[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Cichy głos pytał ją kilkakrotnie, czy na pewno wie, co robi, ale udawałagłuchą.Zaczęła głaskać tors Chase'a, sięgnęła jego barków, szyi, włosów.Wargi mężczyzny wpijały się zachłannie w jej usta -czuła, że będzie miałasiniaki, ale przynaglała Summersa coraz bardziej stanowczo, błagając owięcej.Szarpnął jej majtki, pomogła mu je ściągnąć do kostek, ale gdy - chcąc jezdjąć - zaczął walczyć z butami, zaprotestowała gwałtownie.Płonęła.Niezniosłaby, gdyby Chase odsunął się od niej choćby na chwilę.Pociągnęła go za włosy, tak aby położył się na niej.- Pragnę cię teraz - szepnęła ochryple.- Teraz.Błądził ustami po jej szyi,przesunął je na ucho.- Ale ja chcę czuć ciebie ca.- Teraz, Chase.Chęć, by ujrzeć całe jej ciało w świetle księżyca nie była tak silna jaknatarczywe żądania dziewczyny.Rozebrał się w mgnieniu oka, a onarozchyliła kolana.Wilgotne ciepło ułatwiało wejście, ale Chase czekałjeszcze chwilę, aby rozkoszować się najpełniej pierwszym pchnięciem.Apotem poczuł, że drogę blokuje mu coś, czego zupełnie się nie spodziewał.- O mój Boże! szepnął z rozpaczą.Nigdy w życiu nie czuł się gorzej.Tak mi przykro, Jessie.Nie zwróciła na jego słowa uwagi; wypchnęła stanowczo biodra do góry iwydała głęboki jęk.Nikt nie powiedział jej o bólu, ale ból zaraz minął, a wjego miejsce powróciła ta silna, nieposkromiona potrzeba, która ogarnęłaJessie jak powódz.Poruszał się w niej delikatniej, aniżeliby tego sobie życzyła, a w dodatkuznacznie wolniej, ale odkryła, że ta wymyślna tortura daje efekty -zwiększa pragnienie,przedłuża oczekiwanie.A kiedy doszła na szczyt, spełnienie trwałonieskończenie długo.Kilka chwil pózniej, kiedy Chase opadł na nią bezwładnie i leżał bez ruchu,Jessie przytuliła go do siebie. Cudownie szepnęła.Podniósł głowę. Bardziej niż sądzisz odparł cicho.Jego usta spoczęły przez chwilę na jej ustach i powędrowały na szyję, apotem na ucho.Położył jej głowę na ramieniu z głębokim westchnieniemzadowolenia.Nigdy nie przeżył równie wspaniałego odprężenia, Powolimorzył go sen, ale walczył z ogarniającym go znużeniem, pragnącdelektować się dotykiem cudownego ciała Jessie.Była zupełnie inna niż kobiety, z którymi do tej pory sypiał.%7ładna z nichnie okazała bowiem tak płomiennej namiętności.Jessie pragnęła go równiedziko jak on jej.Nawet dziewictwo nie stanowiło przeszkody dla tej gorącejdziewczyny.Dziewictwo! Ach, byłby zapomniał! Jessie wplątała go wpoważną kabałę.Wyczuła jego napięcie. Co się stało? spytała. Nic odparł stanowczo zbyt szybko.Zmarszczyła brwi. %7łałujesz, że to zrobiliśmy, prawda? A ty nie? zareplikował bez wahania. Dlaczego miałabym żałować? Bo byłaś dziewicą jęknął. Oczywiście odparła z uśmiechem. A ty co sobie myślałeś?Znalazł się w pułapce. Kiedy zobaczyłem cię po raz pierwszy, bynajmniej nie zachowywałaśsię jak dziewica. Ach, wtedy! prychnęła lekceważąco. Po prostu nie bardzozdawałam sobie sprawę z tego, co on robi. Przypuszczam, że powiesz to również o tym, co zdarzyło się przedchwilą.Domyśliła się, że Chase jest zazdrosny i uśmiechnęła się szeroko. Co t y robiłeś, wiedziałam dobrze.Milczał, co wprawiało ją w coraz większe zakłopotanie. Nie rozumiem, czym się tak martwisz powiedziała. Byłaś dziewicą.Nie miałem prawa.Przecież bym przestał. Wiem odparła cicho, gdyż pamiętała, jak się zawahał.-Bardzo się cieszę, że nie przestałeś. Już ty się o to postarałaś.Zachichotała radośnie. Nie widzę w tym nic śmiesznego, Jessie. A ja nie rozumiem problemu.Ja też cię pragnęłam.Skoro nierozpaczam, dlaczego ty marudzisz? Chyba niczego ode mnie nie oczekujesz? spytał niespokojnie. Co masz na myśli? Daj spokój, przecież dobrze wiesz, o co mi chodzi.Wiem, że jesteś innaniż te wszystkie dziewice, które oddają cnotę wyłącznie po to, aby schwytaćmężczyznę w pułapkę, ale gdyby Rachel wiedziała, co zaszło, na pewnozaczęłaby się domagać..ślubu dokończyła za niego Jessie.W jej oczach błysnęłozrozumienie.- A ja, oczywiście, nie jestem wystarczająco dobra na twojążonę. Tego nie powiedziałem.Uderzyła go z całą wściekłością, jaka w niej wezbrała. Drań! syknęła, zrywając się z ziemi. Jak brałeś, co chciałeś, niemiało to dla ciebie znaczenia., ale teraz zaczynasz się bać konsekwencji. Jessie.-- Niech cię diabli porwą! Nienawidzę cię! Przez ciebie czuję się jakwyrachowana oszustka.Wcale taka nie jestem.I dlatego tak cię nie cierpię.%7łałował, że nie odgryzł sobie języka. Jessie, naprawdę bardzo mi przykro zaczął ze skruchą, ale onatymczasem odeszła na bok, aby ubrać się gdzieś z dala od Chase'a.Jużgotowa, chwyciła derkę i wskoczyła na siodło. Zniszczyłeś to, co się stało, i nic nie może tego zmienić zawołała.Nie wyszłabym za ciebie, nawet gdybyś mnie o to błagał.Tak więc niemusisz się martwić, że powiem Rachel.Nie chcę, by wciąż przypominałami o czymś, o czym pragnę zapomnieć.Odjechała, a on miał na tyle rozumu w głowie, by jej nie gonić.Rozdział 13Chase obudził się o świcie.Nie spieszyło mu się na ranczo.Przez całą drogęobmyślał, co właściwie ma powiedzieć Jessie.Zniszczył jej pierwszedoświadczenie miłosne i pragnął za wszelką cenę jakoś jej to wynagrodzić.Rachel siedziała na ganku.Suknia o barwie wiosennej zieleni, z białymifalbankami zebranymi z tyłu w turniurę podkreślała jej urodę.Jasne włosyuczesała w węzeł na karku, na skroniach wiły się niesforne loczki.W tej fryzurze i stroju prezentowała się niezwykle elegancko; zawszezresztą była bardzo elegancka i opanowana, jakby nic nie mogło zakłócić jejspokoju.Właśnie ta cecha Rachel, jej nienaturalna wręcz zdolność do samo-kontroli, bardzo irytowała Chase'a.- Dobry Boże, Chase, wyglądasz, jakbyś całą noc spędził poza domem -powiedziała, gdy zbliżył się do werandy.Uśmiechnął się, pocierając zarośnięty podbródek. Bo tak też się stało.Nie mogłem spać i wybrałem się na przejażdżkę.Tylko że potem zgubiłem drogę w ciemnościach i spałem na dworze aż doświtu.Potrząsnęła głową. To zupełnie do ciebie niepodobne. Bo odkąd tu przyjechałem zachowuję się zupełnie inaczej niż zwykle odparował. Ta twoja córeczka naprawdę zmienia ludzi.Udała, że nie słyszy. Coś mi się obiło o uszy, że miałeś dzisiaj rano rozpocząć pracę.Chase bardzo się zawstydził.Kompletnie o tym zapomniał. Rzeczywiście! Jessie już pojechała? Nie wiem odparła Rachel z westchnieniem. Ona mi przecieżnigdy nic nie mówi. Witam szanownych państwa.- Jeb wszedł na ganek i dostrzegł Chase'a.- Zauważyłem, że pański koń nie spał w nocy w swoim boksie.Wrócił panwłaśnie z jakiejś wyprawy? Mhm mruknął Chase, nie chcąc udzielać żadnych wyjaśnień.Jeb mruknął coś pod nosem i, pokazując Chase'owi plecy, zwrócił się doRachel: Powinna pani to chyba obejrzeć, zanim znów się tak pani zdenerwujejak wtedy - powiedział zrzędliwie.Wyrwała mu z dłoni kartkę i przeczytała ją szybko. Tylko nie to! jęknęła.Chase zeskoczył z konia i również przeczytał liścik.Jeb,muszę wyjechać.Pilnuj rancza.Powiedz Mitchowi, ażeby rozpoczął spędbeze mnie, jeśli nie zdążę na czas.On na pewno sobie poradni.Wiesz, gdziemnie szukać, gdybym była potrzebna
[ Pobierz całość w formacie PDF ]