[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przyznam, \e jest to kosztowne i tylko złość mnie bierze, i\ konserwator staje się aktywny dopiero,gdy prywatny właściciel próbuje ratować zabytek.Przy okazji łatania dachu na baszcie bramnejznalazłam stare księgi w kufrze wciśniętym w kąt, za stare meble.Najpierw dałam je do renowacji,potem oddałam do muzeum, sobie robiąc kolorowe kserokopie.Zuzanna wstała i przeszłą przez pokój do kredensu, z którego wyjęła grubą teczkę.- To tylko jeden z woluminów, ciekawa rzecz, bo to kronika tego majątku spisana w XVIwieku - opowiadała Zuzanna.- Tu - otworzyła teczkę na konkretnej stronie - znalazłam interesującymnie fragment o joannickim rycerzu uwięzionym przez Krzy\aków.Jak ci wspominałam, mójprzodek nale\ał do zakonu joannitów.Otó\, joannici mieli rozpocząć budowę zamku, potę\nej,nowej twierdzy, zagradzającej Prusom marsz na zachód, dającej wsparcie ksią\ętom pomorskim.Pewnego dnia jakiś oddział napadł to miejsce zrównując je z powierzchnią ziemi.O czyn tenpodejrzewano Krzy\aków, ale ci wszystkiego się wyparli.Podobno przed atakiem joannici ukryligdzieś w okolicy swój skarbiec i jeden z braci został pochwycony i przywleczony do jakiejśstra\nicy między Tczewem a Gdańskiem.Oczywiście Grabiny są takim miejscem, ale wa\niejszejest wymienienie w tekście Tczewa.Wiecie dlaczego?- W 1253 roku do Tczewa przeniósł się Sambor II, sojusznik Krzy\aków - odpowiedziałem.-87 Sugerujesz, \e Krzy\acy do spółki z Samborem, zaplanowali najazd na powstający zamek, porwalijednego z joannitów, \eby uzyskać wskazówki dotyczące skarbu i joannici nie protestowali? Nie maw ksią\kach \adnej wzmianki na ten temat? To by oznaczało, \e zakony wplątały się w spór międzybraćmi Zwiętopełkiem i Samborem.-.I dlatego joannici nie mając świadków wydarzeń, dowodów udziału Krzy\aków, milczeli -wtrąciła Zuzanna.- To były niebezpieczne czasy, wcią\ trwały walki między Prusami i Krzy\akamiw Sambii, ale Zwiętopełk uderzył na Krzy\aków niezadowolony z budowy twierdzy w Tczewie.Amo\e chciał te\ pomścić atak na joannitów? Mo\e między zakonami trwała niewypowiedzianawojna? Przecie\ joannici znajdujący się niemal w centrum wydarzeń nie mogli pozostać wobecnich obojętni, ograniczać się tylko do pobierania podatków w swoich domenach.Nie mogliotwarcie popierać księcia sprzymierzonego z poganami, ale w ich interesie było osłabienie potęgiKrzy\aków.- Zapominasz, \e joannici w tej części Europy rekrutowali się z rycerstwa z kręguniemieckiego.- zauwa\yłem.- Masz pewność, \e tak było? - Zuzanna odstawiła fili\ankę.- Mo\e w przymierze księciapomorskiego, dostojników pruskich i brata zakonnego był zaanga\owany joannita z Włoch, Francji,Czech, mo\e nawet Polski?- Przyznaję, \e jest to mo\liwe - pokiwałem głową.- Powiem coś jeszcze - Zuzanna wstała.- Moim zdaniem, za prawdziwością legendy ouwięzionym joannicie przemawia jeszcze to, \e przecie\ wyprawa odwetowa Krzy\aków dotarłapod Gdańsk, a gdzie stanęła? Musiał być jakiś gród, stra\nica niedaleko Gdańska.- Trzeba tylko odnalezć ten niedokończony zamek joannitów - stwierdziłem.- Niedokończony? - Zuzanna powtórzyła wypowiedziane przed chwilą słowo.- Mo\e nawetgo nie zaczęto? Mo\e tylko powstała palisada, kilka domostw, mo\e jeden budynek murowany,kaplica.Przecie\ przy budowie pracuje mnóstwo ludzi przez kilka lub kilkanaście lat.Myślę, \emocą sprawczą tego napadu był skarb.- Mo\e więc go ju\ nie ma, bo Krzy\acy wydusili potrzebne im informacje z uwięzionegojoannity? - wyraziłem wątpliwości- - Skąd do tego wszystkiego w podstawie filaru w kaplicy wGrabinach jest krzy\ podobny do joannickiego?- Nie wiem - odparła Zuzanna.- Ale dajmy spokój tym rozwa\aniom.Chodzcie, poka\ę wammój zamek - zaproponowała.Wyszliśmy na dziedziniec okolony grubym, dziurawym, ale łatanym murem.Na lewo oddworku była wie\a wybudowana na planie kwadratu, nosząca znamiona wielu przeróbek.Sam dwórwybudowano w miejscu dawnego domu kapitulnego, na kamiennej, stabilnej podstawie.Na prawood nas była dawna brama folwarku i baszta bramna, przystosowana do u\ycia broni palnej.Właśnietam, na poddaszu Zuzanna znalazła skrzynię z księgami Oprócz dworu na dziedzińcu stał jeszczejeden ładny budynek mieszkalny - przebudowany z dawnych pomieszczeń gospodarczych.Zuzannaw dworku chciała otworzyć restaurację i małe muzeum, a sama zamieszkać w domku przy murze,za ścianą zieleni.Ju\ teraz wystawiła tyki dla winorośli.- Zostańcie tu do rana - zaproponowała gospodyni.- Wiem, \e macie blisko do domu, alemnie samej na zamku czasami jest smutno.Widziałem, \e przyjaciele byli oczarowani Zuzanną, tym, \e mieli cały zamek do własnejdyspozycji, eleganckim wystrojem wnętrz dworku, nastrojem szlacheckiej posiadłości.Zgodziłemsię ze względu na nich, ale przyznaję te\, \e Zuzanna i mnie bardzo przypadła do gustu.Umówi-88 liśmy się na przeja\d\kę konną na jej wierzchowcach po kolacji.Jeszcze przed posiłkiem, gdyZuzanna i Jagoda poszły do kuchni, a chłopcy siedzieli na kwadratowej wie\y, obchodziłem zamekoglądając jego mury.Dołączyła do mnie Aldona.- Nie sądziłam, \e z pana taki Casanovą - powiedziała.- Czemu uwa\asz mnie za podrywacza?- Nie widzi pan, \e tym nagłym zainteresowaniem panią Zuzanną robi pan przykrość paniJagodzie? Myślałam, \e tę wycieczkę wymyślił pan, \eby oderwać ją od Mroczka.- Myślisz, \e wplątywałbym was w moje plany matrymonialne?- Odgrywamy rolę przyzwoitek.- Jestem dorosłym mę\czyzną, który nie musi stosować podstępów.- Ja na miejscu pani Jagody myślałabym, \e to wszystko dla niej;.A pan co? Nawet niepróbował pan jej trzymać za rękę.Za to jak pojawiła się ta tleniona blondyna, to pan od razu wdałsię w naukowe dysputy, został na noc, umówił się na koniki.- Mieliście mi pomóc w poszukiwaniach, a nie swatać - zwróciłem dziewczynie uwagę.- Iiii, co to za poszukiwania? Bujamy się od zamku do zamku szukając nie wiadomo czego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •