znów targnÄ…Å‚ niÄ… szloch.- Wiem.- OÅ›lepiona Izami, wybiegÅ‚a z biura.85RS Michael patrzyÅ‚ na leżące przed nim dokumenty i myÅ›laÅ‚ o Amy.CoÅ›przed nim ukrywaÅ‚a.Od czasu, gdy z pÅ‚aczem wybiegÅ‚a z biura, zachowywaÅ‚a siÄ™ jak gdybynigdy nic.Wielokrotnie dawaÅ‚ do zrozumienia, że chciaÅ‚by usÅ‚yszeć jakieÅ›wyjaÅ›nienia, lecz ona najwyrazniej nie zamierzaÅ‚a o tym rozmawiać.W nocy kochaÅ‚a siÄ™ z nim niezwykle namiÄ™tnie, niemal desperacko,zupeÅ‚nie jakby czegoÅ› siÄ™ baÅ‚a.I chyba tak wÅ‚aÅ›nie byÅ‚o, gdyż w ciÄ…gu ostatnich paru dni kilkakrotniedostrzegÅ‚ w jej oczach lÄ™k.WyjÄ…Å‚ wisiorek z szuflady i obejrzaÅ‚ go ponownie, próbujÄ…c sobie zawszelkÄ… cenÄ™ cokolwiek przypomnieć.Data wygrawerowana na odwrocie zniczym mu siÄ™ nie kojarzyÅ‚a.Nie byÅ‚y to ani jego urodziny, ani data ichÅ›lubu.PrzycisnÄ…Å‚ dÅ‚onie do twarzy, czekajÄ…c na jakikolwiek obraz, wizjÄ™,cokolwiek, co rozjaÅ›niÅ‚oby mroki niepamiÄ™ci.Nic takiego siÄ™ jednak nie wydarzyÅ‚o.WrzuciÅ‚ przeklÄ™ty wisiorek z powrotem do szuflady biurka i zamknÄ…Å‚jÄ… ze zÅ‚oÅ›ciÄ….- Cholera, cholera, cholera! - mamrotaÅ‚ przez zaciÅ›niÄ™te zÄ™by.OdsunÄ…Å‚ krzesÅ‚o od biurka, wstaÅ‚ i zaczÄ…Å‚ siÄ™ przechadzać nerwowo popokoju, zaciskajÄ…c pięści.ChciaÅ‚ siÄ™ znów poczuć jak normalny czÅ‚owiek.PragnÄ…Å‚ odzyskać pamięć.PragnÄ…Å‚ odzyskać życie.Jego pamięć utkwiÅ‚a jednak w jakimÅ› Å›lepym zauÅ‚ku, z którego niepotrafiÅ‚a siÄ™ wydostać.Dlaczego nic mu siÄ™ nie kojarzyÅ‚o z żaglówkÄ…? Idlaczego Amy nie chciaÅ‚a z nim o tym rozmawiać?86RS PopatrzyÅ‚ na aparat telefoniczny, przemierzyÅ‚ kilkakrotnie pokój,usiadÅ‚ na krzeÅ›le, siÄ™gnÄ…Å‚ po sÅ‚uchawkÄ™ i wybraÅ‚ numer.- Russ? Tu Michael.- Dziwnie mu siÄ™ rozmawiaÅ‚o z tym czÅ‚owiekiem,który byÅ‚ podobno jego najlepszym przyjacielem.ZupeÅ‚nie tego nie czuÅ‚.Ichdotychczasowe kontakty wydawaÅ‚y mu siÄ™ nienaturalne - obaj zawszeudawali, że sÄ… w Å›wietnych humorach i cieszÄ… siÄ™ bardzo ze spotkania zkumplem.- Michael! Zwietnie, że dzwonisz.Jak siÄ™ miewasz?- Niezle, choć na polu odzyskiwania pamiÄ™ci nie odnotowaÅ‚emżadnych sukcesów.- WolaÅ‚ powiedzieć to sam, gdyż Russ i tak na pewno byzapytaÅ‚.- Co z MelissÄ…?- Ma już absolutnie dość leżenia.Poza tym zaczyna siÄ™ niepokoić, alelekarze twierdzÄ…, że dziecko rozwija siÄ™ prawidÅ‚owo.Co sÅ‚ychać u Amy?- Wszystko w porzÄ…dku.- Michael z wahaniem potarÅ‚ podbródek.-ChciaÅ‚em ciÄ™ o coÅ› zapytać.PamiÄ™tasz, nosiÅ‚em kiedyÅ› taki srebrny wisiorekw ksztaÅ‚cie żaglówki.- Jasne.Amy zamówiÅ‚a go na St.Barlow kilka lat temu.Jest bardzoÅ‚adny.- Na odwrocie wygrawerowano datÄ™.- Michael odczytaÅ‚ jÄ… Russowi.-Wiesz, co ona oznacza?- Nie mam pojÄ™cia.Spytaj Amy.Michael chciaÅ‚ powiedzieć Russowi prawdÄ™, ale po krótkim namyÅ›lezrezygnowaÅ‚.- BÄ™dÄ™ musiaÅ‚ tak zrobić - rzuciÅ‚ od niechcenia.WiedziaÅ‚ jednak, że nigdy siÄ™ na to nie zdobÄ™dzie.87RS Drżąc na caÅ‚ym ciele, Amy zamknęła rozsuwane drzwi prowadzÄ…ce zsalonu na werandÄ™.ZanosiÅ‚o siÄ™ na burzÄ™, niebo pociemniaÅ‚o, zimny,wilgotny wiatr wdzieraÅ‚ siÄ™ do domu przez otwarte okna, szarpaÅ‚ zasÅ‚ony irozwiewaÅ‚ leżące na stole papiery.Już od kilku dni nie czuÅ‚a siÄ™ dobrze, choć fizycznie nic jej niedolegaÅ‚o.DzwigaÅ‚a jednak na sercu ogromny ciężar, a ponadto ani na chwilÄ™nie opuszczaÅ‚y jej zÅ‚e przeczucia.Jestem tu po to, by pomóc Michaelowi, powtarzaÅ‚a sobie bez koÅ„ca.Podjęłam ważne zobowiÄ…zanie i muszÄ™ siÄ™ z niego wywiÄ…zać.SÅ‚oneczny poranek przerodziÅ‚ siÄ™ w paskudne i ponure popoÅ‚udnie.Zerknęła na niebo pokryte oÅ‚owianymi chmurami i ogarnęło jÄ… przemożnepoczucie klÄ™ski.Znów wstrzÄ…snÄ…Å‚ niÄ… dreszcz.W sypialni wciÄ…gnęła bluzÄ™ i zwinęła siÄ™ na sofie, próbujÄ…c czytać.Niestety, lektura nie pozwoliÅ‚a jej zapomnieć o zmartwieniach, wiÄ™cniecierpliwie zerwaÅ‚a siÄ™ z miejsca.Na przygotowania do kolacji byÅ‚ostanowczo za wczeÅ›nie, toteż Amy postanowiÅ‚a rozpakować jeszcze dwapudÅ‚a z książkami.PozostaÅ‚e opróżniali wspólnie któregoÅ› wieczoru.MimoniewesoÅ‚ego nastroju zdobyÅ‚a siÄ™ na uÅ›miech.UdaÅ‚o im siÄ™ wówczas znalezćwiele ciekawych materiałów do czytania na gÅ‚os.Przecięła taÅ›my ostrym nożem przyniesionym z kuchni i zaczęłaustawiać książki na półce.ZnalazÅ‚y siÄ™ wÅ›ród nich podrÄ™czniki z zakresuzarzÄ…dzania, beletrystyka i caÅ‚e mnóstwo przewodników.A potem dostrzegÅ‚a książkÄ™, której wtedy nie chciaÅ‚a przeczytać, którÄ…po prostu, pÅ‚aczÄ…c z wÅ›ciekÅ‚oÅ›ci i oburzenia, cisnęła w kÄ…t.To byÅ‚ prezentod życzliwej przyjaciółki.88RS BÅ‚yskawica rozdarta niebo i na krótkÄ… chwilÄ™ pokój zalaÅ‚o upiorneÅ›wiatÅ‚o.Amy siedziaÅ‚a jak skamieniaÅ‚a na podÅ‚odze i patrzyÅ‚a na widniejÄ…cy naokÅ‚adce tytuÅ‚. %7Å‚aÅ‚oba" - krzyczaÅ‚y wielkie czarne litery."Jak sobie poradzić z utratÄ…dziecka" - precyzowaÅ‚y mniejsze.89RS ROZDZIAA SIÓDMYNic na Å›wiecie nie mogÅ‚o ukoić bólu Amy, a jakaÅ› idiotka przysÅ‚aÅ‚a jejksiążkÄ™ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •