[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Byłpo prostu piękny. Zawsze, prawda? Nie mogę uwierzyć, że prowadziłaś takie wspaniałe, szalone życie.Jenny nie przestała mnie zdumiewać.Nigdy w życiu nie znałam kogoś takiego,jak ona.Choćbyśmy spędzały ze sobą nie wiadomo ile czasu i nie wiadomo jakdługo gadały, codziennie mnie zaskakiwała.Czasami paczką M&M sów zmasłem orzechowym, czasami faktem, że była tancerką, a jej przyjaciółkaekskluzywną dziwką. Jakim cudem jeszcze nie zwariowałaś, siedząc dzień wdzień za biurkiem w recepcji? Nie wiem. Wysupłała kilka kosmyków włosów z końskiego ogona izaczęła się przyglądać, czy nie mają porozdwajanych końcówek. Cóż, Jeffzajmował mi przez chwilę głowę, ale czasami rzeczywiście sama nie wiem.Przez kilka minut jadłyśmy w milczeniu.Jenny skupiała się na swojejsałatce, ja żułam ciasteczka krabowe, boleśnie świadoma, że kelner mnieosądza, od kiedy zapytałam go, czy podają je z frytkami.Nie podawali. A co zrobisz z Jamesem?  zapytała w końcu Jenny. Co masz na myśli?  spytałam, by zyskać na czasie, bo nie znałamodpowiedzi. No wiesz, twój chłopak i tak już myśli, że sypiasz z gwiazdorem, którytak ewidentnie na ciebie leci, że w zasadzie mogłabyś to zrobić  stwierdziłalogicznie. Wcale na mnie nie leci  odparłam surowo, ale nie potrafiłam nieuśmiechnąć się w duchu na myśl, że może jednak tak. To, że zafundował miparę drobiazgów, bo nie chce, żebym go obsmarowała, jeszcze nic nie znaczy.159RLT Wpuści to sobie w koszta, Jenny.To tak, jakbyś ty pozwoliła przyjacielowiprzespać się w wolnym pokoju.Dodatkowe korzyści w pracy. Mogłabym się przyzwyczaić do takich dodatkowych korzyści. Znówwystawiła nogę spod stołu. Ale kotku, mówię ci choćby na podstawie tego,co widziałam wczoraj wieczorem.Podobasz mu się. Nie, nieprawda, a nawet gdyby. Zaczęłam grzebać w torebce wposzukiwaniu karty kredytowej z  Look".Do diabła z limitami, za ten lunchzapłaci redakcja. To ja nie byłabym zainteresowana. Owszem, byłabyś.Gdybyś nie miała chłopaka  odparła Jenny, kradnąckawałek krabowego ciasteczka z mojego talerza.Starannie przemyślałam odpowiedz, wiedząc, że Jenny uczepi się mniejak rzep, cokolwiek powiem. Gdybym nie miała chłopaka i gdybym nie robiła wywiadu z Jamesem, aon nie byłby sławnym aktorem, to może. O mój Boże, jesteś na niego napalona!  Jenny klasnęła z podniecenia. Wiedziałam! To było widać jak na dłoni wczoraj wieczorem.Angie, jakczęsto trafia ci się taka szansa? Jak często komukolwiek trafia się taka szansa? To nie ma znaczenia. Zarumieniłam się po czubki palców u nóg. Inie ma znaczenia, jak bardzo jest seksowny i czy mu się podobam.To tylkopraca.Nawet jeśli w tej chwili na to nie wygląda, to jest praca. Zapomniałaś o chłopaku. Jenny uniosła brew. Zawsze sądziłam, żeAlex byłby wystarczającym powodem.To ciekawe. Nie, to nie jest ciekawe  zaprzeczyłam. To po prostu oczywiste. Więc wszystko między wami okej? Nie wściekł się o te zdjęcia?160RLT Nie było sensu ukrywać tego przed Jenny.Ukrywanie przed niączegokolwiek mogło tylko zemścić się na mnie pózniej, kiedy będępotrzebowała jej pomocy.A zawsze jej potrzebowałam. Nie był nimi zachwycony  przyznałam. Ale będzie dobrze. Tak też myślałam. Jenny kiwnęła głową. To typowy zazdrośnik. Nieprawda, nic podobnego. Spojrzałam na nią. Dlaczego takmówisz? Daj spokój, Angie. Wytarła dłonie serwetką i poprawiła koński ogon. Alex to głęboki i myślący kompozytor.Te wszystkie miłosne piosenki, tewizyty na seks o trzeciej nad ranem, bo  musiał cię zobaczyć", nie biorą sięznikąd.Zwiadczą o sporej zaborczości.Nie wyobrażam sobie, żeby miałspokojnie znieść fakt, że szlajasz się po Hollywood z jakimś przystojnymcasanową na oczach całego świata.Myślisz, że jest inaczej? Powiedziałam przecież, że nie był zachwycony  wymamrotałam,podając kelnerowi kartę kredytową i nawet nie zerkając na rachunek. Alebędzie dobrze, prawda? To twój chłopak  odparła i podała mi błyszczyk.Naprawdę miałaświra na punkcie szczegółów. A ty jak myślisz? Myślę, że powinnyśmy przestać gadać o chłopakach, odebraćsamochód i pojechać popływać. Odebrałam kartę i rachunek od kelnera. Ajeśli w hotelu jest jakieś spa, powinnyśmy pójść na masaż.W końcu ty jesteśna wakacjach, a ja nie mam nic do roboty do jutra do jedenastej. Muszę przyznać, Angie  Jenny wstała i zaczęła zbierać nasze torby że zawsze podobał mi się twój sposób rozumowania.161RLT Rozdział 8Aż do jedenastej cztery następnego ranka, kiedy to limuzyna Jamesapodjechała pod hotel, czekałam, aż Blake zadzwoni i poinformuje mnie, że nieprzyjeżdżają i że wywiad jest odwołany [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •