[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.[Tak to w przeciągu wieków co zwolna tworzyły doby,Wszystko na brzeg światłości człowiek rozumem dobył.]Grali sobie i pieśń ich po sutej strawie cieszyła,Bo w odpocznieniu każda radość jest sercu miła.Często wtedy leżeli na miękkiej trawy posłaniachBlisko strugi, gdy dach ich z gałęzi drzew osłaniał.Mile ucztując bez zbytku zdrowem kwitnęli ciałem,Zwłaszcza gdy do nich błękitem śmiało się niebo całeA pora roku przeróżne pod stopy słała im kwiaty.Toż dopiero rozmowy, żarty i śmiech skrzydlaty,Jak zwykle! Wtedy tchnęły wieśniaczem życiem Muzy,Wtedy wszystkim się chciało swawoli miłej użyć:Głowę i kark ustroić wieńcem uszczkniętym z darni,Pląsać, jak kto potrafił, i twardo a niezdarnieW ziemię-matkę stopami uderzać.Wtedy wkołoZ bylekąd się rodziły śmiech, radość i wesołość;Wszystko, co nowe, miłe było, bo wdziękiem świeże.Stąd też rozrywkę brali w noc czuwający pasterze,%7łe dobywając tonów z fletu, piosenki zwinnieWygrywali, ukośnie ustami wodząc po trzcinie.Od nich zwyczaj ten wzięły dzisiejsze nocne straże.A ci, co dzisiaj grają, milszych nie znają wrażeńZ pieśni słodkich, niż wtedy leśni mieszkańcy ziemiwww.zrodla.historyczne.prv.pl Cieszyli się pieśniami, świeżo znalezionemi.To bowiem, co najnowsze, jeżeli czemś poprzedniemNie przewyższone, piękne zda się i niepowszednie,Aż je znów coś nowszego, lepszego nie przegoni,Każąc zmysłom od każdej sędziwej rzeczy stronić.Tak wzgardzono żołędzmi, tak opuszczono ze wstrętemOwe posłania trawami i liśćmi zatrzaśnięte.Tak wzgardzono i strojem ze skór zwierzęcych uszytym Choć może jego użytek, w dawniejszym czasie odkryty,Tyle zawiści budził, że wprost z szat na śmierć wyszedł,Kto je pierwszy założył, a jego towarzysze,Krwią łup zlawszy, rozdarli, że nie zdał się już na nic.Wtedy skóry, dziś szkarłat i złoto ludzi mami,Dręcząc nam życie walka.Lecz chyba w nas to samychTkwi ta złego przyczyna, której zapominamy.Bo gdy mróz smagał nagich pierwotnych synów ziemi,My bez szkarłatnej szaty od chłodu nie zginiemy,Ani nam złotem tkana misternie nie potrzebna,Tylko prosta, chroniąca ciało, choćby zgrzebna.Próżne więc trudy życia, gdy je pogania staleTroska z wodna i kłamna, kiedy się nie wie wcale,Jaka jest i czy jest gdzieś posiadania granica,Dokąd wciąż większa rozkosz pragnienia może podsycać?To nas pognało z życiem na głębię nieukojeń,Wciąż nowym wichrem- wzburzając krwawy ocean wojen.Słońce znowu i księżyc, _wiata wielką świątynięObracając i świecąc według pór i w terminie,Ludzi uczyły powrotów lat i miesięcy jednakich,Aadu stałego obrotów te same mających szlaki.www.zrodla.historyczne.prv.pl Potem już żyli ludzie wśród wież wysokich, w glebiePracując uprawionej, podzielonej wśród siebie.Już na morzu okręty zakwitły użaglone.Już i pakty, przymierza chwalebnie poczynione.Gdy je sławić zaczęli poeci.Trochę wcześniejPismo wynaleziono.Przez to z mety współczesnejTrudno poznać, co było przedtem; przez owe czasySam tylko rozum wskazuje ślad życia przodków naszych.%7łeglugę i rolnictwo, budowlę murów, prawa.Broń, drogi, stroje, oraz inne we wszystkich sprawachZdobycze, potem radość, jaką życie osiągaW pieśniach, w malarstwie, w kształtnie wyrzezbionychposągachWszystko to rozum przemyślny, bacząc na korzyść rzeczy,Tworzył stopniowo, i zwolna rozwijał się ród człowieczy.Tak to w przeciągu wieków co zwolna tworzyły doby.Wszystko na brzeg światłości człowiek rozumem dobył,Patrząc z radością w sercu, jak jedna z drugiej świtaSztuka, co dziś stanęła już na najwyższych szczytach.Koniec księgi piątejwww.zrodla.historyczne.prv [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •