[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Wszystko się zmieniło - powiedział, biorąc mnie za ręce.- Widzę, że włożyłaśmnóstwo pracy, żeby przygotować dom na ich przyjęcie.Ale oni postanowili tam zo-stać.Spodziewałaś się przecież, że twoja matka nie zechce wyjechać.- To przez ojca.Powiedziała, że nigdy go nie zostawi.Nie przypuszczałam jed-R Snak, że będzie się przy tym tak upierać.Poza tym, gdybyś zburzył dom i.- Niczego nie będę burzył.Oni o tym wiedzą.- Opowiedzieli ci także, dlaczego musieliśmy uciekać z Bridlington?- Tak.Nie przyznałem się, że już to wiem.Muszę ci powiedzieć, że ten całystrach przed aresztowaniem za przestępstwo, którego przed laty dopuścił się wasz oj-ciec, to jedna wielka bzdura.Prawo nie działa w ten sposób.Ktoś was wprowadził wbłąd.- Jak to?- Nikt was nie zamierzał aresztować.Niepotrzebnie się ukrywaliście.Nikomu zwas nic nie grozi.I nigdy nie groziło.Kiedy skazany umiera, wina umiera wraz z nim.Ten, kto twierdził inaczej, nie miał racji.Albo celowo wprowadził was w błąd.- Pierre utrzymywał, że oni muszą się ukrywać.- W takim razie dobrze, że odszedł.Nawet jeśli przy okazji zabrał wasze pienią-dze.- Może uznał, że to on je zarobił.Mógł dokładnie nie wiedzieć, jakie są angiel-skie przepisy.może zakładał, że.- Bzdury! - Winterson roześmiał i pocałował moje dłonie.- Francuskie prawojest pod tym względem identyczne jak nasze.Zamierzam popytać trochę o waszegokuzyna.- W takim razie powinieneś jeszcze coś wiedzieć, Burl.- Powiedziałaś do mnie Burl! - Uśmiechnął się radośnie.- Powtórz to, proszę.- Burl.ładnie brzmi.- Dla moich uszu to wręcz anielskie chóry.Powiedz to jeszcze raz.- Flirciarz.Mówiłam, że chcę ci jeszcze coś powiedzieć.- Coś, co powinienem wiedzieć.Monsieur Follet chciał się z tobą ożenić.Wiem.- Chodzi o mój zakład krawiecki.Kiedy zaczęły się powodzie, miałyśmy pewnąwizytę.- opowiedziałam mu o wszystkim, a on patrzył na mnie z coraz większymzatroskaniem.- Wiesz, dlaczego przyszli akurat do ciebie?R S- Wspominali coś o ogłoszeniu w oknie.O tym, które widziałeś.To mogłowzbudzić ich podejrzenia.Teraz jednak zastanawiam się, czy ktoś celowo nie zwróciłim na mnie uwagi.Może Pierre, po tym jak zobaczył nas razem na mieście? Jak uwa-żasz? Chociaż sama nie wiem.Nigdy nie był mściwy.- Nie był mściwy.ale zabrał wasze oszczędności.Spróbuję się czegoś dowie-dzieć.Znam urzędnika zajmującego się kontrolą celną.On mi powie, kto i dlaczegoprzeszukał twój zakład.- Przypuszczasz, że ktoś mógł na mnie donieść?- Niekoniecznie.Ale zostaw to mnie.Zauważyłam, że ostatnio z przyjemnością powtarzał „zostaw to mnie".Tak teżzrobiłam.- Powiedziałeś, że moja rodzina nie musi się już ukrywać.- Nigdy nie musieli tego robić, chyba że chcieli ukryć, że zajęli moją ziemię.By-li przekonani, że jest niczyja, ale i tak starali się, by nikt nie wiedział o ich obecności w Foss Beck.- Zgodnie ze swoim zwyczajem, zażądasz teraz rekompensaty za to wykrocze-nie?- Chyba już to ustaliliśmy?- Sam powiedziałeś, że wszystko się zmieniło.Postanowiłeś pozwolić im tamzostać.Ale jak mają odbudować dom i uprawiać pola, skoro nie mają pieniędzy?- Nie mówiłem? Myślałem, że to wyjaśniłem.- Niczego nie wyjaśniłeś.- Musisz być bardzo zmęczona - stwierdził sucho i spojrzał na brandy, które po-dała mu pani Goode.- To też z przemytu?- Nie.To brandy, którą trzymałam dla Linasa.I nie jestem aż tak zmęczona, że-by nie pamiętać, co mówiłeś.- O czym?- O odbudowie domu i rekultywacji pól.- Teraz, kiedy okazało się, że twoja rodzina nie straci dachu nad głową, chceszR Sdokładnie wiedzieć, co otrzymają w związku z naszą umową.Twoi bracia nie wiedząo naszej ugodzie, ale.- Ja myślę!-.ale dużo z nimi rozmawiałem o tym, czego chcieliby od życia, gdyby światbył idealnym miejscem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •