[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale tÅ‚um napieraÅ‚ już ze wszystkich stron.Drewniane korpusy strzelbzachrzęściÅ‚y pod setkami depczÄ…cych stóp i rozpadÅ‚y siÄ™ na kawaÅ‚ki.Rozpoczęła siÄ™ regularna walkana pięści.BÄ™dÄ…cy w liczebnej mniejszoÅ›ci żoÅ‚nierze zostali przyparci do muru i co chwilapodejmowali rozpaczliwe wysiÅ‚ki, by uciec spod ciosów tÅ‚umu.Nie minęło pięć minut, gdy ze wszystkich stron odezwaÅ‚y siÄ™ przeciÄ…gÅ‚e syreny policyjnychsygnałów.PrzybywajÄ…cy co chwila na miejsce policjanci wyskakiwali z radiowozów i wyÅ‚awiali ztÅ‚umu co bardziej krewkich uczestników bójki.Ich wysiÅ‚ki pozwoliÅ‚y nieco zmniejszyć grupÄ™walczÄ…cych, ale dopiero wóz policyjny z zamontowanym na dachu dziaÅ‚kiem wodnym otrzezwiÅ‚podekscytowany tÅ‚um.Ludzie, których dosiÄ™gnÄ…! wachlarz zimnej wody, stawali, jakby ktoÅ› zdjÄ…Å‚ znich czarodziejskie zaklÄ™cie i wycofywali siÄ™ pospiesznie z pola walki.Tymi, na których to niepodziaÅ‚aÅ‚o, zajęła siÄ™ policja i po chwili szli skuci kajdankami do furgonetek ustawionych w szereguu wylotu ulicy.OglÄ…daliÅ›my z MichaÅ‚em ten ponury spektakl z, zajÄ™tego już wczeÅ›niej, bezpiecznego punktuna szczycie schodów koÅ›cioÅ‚a ZwiÄ™tego Krzyża.Obok nas stali ludzie, którzy uwieczniali zajÅ›cie zapomocÄ… telefonów komórkowych trzymanych w wyciÄ…gniÄ™tych rÄ™kach.- ZostaÅ„ tu - nakazaÅ‚em MichaÅ‚owi w pewnym momencie, a sam, korzystajÄ…c z ogólnegozamÄ™tu, jaki zapanowaÅ‚, przekradÅ‚em siÄ™ do zapomnianego przez wszystkich fortepianu Chopina i zapomocÄ… kieszonkowego scyzoryka oderwaÅ‚em dwa maÅ‚e kawaÅ‚ki drewna.ZrobiÅ‚em to, bo już od kilku chwil doznawaÅ‚em, drażniÄ…cego niczym drzazga pod paznokciem,uczucia, że to co siÄ™ staÅ‚o przed chwilÄ… na Krakowskim PrzedmieÅ›ciu nie byÅ‚o przypadkowymzbiegiem okolicznoÅ›ci.43 ROZDZIAA SZÓSTYBADANIA ORGANOLEPTYCZNE " NASTOLATEK ZLEDCZYM " TAM, GDZIEPACHNIE KALAFONI " OPOWIEZ LUTNIKA " WERDYKT " MICHAA WYCIGAWNIOSKI " GENERAA JEST TAJEMNICZY " ISLANDIA-POLSKA 1:1!SÄ… podobno naukowcy, którzy okreÅ›lajÄ… wiek tynku po jego smaku.Taki profesor musiwzbudzać sensacjÄ™ wszÄ™dzie, gdzie siÄ™ zjawi, by prowadzić swoje badania terenowe.Wystarczysobie wyobrazić jakieÅ› pobożne parafianki, które ze zgrozÄ… obserwujÄ… jak starszy miÅ‚y czÅ‚owiek,który  tak poważnie wyglÄ…daÅ‚ , zaczyna lizać Å›cianÄ™ w ich koÅ›ciółku.Co wiÄ™cej, popróbowawszy tejdziwacznej strawy, wcale siÄ™ nie krzywi, ani nie pluje, ale uÅ›miecha z zadowoleniem.Znam podobnego eksperta.Marcin Chorodczuk jest jednym z najlepszych lutników w tejczęści Europy.Już dwukrotnie zdarzaÅ‚o mu siÄ™ naprawiać Stradivariusy, jest poza tym  nadwornymlutnikiem Filharmonii Narodowej.ZadzwoniÅ‚em do niego z Krakowskiego PrzedmieÅ›cia i zgodziÅ‚ siÄ™od razu mnie przyjąć.- Może odwiozÄ™ ciÄ™ do domu? BÄ™dziesz siÄ™ tylko nudziÅ‚.Poza tym chyba nie najlepiej siÄ™czujesz.- rzekÅ‚em do MichaÅ‚a, wyprowadzajÄ…c wehikuÅ‚ na ulicÄ™ MarszaÅ‚kowskÄ… i kierujÄ…c siÄ™ wstronÄ™ Mokotowa.ChÅ‚opak miaÅ‚ zaciÄ™te usta i nienaturalnie bladÄ… twarz.WyglÄ…daÅ‚ trochÄ™ jakby miaÅ‚zemdleć z nadmiaru emocji.MilczaÅ‚ tajemniczo od momentu, gdy pobieraÅ‚em próbki z Pleyela.- Nie ma mowy - odezwaÅ‚ siÄ™ tonem, który czÄ™sto zdarzaÅ‚o mi siÄ™ sÅ‚yszeć u moich kolegów zwojska, gdy ktoÅ› obraziÅ‚ ich matkÄ™.Przez caÅ‚Ä… drogÄ™ do samochodu miaÅ‚em wrażenie, że narasta wnim zÅ‚ość, ale nie odezwaÅ‚ siÄ™ ani sÅ‚owem.- Te bydlaki muszÄ… odpowiedzieć za to, co zrobili zfortepianem Chopina! - wykrzyknÄ…Å‚ wreszcie, zaciskajÄ…c pięści.Twarz mu poczerwieniaÅ‚a.- MamaopowiadaÅ‚a mi o twoich Å›ledztwach.CoÅ› mi siÄ™ zdaje, że jedno z nich wÅ‚aÅ›nie siÄ™ rozpoczęło.NieprzegapiÄ™ takiej okazji.BÄ™dziesz musiaÅ‚ użyć siÅ‚y, żeby siÄ™ mnie pozbyć.- To może być niebezpieczne - spróbowaÅ‚em go zniechÄ™cić, bo wiedziaÅ‚em z doÅ›wiadczenia, żejakiekolwiek zakazy bÄ™dÄ… nieskuteczne.MÅ‚odzi ludzie pokroju MichaÅ‚a - ciekawi Å›wiata i trochÄ™ już,w swoim przynajmniej mniemaniu, doroÅ›li - zawsze robiÄ… to, co podpowiada im serce.- Na tym chyba polega caÅ‚y smaczek? - odparowaÅ‚ patrzÄ…c na mnie z inteligentnymuÅ›mieszkiem.ZÅ‚ość powoli zmieniaÅ‚a siÄ™ w nieustÄ™pliwÄ… zaciÄ™tość.Nie mogÅ‚em zaprzeczyć.Sam uwielbiaÅ‚em dreszczyk emocji, który zawsze towarzyszyÅ‚Å›ledztwom.W przypÅ‚ywie pedagogicznych uczuć, postanowiÅ‚em jednak nie zdradzać siÄ™ z tym przedMichaÅ‚em, odpowiedziaÅ‚em wiÄ™c tylko:- No dobra.Wizyta u lutnika chyba ci nie zaszkodzi.Drzwi do sporego mieszkania na trzecim piÄ™trze kamienicy na Dolnym Mokotowie otworzyÅ‚anam żona Marcina Chorodczuka, pani Maryla.KiedyÅ› byÅ‚a podobno wielkÄ… piÄ™knoÅ›ciÄ…, ale terazstarość pomarszczyÅ‚a jej twarz i przycisnęła trochÄ™ do ziemi zmÄ™czone ramiona.Blask w oku jednakpozostaÅ‚.- Czeka na was - powiedziaÅ‚a, uÅ›miechajÄ…c siÄ™ na powitanie.- A to kto? Syn? - zapytaÅ‚aciekawie podnoszÄ…c brwi i patrzÄ…c z sympatiÄ… na MichaÅ‚a.Już miaÅ‚em jej odpowiedzieć, ale siostrzeniec byÅ‚ szybszy:- Nie jestem jego synem - wskazaÅ‚ na mnie gÅ‚owÄ….- To mój wujek.ZaskoczyÅ‚a mnie ta Å›miaÅ‚ość. Dawny MichaÅ‚, który kilka dni temu stanÄ…Å‚ w moich drzwiachubrany w za ciepÅ‚Ä… kurtkÄ™, nie zdoÅ‚aÅ‚by w takiej sytuacji wykrztusić z siebie ani sÅ‚owa.44 - Aha - odezwaÅ‚a siÄ™ pani Maryla takim tonem, jakby MichaÅ‚ obwieÅ›ciÅ‚ jej wÅ‚aÅ›nie coÅ›niezwykle ciekawego i znów siÄ™ uÅ›miechnęła.- Dobrze, że przyszliÅ›cie - tÅ‚umaczyÅ‚a, kiedyprzemierzaliÅ›my mieszkanie o wysokich sufitach - Marcin od dwóch tygodni prawie nie wychodzi zpracowni.KoÅ„czy budowÄ™ jakichÅ› wyjÄ…tkowo udanych skrzypiec.- westchnęła.- I sama nie wiem,kto pierwszy od tego zwariuje, ja czy on.- dodaÅ‚a cicho, jakby powierzaÅ‚a nam jakÄ…Å› niecowstydliwÄ… tajemnicÄ™.WidzÄ…c jednak nasze niepewne miny dodaÅ‚a zaraz: - OczywiÅ›cie żartujÄ™, ale itak przyda mu siÄ™ odrobina oddechu.Marcin Chorodczuk przyjÄ…Å‚ nas w swojej pracowni.PochylaÅ‚ siÄ™ nad dużym stoÅ‚em, na którymleżaÅ‚a pÅ‚yta wierzchnia skrzypiec.Element nie byÅ‚ jeszcze ukoÅ„czony.Widać już byÅ‚o żyÅ‚ki biegnÄ…cebrzegiem wzdÅ‚uż caÅ‚ego obwodu skrzypiec, ale Å›rodkowa część pÅ‚yty ciÄ…gle miaÅ‚a na sobie szorstkie,podÅ‚użne, szerokie na centymetr żłobienia.Lutnik przeciÄ…gaÅ‚ wzdÅ‚uż nich miniaturowy hebel; spodostrza narzÄ™dzia wylatywaÅ‚y co chwila cienkie wstążki drewna.LubiÅ‚em przebywać w tym niewielkim pomieszczeniu wypeÅ‚nionym zapachem drewna, lakierui żywicznej woni, którÄ… wydaje stopiona kalafonia używana do smarowania smyczków [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •