[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Todlatego wielki mufti poszukiwał tekstu Józefa. I zabrał tylko niektóre kartki?  zdziwił się archiwista. Tylko te, które były mu potrzebne.Na tych stronicach średniowiecznych manuskryptówznajdował się opis bramy ukrytej w głębi Wzgórza Zwiątynnego.W ustępie opisującymwtargnięcie Tytusa do Zwiątyni zawarty jest dodatkowy wiersz:  Uciekli przez ukrytą bramę,wynosząc płomień.Uważamy, że Józef mógł uczestniczyć w wyniesieniu oryginalnej menorytuż przed tym, jak Tytus i jego żołnierze wdarli się do Zwiętego Zwiętych.Inskrypcja pod bramągladiatorów zaprowadziła nas do krypty w Złotym Domu.Znalezliśmy tam ogromny freskprzedstawiający Jerozolimę, którymoże wskazywać miejsce, gdzie złożono menorę. Jeńcy jerozolimscy zostawili przesłanie  szepnął Orvieti. Zakodowane w taki sposób, że rzymscy cenzorzy go nie wykryli  dodał Jonathan. Kiedy osiemnaście wieków pózniej, w roku tysiąc osiemset dziewiątym, członeknapoleońskiego zespołu archeologicznego zobaczył imię Tytusa pod Koloseum, zrozumiał, jakważne jest to odkrycie, i zostawił rysunek. W tym archiwum  dokończył Orvieti.Zmarszczki na jego czole się wygładziły.Odkryciaarcheologiczne tego kalibru każdego mogą przyprawić o zawrót głowy, a zwłaszcza kogośtakiego jak Orvieti, którego całe życie obracało się wokół tej zagadki.Emili szczegółowo opisała freski, które odkryła z Jonathanem w Złotym Domu. Myślałem, że to niemożliwe  rzekł cicho i skinął głową, jak gdyby po długich usiłowaniach rozgryzł skomplikowany problem logiczny. Jest pani pewna, że freski w DomusAurea przedstawiały siedem chudych i siedem tłustych krów?  dopytywał się.Emili skinęła głową. A zatem wszystko się zgadza.To on był Józefem świata romańskiego  stwierdziłarchiwista. Kto? Józef Flawiusz. Orvieti zamilkł na chwilę i pogrążył się w myślach. Rzymskiodpowiednik biblijnego Józefa. Wie pan, co oznaczają te freski?  spytała Emili. Proszę się zastanowić nad historią Józefa.Był więzniem i wykupił się z niewoli.W jakisposób? Faraon chciał, by ktoś odczytał jego sen, w którym siedem tłustych krów stało oboksiedmiu wychudzonych.Na tej podstawie Józef przepowiedział przyszłość, wyszedł z więzienia izostał drugim po faraonie, czy tak? Wszystko się zgadza. Historia Józefa Flawiusza jest taka sama.On również był więzniem i dostał się na dwórmonarchy.W jaki sposób? Przepowiedział, że Wespazjan zostanie następnym cezarem, i na jegoszczęście przepowiednia się sprawdziła.Podobnie jak biblijny Józef, Flawiusz wyszedł zwięzienia i zajął miejsce u boku cesarza jako prorok i wróżbita.Nawet imię wskazuje na jegotajemne dążenie, nawiązując do biblijnego wzorca. Ale co to ma wspólnego z zamysłem Józefa Flawiusza, by ukryć menorę? Proszę pomyśleć o śnie faraona, przedstawionym na tych freskach.Siedem chudych krówstoi obok siedmiu tłustych.Nawet wróżbici faraona wiedzieli, że krowy symbolizują siedem latobfitości i siedem lat głodu. Skoro tak, to dlaczego interpretacja Józefa była aż tak ważna? Interpretacja wróżbitów nastręczała pewnego problemu natury logicznej.Jeśli krowysymbolizowały lata, to dlaczego stały obok siebie? Tego wróżbici faraona nie umieli wyjaśnić.Orvieti wstał ze sprężystością, która zaskoczyła rozmówców.Podbiegł do regału i zdjąłpostrzępiony egzemplarz Starego Testamentu.Przewrócił szereg stronic, zatrzymał się na jednej iprzez chwilę czytał. Biblijny hebrajski.Słowo eytzel oznacza  obok , a nie jedno przed drugim.W jaki sposób lata tłuste stoją obok lat chudych? Czy to możliwe, by zdarzyły się jednocześnie? A zatem jak to możliwe?  spytała Emili. Józef zdołał to wyjaśnić.Uświadomił sobie, że odpowiedz jest w samym śnie.Należałozacząć gromadzić ziarno natychmiast, przygotować się na głód w latach dostatku. Przepowiedział, że trzeba gromadzić, zanim pojawi się bezpośrednie zagrożenie.To panma na myśli? Tak.I podobnie jak jego biblijny wzór, Józef Flawiusz przewidział czas klęski.Zacząłwcielać w życie plan ocalenia menory, zanim było za pózno.49.Zawiadowca stacji Colosseo, Carlo Pavan, siedział przygarbiony nad różowymi stronami Gazzetta dello Sport , gdy do jego szklanej dyżurki wpadł rozwścieczony funkcjonariuszpolicji.Miał zakrwawiony nos i wrzeszczał coś o dwóch zbiegach, którzy wtargnęli na dworzec metra.Od tej chwili minęło dwadzieścia minut i było to najdłuższych dwadzieścia minut w pracyzawiadowcy od 2005 roku.W dniu, w którym podłożono bomby w londyńskim metrze, wszyscypodróżni rzymskiego metra jednocześnie rzucili się do ucieczki.Od tej chwili dyżurka Pavana, nie większa niż dwie złączone budki telefoniczne, przeistoczyłasię w miniaturową komendę policji.Funkcjonariusze wbiegali i wybiegali, gorączkowoprzekazując kolegom z sąsiednich stacji polecenie, by obstawili teren [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •