[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W Êwiecie nie zdarzajà si´ przypadki wy-wini´cia z tak skomplikowanej sytuacji.Kiedy b´dzie po tobie, to wszystkie problemy przepadnà, a resztki ma-jàtku rozdzielà pomi´dzy siebie wierzyciele.Twoja ma"Ýonka opowiada"a, Ýe jesteÊ zodiakalnym Lwem i,zgodnie z horoskopem, prowadzi"eÊ Ýycie z szerokim gestem, a umrzeç powinieneÊ w n´dzy.No i po co wy-bra"eÊ si´ w drugà ekspedycj´? Nikt nie moÝe tego pojàç.ChociaÝ wypiliÊmy sporo, obudziwszy si´ nast´pnego ranku, przypomnia"em sobie w szczegó"ach ca"à na-szà rozmow´.Argumenty goÊcia by"y powaÝne i przekonujàce: Êlepy zau"ek w Nowosybirsku, sytuacja bezwyjÊcia tu, w Moskwie.Wsz´dzie cierpià pracujàcy obok mnie ludzie, cierpi rodzina.Nie mog´ znaleêç wyj-Êcia, Ýeby wszystko naprawiç, bo takie wyjÊcie po prostu nie istnieje.Zako’czyç cierpienie moÝe jedynie mo-ja Êmierç.OczywiÊcie samobójstwo jest z"em, ale logika podpowiada: moim samobójstwem odciàÝ´ Ýycie in-nych.JeÊli to tak jest, mój goÊç ma racj´: Ýyç  nie mam prawa.Postanowi"em sko’czyç ze sobà.Podj´cie ta-kiej decyzji da"o ukojenie: opad"o m´czàce uczucie nieuchronnej poraÝki, poszukiwania wyjÊcia z powsta"ejsytuacji, poniewaÝ przekona"em si´, Ýe Êmierç jest tym jedynym wyjÊciem.Sprzàtnà"em troch´ mieszkanie, zostawi"em jego w"aÊcicielce kartk´ z wiadomoÊcià, Ýe nie wróc´.Posta-nowi"em przejÊç si´ do zwiàzku zawodowego i uporzàdkowaç papiery.MoÝe ktoÊ  jeÊli nie dzisiaj, to póêniej,w przysz"oÊci  podejmie t´ prac´.Tylko jak mam pope"niç samobójstwo, gdy nie mam nawet na trutk´? PojakimÊ czasie znalaz"em sposób, jak ze sobà sko’czyç, aby nie wyglàda"o to na samobójstwo.Pójd´ si´ nibywykàpaç, jak mors, zanurz´ si´ w przer´bli i utopi´.No i poszed"em.W przejÊciu metra  Puszkinskaja us"ysza"em nagle znajomà, pi´knà melodi´.Wykonywa"y jà na skrzyp-cach dwie panienki.Mia"y otwarty futera", do którego ludzie wrzucali drobne pieniàdze.Dorabia"y na Ýycie,grajàc w przejÊciu, tak jak dorabia mnóstwo cierpiàcych n´dz´ muzyków.Ale te dwie zgrabne panienki, ichskrzypce wyczarowujàce wspania"à melodi´, która zag"usza"a "oskot pociàgów i otaczajàcy szum  to wszyst-ko zmusza"o wi´kszoÊç ludzi do zwolnienia kroku, a mnie szczególnie zmusi"o do zatrzymania.Smyczki wy-grywa"y melodi´, którà.Êpiewa"a w tajdze Anastazja!Kiedy tam, w tajdze, zwróci"em si´ do niej z proÊbà o zaÊpiewanie czegoÊ swojego, a nie znanych mi pie-Êni, wtedy us"ysza"em t´ niezwyk"à, niepospolità, dziwnà, czarujàcà melodi´ bez s"ów.Anastazja najpierw krzykn´"a jak nowo narodzone dziecko, nast´pnie jej g"os zabrzmia" cicho i bajecznieciep"o.Sta"a pod drzewem, przyciskajàc r´ce do piersi, i odnios"em wraÝenie, Ýe g"osem lula i piastuje swojenowo narodzone dziecko, coÊ do niego mówi.Jej bardzo cichy, ciep"y Êpiew zwróci" uwag´ wszystkiego woko-"o.Przyroda zamar"a i s"ucha"a.Nast´pnie g"os Anastazji rozdêwi´cza" si´ w radoÊci, jakby ucieszy"a si´ ze zbudzenia dziecka, i nabra" si"yi ekspresji, wykazujàc wielki zachwyt.Nies"ychanie wysokie dêwi´ki p"ynnie i falami to rozlewa"y si´, p"ynàc, towznosi"y si´ do góry, dosi´gajàc boskich obszarów, wype"niajàc sobà przestrze’, cieszàc sobà Êwiat. Co gra"yÊcie?  