[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. 5oPRZESAUCHAWSZY KSIDZA, DONOHER UDAA SI NA KRTK MSZ do KaplicyPaulińskiej, gdzie Cain, najstarszy spośród kardynałów diakonów,potwierdził własną reputację i swym basso profondo wygłosił doksiążęcych braci kazanie, które wstrząsnęło fundamentami PałacuApostolskiego.Gdy pozostali kardynałowie wrócili do pokojów namodlitwę i rozmyślania, Donoher zmienił szaty na mniej rzucające się woczy i nieoznakowanym samochodem ze Szwajcarem za kierownicą ruszyłw stronę kliniki Gemelli.Kiedy dotarł na miejsce, zastał kardynała Gagliardiego pogrążonego weśnie i na oko w stanie nie lepszym niż w czasie ostatniej wizyty.Kamerling zamknął za sobą drzwi, pragnąc przytłumić dobiegający zkorytarza hałas.Na zewnątrz po raz pierwszy w tym roku było zimno,choć nieba nie przesłaniała ani jedna chmurka, a słońce rzucało na podłogęprzy oknie kałużę ciepłego światła.Donoher zauważył na stoliku przyłóżku pacjenta stary różaniec.Hebanowe paciorki po tysiąckrotnymodmawianiu modlitw były wypolerowane do połysku.Przysunął krzesłodo światła i zaczął się modlić.Wkrótce stracił poczucie czasu.Jego myśli płynęły swobodnie wznajomym rytmie.Odmówił różaniec dwa razy - skończył tajemniceradosne oraz światła i miał właśnie przejść do bolesnych, gdy Ga-gliardisię poruszył.- Wody - szepnął słabym i ochrypłym głosem.273 Na rozkładanym stoliku przy łóżku stał dzban z lodowatą wodą orazplastikowy kubek ze słomką.Donoher napełnił go i przyłożył rurkę dospękanych i suchych ust Sycylijczyka.Kardynał ostrożnie pociągnął łyk ispieczone wnętrze jego ust zaczęło absorbować ciecz niczym sucha gąbka.Ugasiwszy pragnienie, Gagliardi odwrócił głowę.Donoher odsunął kubek istarł kroplę wody, która spływała kącikiem ust pacjenta." Wyglądasz lepiej - skłamał." Gdybym wyglądał choć odrobinę gorzej, byłbym martwy- stwierdziłGagliardi.Dyszał ciężko i jego słowa były ledwie słyszalne." Co mówią lekarze?" %7łe wkrótce umrę." Czy twoja rodzina już wie?" Tylko mój siostrzeniec.Nie chcę tutaj czuwania przy zmarłym.Mamyjuż nowego papieża?Donoher pokręcił głową." Impas.Głosowanie zawieszone do jutra." PapabilP.Donoher przysunął krzesło do łóżka.Jego twarz znalazła się zaledwiekilkanaście centymetrów od oczu Sycylijczyka.- W ostatnim głosowaniu Magni jako jedyny zdobył ponad trzydzieści głosów.Escalante i Oromo ugrzęzli w okolicy dwudziestu pięciu, za nimi jest Velu.Gagliardi policzył w myślach głosy i zaraz zorientował się, że to niewszystko. " Ktoś jeszcze?" Biskup Yin.Odpadło mu trochę głosów z pierwszej rundy, przez cospadł poniżej dwudziestu.Podejrzewam, że w następnym głosowaniujego kandydatura przepadnie.-1 dobrze.Ryff?- Zdecydował się poprzeć Magniego i nie dzielić głosów Europejczyków.Tak naprawdę sytuacja zmieniła się jedynie pod tym względem.Można było dzisiaj rano zauważyć również kilka interesujących przesunięć między zwolennikami Velu i Oromo.W efekcie możemy się spodziewać konsolidacji głosów Trzeciego Zwiata przeciw Magniemu.- Potrzebuje północnych Amerykanów - chrapliwym szeptemskomentował Gagliardi.274" Pewnie tak, tyle że Stany Zjednoczone są podzielone.Stare regionymiejskie skłaniają się ku Oromo, ale te, w których rośnie liczbaludności hiszpańskojęzycznej, popierają Escalante.Kanadyjczycymoim zdaniem opowiedzą się po stronie Europy." Jeden i drugi to dobrzy ludzie, ale ich dwa odważne ruchy nie sądobre dla Kościoła." Chyba masz rację - przyznał Donoher.- Być może po takim papieżu,jak Leon XIV, Kościół potrzebuje skrzętnego administratora." Magni będzie najlepszy - zgodził się Gagliardi.- Jeżeli Bóg tak zechce.A ty? - zapytał otwarcie Donoher.-Co? " Czy twoją wolą jest, by następnym papieżem został Magni? Czy totwoja ręka przyczyniła się za pomocą zręcznych zakulisowych gierekdo jego wyniesienia?" O czym ty mówisz? - zdumiał się Gagliardi." O motywacji.Ominęło cię dzisiaj rano wspaniałe kazanie.Cainnaprawdę przeszedł samego siebie.Nie zdziwiłbym się, gdyby w na-stępnej rundzie sam dostał kilka głosów, mimo jego wieku.Kazałkażdemu z nas zapytać samego siebie o motywację, zapytać, co taknaprawdę kierowało nami w czasie poprzednich głosowań.Irzeczywiście zmusił mnie do zastanowienia się nad tym.Włoscykardynałowie zawsze byli bardzo lojalną grupą zarówno w stosunkudo Kościoła, jak i do siebie samych.Tradycyjnie uważali się wWatykanie za dyspozytorów przydzielania papieskiej tiary.Potempomyślałem opapabili, o tym, w jaki sposób tych pięciu mądrychludzi dotarło aż do tego momentu w historii.Uderzyło mnie, że odkądzostali kardynałami, w karierze każdego widać było twoją rękę.Przeprowadzałeś ich nominacje w różnego rodzaju komisjach, dbałeś,by podróżowali i byli znani wśród członków kolegium.Dzięki swojejpozycji w kurii opiekowałeś się nimi, ale twoje działania, kiedyspojrzałem na nie oczami Caina, wydały mi się wyrachowane.Czyodebrałeś już swoje trzydzieści srebrników?" O co ty mnie oskarżasz? - wykrztusił Gagliardi." O zdradę.Spiskowałeś, żeby ingerować w przebieg wyborów.Złamałeś przysięgę złożoną uroczyście przed konklawe.Zdradziłeś bi- skupa Yina, narażając życie jego oraz ludzi, których wysłałem z misjąjego uratowania.Dlaczego? Dla pieniędzy?275" Nie wiem, o czym mówisz." Jedynym celem działalności mafii jest zarabianie pieniędzy, a jejczłonkami mogą być wyłącznie Włosi.Chińczycy dowiedzieli się oadresowanej do elektorów wiadomości papieża Leona od rzymskiejmafii, a ty byłeś jedynym włoskim kardynałem, który opuściłkonklawe.Czy ogłoszenie Magniego papieżem było dla ciebie aż takważne, że zabiegając o nie, dopuściłeś do rozlewu krwi? Biskup Yinoraz ludzie, których po niego wysłałem, są teraz ścigani.Wśród tych,których życie znalazło się przez ciebie w niebezpieczeństwie, jest synmojego najbliższego przyjaciela.Ochrzciłem go, a ledwie paręmiesięcy temu udzieliłem mu ślubu oraz odprawiłem pogrzeb jegomłodej żony i nienarodzonego syna.Ten dzielny młody człowiek jestdla mnie rodziną.W dodatku w Chinach mamy dzisiaj z powodutwojej zdrady dziesiątki nowych męczenników.Wiara tych ludzi jestwiększa niż twoja czy moja, a oni sami oddali życie, by chronićczłowieka, którego zdradziłeś.Masz na rękach ich krew i będzieszmusiał odpowiedzieć przed Wszechmogącym za ich śmierć.Gagliardi zacisnął powieki, słuchając wzburzonej, oskarżycielskiejprzemowy kamerlinga.Wyobraził sobie zbliżający się nieuchronnie dzień,w którym zostanie osądzony przez Stwórcę.Stał nagi i samotny przedniewyobrażalnie jasną światłością, a jego ręce ociekały krwią. Gniew i odraza wywołały rumieńce na twarzy Donohera.Kamer-lingodchylił się w krześle.Podążył wzrokiem za rurkami i przewodami, zapomocą których Gagliardi był podłączony do różnych urządzeńmedycznych, i zaczął się zastanawiać, czy pociągnięcie za wtyczkęktóregokolwiek z nich przyspieszyłoby koniec zdrajcy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •