[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. obszar euroazjatycki".Polegającwyłącznie na własnych siłach, pragnął zdominować Europę izintegrować wszystkie siły podbitych ludów w tym wielkim przed-sięwzięciu.Potem planował podbicie Wschodu jako kolonii dla takiejzjednoczonej Europy, z której Anglia zostałaby wyłączona.ROZDZIAA VIIPoczątek roku 1940 zastał mnie przeciążonego pracą.Moim głównymzadaniem była reorganizacja kontrwywiadu SS, co miało mi zająćczas do końca roku.Poza tym dokładano mi różne spe-4Nawet Schellenberg, którego trudno posądzić o jakiekolwieksympatie proradzieckie, przyznać musiał, że ten pogląd Hitlera byłkompletną bzdurą.96cjalne zadania, co sprawiło, że nieraz musiałem pracować siedemnaście godzin na dobę.Nawet poranne przejażdżki konne, jedynawówczas forma wypoczynku, miały związek z pracą.Codzienniejezdziliśmy konno z admirałem Canarisem i w czasie tych przejażdżekomawialiśmy problemy interesujące nas obydwu.Głównym tematemrozmów była koordynacja działalności naszych wydziałów.Na początku roku Niemieckie Dowództwo Naczelne miało bardzokłopotliwą wpadkę.Dwóch oficerów Wehrmachtu w drodze doKolonii przerwało podróż w Munster, aby odwiedzić swojego staregoprzyjaciela.Jeden z nich był specjalnym kurierem wiozącym tajnedokumenty o wielkim znaczeniu, mianowicie plany ataku na Holandięi Belgię.Spotkanie w Munster przeciągnęło się nieco i dwaj oficerowie spóznilisię na pociąg do Kolonii.Ich przyjaciel, oficer Luftwaffe,zaproponował, że dostarczy ich na miejsce samolotem, na co ofice-rowie przystali.Widoczność była jednak kiepska, major zmyliłkierunek i musieli lądować niedaleko Malines w Belgii.Oficerowienatychmiast postanowili spalić dokumenty, ale okazało się, że nie ma-ją zapałek.Zanim zdążyli pomyśleć o innym sposobie zniszczeniapapierów, aresztowały ich władze belgijskie.W komisariacie, gdy bylisami w poczekalni, uczynili jeszcze jedną próbę zniszczeniadokumentów, wpychając je do piecyka, ale nie chciały się one zapalić.Nieco się tylko przypaliły i Belgowie nie mieli trudności wwydobyciu ich stamtąd i odczytaniu.Kiedy Hitler dowiedział się o tym wypadku, dostał ataku szału.Natychmiast powziął podejrzenie, że był to akt zdrady i zażądał, abyobydwu oficerów natychmiast rozstrzelano.Dalsze dochodzeniawykazały jednak, że mieliśmy do czynienia z karygodnym wręczzaniedbaniem obowiązków służbowych.Mocarstwa zachodnie były oczywiście wstrząśnięte i zaalarmowane,gdy zapoznały się z planami ataku.Jednakże w końcu zadecydowano,że Niemcy celowo podrzucili te dokumenty, pragnąc aliantówwprowadzić w błąd.Najprawdopodobniej nie mogli sobie wyobrazić,abyśmy byli winni tak strasznego niedopatrzenia.Wkrótce po tym incydencie zatelefonował do-mnie w nocy Himmler.Powiedział, że nie mógł się skontaktować z Heydrichem i polecił miprzygotować dla Wehrmachtu instrukcję dotyczącą przestrze-gania zasad tajności.Instrukcja ta miała obowiązywać także admini-97nistrację państwową, a Hitler pragnął, aby ją sporządzić jeszcze tejnocy.Himmler był tak podenerwowany i tak mętnie referował sprawę, żenie mogłem zrozumieć, o co właściwie Hitlerowi chodziło.Za każdymrazem, gdy prosiłem, aby mi rzecz przedstawił jaśniej, Himmlerniecierpliwił się i denerwował, aż wreszcie polecił mi przygotowanieprojektu instrukcji w ciągu dwóch godzin.Siedziałem przy biurku przynajmniej przez pół godziny, patrzącprzed siebie.Wreszcie wypracowałem coś w rodzaju głównychpunktów instrukcji, ale kiedy Himmler przedłożył mój projekt Hitle-rowi dwie godziny pózniej, Fiihrer nie był z niego zadowolony.Po-dyktował rozkaz sam, tytułując go: Rozkaz nr 1 do wszystkich władzwojskowych i cywilnych.Zasadniczy punkt wersji Hitlera nakazywał, aby wszystkie materiałyzwiązane z prowadzeniem wojny były udostępniane osobombezpośrednio zaangażowanym i z nimi wyłącznie omawiane.Niestanowiło to, oczywiście, niczego nowego, jeżeli chodzi o organizacjekierowane przez Himmlera i Heydricha, w których oddzielenieplanowania i wykonywania akcji było już dawno ustaloną zasadą.Posunięto się w tym nawet tak daleko, że kierownicy poszczególnychwydziałów rzadko informowali się nawzajem o tym, co robią.Stwierdzono jednak, że taka przesadna tajemniczość nie tylko zaczynahamować współpracę, ale nawet prowadzi do dublowania działań iumożliwia wielu ludziom tuszowanie własnych niepowodzeń ibłędów.Na początku marca 1940 r.Hitler wydał zakodowane słowo Weseruebung" na oznaczenie wszystkich operacji związanych zokupacją Norwegii i Danii.W związku z tym wyznaczono-mi zadanieodświeżenia naszych kontaktów wywiadowczych w Norwegii.Mieliśmy swoich ludzi wśród personelu niemiecko-norwes-kich liniiokrętowych i w dużych przedsiębiorstwach rybackich oraz wzakładach przetwórstwa rybnego (norweskie filie tych firm byływprost naszpikowane naszymi agentami).Ich najważniejszymzadaniem było obecnie dostarczanie informacji o warunkach atmo-sferycznych, w jakich flota niemiecka, odpowiedzialna za przewózwielkich jednostek wojskowych, mogłaby rozwijać swoje działanie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]