zapyta"em panienki.Popatrzy"y na siebie, a jedna z nich odpowiedzia"a: Ja improwizowa"am.Aja wtórowa"am  doda"a druga.Co to znaczy? Tu, w Moskwie, zachwycony ideà zorganizowania stowa-rzyszenia przedsi´biorców, którà traktowa"em jako najwaÝniejszy krok mojego Ýycia, prawie nie wspomina"em35 o Anastazji.I teraz, w ostatnim dniu mojego Ýycia, jakby Ýegnajàc si´ ze mnà, przypomnia"a mi siebie. Zagrajcie, prosz´, jeszcze raz tak samo, jak gra"yÊcie za pierwszym razem  poprosi"em panienki. Spróbujemy  odpowiedzia"a starsza.Sta"em w tunelu metra, s"ucha"em czarujàcej melodii skrzypiec, unoszàcej mnie na polan´ tajgi, i myÊla-"em:  Anastazjo! Anastazjo! Zbyt z"oÝone w realnym Ýyciu jest urzeczywistnienie twoich marze’.Jedna spra-wa to marzyç, ale zupe"nie inna  zrealizowaç te marzenia.Pope"ni"aÊ b"àd, budujàc swój plan.Zorganizo-waç stowarzyszenie przedsi´biorców, napisaç ksiàÝk´..Nagle jakby porazi" mnie pràd.Powtarzajàc i powtarzajàc sobie ostatnie s"owa, czu"em jakieÊ niezgranieich brzmienia, coÊ by"o nie tak.Tam w tajdze.w tajdze.troch´ inaczej zosta"o to powiedziane, w innym szy-ku, ale jak.jak inaczej? WciàÝ powtarzajàc, przestawi"em s"owa miejscami i wysz"o:  KsiàÝk´ napisaç, zorga-nizowaç stowarzyszenie przedsi´biorców.No w"aÊnie! OczywiÊcie! NaleÝa"o najpierw napisaç ksiàÝk´! KsiàÝka powinna by"a rozstrzygnàç wszystkieproblemy i, co najwaÝniejsze, poszerzyç informacj´ o stowarzyszeniu! Ojej, tyle czasu zmarnowa"em, skom-plikowa"em teÝ prywatne Ýycie.Ale nic, b´d´ dzia"a".Teraz jest w ko’cu jasne, jak funkcjonowaç.Rzeczywi-Êcie, niewiarygodne jest napisanie ksiàÝki przez osob´ nie posiadajàcà odpowiednich umiej´tnoÊci, w dodat-ku w taki sposób, Ýeby jà czytano.Ale Anastazja wierzy"a w to, Ýe potrafi´.Przekonywa"a mnie.Dobrze.Powinienem spróbowaç, trzeba dzia-"aç do ko’ca.DZWONIÑCE CEDRY ROSJIWraca"em do swojego mieszkania.Moskw´ juÝ pieÊci"a wiosna.W kuchni zosta"a tylko po"owa butelki ole-ju i cukier.NaleÝa"o zrobiç zapasy jedzenia, dlatego zdecydowa"em si´ sprzedaç swojà czapk´ z norek.Czap-ka by"a bardzo dobra, kosztowa"a ponad milion rubli. Niestety, teraz nie sezon, ale oko"o dwustu pi´çdziesi´-ciu tysi´cy mog´ za nià utargowaç  pomyÊla"em, kierujàc si´ na jeden z moskiewskich rynków.Podchodzi-"em z czapkà do handlarzy owoców, potem do sprzedawców odzieÝy.Oglàdali jà, ale do kupna nie by"o imspieszno.JuÝ zdecydowa"em si´ opuÊciç cen´ do stu pi´çdziesi´ciu tysi´cy, kiedy podeszli do mnie dwajm´Ýczyêni.Pokr´cili czapkà, sprawdzili futro. Nie zaszkodzi"oby przymierzyç.PoÝycz lusterko  powiedzia" jeden do swojego kolegi i zaproponowa",abyÊmy odeszli w bardziej spokojne miejsce.StaliÊmy w ustronnym miejscu na ko’cu szeregu lad i czekaliÊmy na tego z lusterkiem.CzekaliÊmy nied"u-go.Nagle dosta"em cios w potylic´, w oczach zobaczy"em gwiazdki i wszystko pociemnia"o  pi´kne to by"olusterko!Opar"em si´ o p"ot, uda"o mi si´ utrzymaç na nogach.Ale kiedy oprzytomnia"em, nie by"o juÝ ani kupców,ani czapki.Jedynie dwie wzburzone kobiety j´cza"y z Ýalem: Czy wszystko jest w porzàdku? AleÝ bandyci [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •