[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na to nigdy nie pójdę, nawet jakbym miał być zlikwidowany przez agentówMossadu czy %7łydów z Polski czy Australii.Jako dobry Polak mam obowiązki polskie, a konkretnie obowiązek walki o dobre imię Polski iPolaków, które jest niemiłosiernie szargane w Australii, ale nie przez przeciętnego Australijczyka, atylko przez wielu tutejszych %7łydów i ich pachołków za 30 srebrników.W Melbourne jest duże getto żydowskie (50-60 tys.) i mieszkało dużo %7łydów polskich (większość znich już nie żyje).Byli wśród nich wspaniali ludzie i wielcy Polacy.Czyż to nie głównie polscy %7łydziprowadzili polskie życie kulturalne w Melbourne od 1950 do ok.1990 roku? Poznałem wielu z nich,zaprzyjazniliśmy się z kilkoma rodzinami żydowskimi, jak np.z Marylą Spielrein, Stanley Robe czyAnielą Reicher, założycielką Towarzystwa Chopinowskiego w Melbourne; byliśmy dobrymi znajomymiprzez 14 lat.Poznałem niezle sprawy żydowskie, które mnie bardzo zainteresowały, jak równieżstosunki polsko-żydowskie.Zacząłem tak dogłębnie interesować się sprawami polsko-żydowskimi, żezacząłem nawet prenumerować australijski tygodnik w języku angielskim The Australian JewishNews oraz kupować ciekawe książki na tematy żydowskie.Moje archiwum żydowskie jest na pewnojedym z największych wśród Polaków mieszkających na emigracji.Napisałem kilkanaście książek natematy żydowskie i polsko-żydowskie, głównie po angielsku na temat %7łydów w Polsce,antysemityzmu (2 książki), holocaustu, wrogości %7łydów do chrześcijaństwa, polskiej i światowejżydokomuny.Po polsku ukazały się się książki: Wypełniali przykazanie miłosierdzia.Polski Kościół ipolscy katolicy wobec holocaustu (Warszawa 2000), Cienie, które dzielą.Zarys stosunków polsko-żydowskich na Ziemi Drohobyckiej (Warszawa 2000; jest ona odpowiedzią na antypolską książkęHenryka Grynberga Drohobycz, Drohobych. ) i W podzięce i ku pamięci Jankielom.Mały leksykon%7łydów-patriotów polskich (Warszawa 2001) oraz prace o polskich %7łydach w Australii i Chinach.Amerykański Monitor drukuje od 2006 roku moją książkę %7łyciorysy polskiej żydokomuny.Książka W podzięce i ku pamięci Jankielom jest najlepszym dowodem na to, że nie mamuprzedzeń wobec %7łydów i doceniam działalność propolskich %7łydów.Natomiast manuskrypty moichksiążek po angielsku leżą w szafie, gdyż jest niemożliwością wydać na Zachodzie książki stające wobronie dobrego imienia Polski i Polaków w odniesieniu do %7łydów.Na wolnym , demokratycznymi tolerancyjnym Zachodzie przez żydowski terror psychiczny i różne naciski można tylko drukowaćksiążki szkalujące Polskę i Polaków.Mnie osobiście nie martwią żydowskie próby rozbioru Polski, bo to czas przeszły dokonany.To dzisiajani jutro nam nie grozi, bo nie ma już w Polsce ani 3 milionów, ani nawet 100 tysięcy %7łydów.Natomiast złości mnie to na każdym kroku perfidne szkalowanie Polski i Polaków (chociaż pocieszamsię tym, że 99% Australijczyków nie czyta tych bzdur, bo sami nie kochają %7łydów, głównie za ichgrzechy popełniane w Australii i ich hitlerowskie traktowanie Palestyńczyków).No i irytuje mnie tanachalna i bezczelnie zakłamana propaganda żydowska, przedstawiająca %7łydów jako chodzącychaniołków, ludzi bez najmniejszej skazy, ludzi, którzy mają moralne prawo krytykować kogokolwiekzechcą z nie-%7łydów.Może kto inny nie potrafi dostrzec tej żydowskiej perfidii, ale ja, nieprzesadzając chodząca encyklopedia w sprawach żydowskich, to dostrzegam.Odbieram teżydowskie morały tak, jakby je mówił Adolf Hitler czy Stalin.Jak czytam np.to, że Nie ma czegośtakiego jak żydowskie prostytutki ( Presumptions of innocence and guilt The Australian JewishNews 14.7.1995), podczas gdy Paul Johnson w swej A history of the Jews (London 1987) pisze, żew Buenos Aires (Argentyna) sto lat temu było tyle żydowskich prostytutek, że pobudowały sobiewłasną synagogę, to, chociaż znam już %7łydów i wiem do czego są zdolni, nie mogę nadziwić się tejich wyjątkowej perfidii, tego kłamania w żywe oczy!Irytuje mnie wreszcie bardzo spora grupa nieszczerych %7łydów, którzy przed Polakami udająprzyjaciół, a w swoim gronie czy w kontaktach z innymi grupami etnicznymi obrabiają nam tyłekczy śmieją się z nas.Np.jedna %7łydówka w Melbourne uratowana podczas wojny przez Polakównapisała swoje wspomnienia.W polskim programie radiowym był z nią wywiad, w którym namkadziła.Niedługo potem czytam w australijskim tygodniku żydowskim w języku angielskim TheAustralian Jewish News rozmowę z nią, jakże inną od tej w polskim programie!Niestety, nie wierzę jako ekspert w tych sprawach, że %7łydzi kiedykolwiek się zmienią; to sąniereformowalni ludzie.Będą wrogami chrześcijan (najnowszy dowód to film The Lost Tomb ofJesus - Zaginiony grób Jezusa żydowskiego reżysera Simchy Jacobovica: Raczej stek bzdur niżarcheologiczna sensacja Dziennik 26.2.2007) i wszystkich nie-%7łydów, a szczególnie Polaków aż dokońca istnienia ludzkości.Aby nie być gołosłownym podam jeden przykład.Stosunki polsko-żydowskie w Australii nie są dobre oczywiście z winy %7łydów, bo Polacy w Australii sprawami%7łydów i żydowskimi w ogóle się nie intersują.Jest tu grupa propolskich %7łydów.Zgłosiłem się dojednej z czołowych działaczy taj grupy, pani B.S., z pytaniem czy nie można by było zorganizowaćjakieś spotkanie w gronie poważnych osób ze strony żydowskiej i polskiej, aby omówić i starać sięrozwiązać problemy polsko-żydowskie w Australii (chodziło głównie o szkalowanie Polski i Polaków).Na co ta pani mi odpowiedziała: Panie Marianie.%7łydzi nigdy na żadne spotkanie z Polakmi-Polakamisię nie zgodzą.A tym bardziej rozmawiać o szkalowaniu Polski i Polaków.Mogą spotkać się zpolskimi filosemitami, ale wówczas tacy Polacy nic nawet nie pisną o szkalowaniu Polski i Polaków.Powstał tu jednak polsko-żydowsko-australijski Australijski Instytut Spraw Polskich.Rozmawiają z%7łydami i to nawet ponoć o szkalowaniu polski i Polaków.Jednak nic to nie dało.Polska i Polacy mająbyć szkalowani i basta! I są.Dlatego jakiekolwiek rozmowy z %7łydami na gruncie politycznym i religijnym na nic się nie zdadzą
[ Pobierz całość w formacie PDF ]