[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.yle sobie wyobrażał.Jenna nie należała do kobiet, które można by określić mianem opuszczonych.Byłaenergiczną kobietą!Przestań myśleć o Jennie, zganił się ostro.Rób, co należy.Bagaż stał tam, gdzie go zostawiły.Była tu jedna markowa walizka  takiej właśnieoczekiwał  wspaniała sztuka z różowej skóry z imieniem Karli wytłoczonym na boku.Druga walizka natomiast była całkiem zwyczajna i w dodatku dość stara.To dlatego Jenna zezłościła się, kiedy zasugerował, że ma ekskluzywny bagaż.Załadowałwalizki na ciężarówkę i zawrócił w stronę domu.Jenna była córką Nicole Razor i Charlesa Svensona.Słyszał o tej parze.Ostatnioprzedstawiano w mediach Nicole jako wyniszczoną, starzejącą się gwiazdę rocka.Tabloidydonosiły, że pół życia spędziła na prochach.Charles Svenson równie często gościł w mediach, ale, o ile Riley dobrze pamiętał, był wdobrej formie i wciąż na świeczniku.Należał do najbardziej utytułowanych kierowcówwyścigowych Formuły 1.Ciągnęły się za nim rozliczne afery miłosne.Jenna była jego córką.Nie potrafił sobie nawet wyobrazić, jak musiało się czuć dziecko takiej pary.Ale przynajmniej Jenna musiała mieć pieniądze.Na pewno je miała.Następna Lisa, pomyślał, wnosząc bagaże do domu.A potem przypomniał sobiekaczuszki i znalazł się w rozterce.Gdy wszedł na werandę i spojrzał na twarz śpiącej Jenny,jego wątpliwości się pogłębiły.Jenna tuliła we śnie młodszą siostrzyczkę.Obejmowała ją opiekuńczym, a nawet władczym gestem.Jakby ją przed czymś realnym broniła.Nawet we śnie wyglądaławojowniczo.Być może, gdyby spotkał owego Briana, czułby się tak samo.Ale nigdy go nie spotka.Co mu przychodziło do głowy? Nie miał z nimi nic wspólnego.W poniedziałek wsiądą do pociągu i wyjadą.W kuchni odszukał kilka puszek soku pomarańczowego, które Maggie, o ile pamiętał,zapakowała.Zaniósł jedną puszkę i dwie szklanki na werandę.Znów gapił się na śpiącą kobietę i dziecka To było bez sensu.Zaangażował się.Wynoś się stąd, powiedział do siebie.Natychmiast.Odwrócił się i wyszedł tak szybko, jakby ścigały go demony.Jenna obudziła się w ciszy.Otworzyła oczy i z uwagą obserwowała świat dookoła.%7łar dnia nie osiągnął jeszczeswego apogeum, ale było już dobrze po wschodzie słońca.W świetle poranka mogłazobaczyć aż po horyzont surową, wypaloną słońcem ziemię.Wiatr osłabł, opadły tumanykurzu.Przymknęła oczy z ulgą, zaciskając palce stóp na czystej, lnianej pościeli Myślała otym, co by się z nimi stało, gdyby nie zastały tu Rileya.Ale on tu był.Koszmar się nie ziścił. Obudziłaś się, Jenno?Odwróciła się.Twarzyczka jej małej siostry była na wprost jej twarzy. Tak, kochanie.Cicho.Obudzimy pana Jacksona. On już wyszedł.Wyszedł? Popatrzyła ponad głową Karli.Aóżko w odległym końcu werandy było puste. Odjechał ciężarówką  powiedziała Karli. Kiedy? Och, odjechał, potem wrócił, ale potem znów odjechał.Udawałam, że śpię.Postawiłcoś obok naszego łóżka, a potem stanął i patrzył na nas, ale nic nie powiedział.Na litość boską! Czyżby tak głęboko spała?Odsunęła prześcieradło i wstała.Chociaż Riley odjechał, na wszelki wypadek sprawdziłaguziki swojej prowizorycznej nocnej koszuli.Aóżko Rileya było zasłane.Jego robocze ubranie, które powiesił wieczorem na krześle,również zniknęło.Na podłodze przy swoim łóżku Jenna zobaczyła dwie walizki Na nich stały szklanki ipuszka soku pomarańczowego. Przywiózł nasze rzeczy!  Dziwnie się poczuła.Mały gest z jego strony, a jednocześniejakże wspaniały.Odniosła wrażenie, że się o nie troszczył.Od bardzo dawna nikt się o nią nie troszczył.Jeśli w ogóle kiedykolwiek Jenna patrzyłana walizki i czuła rosnącą gulę w gardle. Sok pomarańczowy!  ucieszyła się Karli, wyskakując z łóżka. Super! Niewiedziałam, że może być w puszkach.Jenna uśmiechnęła się.  Założę się, że to również pomysł Maggie  orzekła, gdy Karli wzięła puszkę i oglądałają ze wszystkich stron. Kto to jest Maggie? Nie mam pojęcia  powiedziała Jenna. Ale myślę, że nasza przyjaciółka.Karli otworzyła puszkę i napełniała ostrożnie szklanki. Ja rozleję  oznajmiła  a ty wybierzesz.Jenna wybrała szklankę.Po chwili siedziały na łóżku i piły sok pomarańczowy,obmyślając tajemny, podniecający plan działania.Po raz pierwszy od wyjazdu z Anglii Jennaczuła lekki dreszcz podniecenia.Smak prawdziwej przygody.Riley przyniósł im sok pomarańczowy,.Riley nie miał z tym nic wspólnego, powiedziała sobie szczerze.To był tylko zbiegokoliczności.Były w australijskim głębokim interiorze.Bezpieczne.Za trzy dni wsiądą do pociągu i niezobaczą czegoś takiego już nigdy w życiu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •