[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Oczywiście, że tak - wtrąciła posępnie babcia.- Któż innymógłby to zrobić?353RS Martin odłożył telegram na stół, wziął dłoń Christiny w swojeręce i delikatnie ścisnął.- Tak, on chyba wiedział o twoim aresztowaniu.Mój Boże!- Wszyscy w ekipie wiedzieli - rzekła Christina.- Dobry Boże! - Tafft nie miał zwyczaju się powtarzać, alezaistniałe okoliczności były naprawdę wyjątkowe.Christina schyliła głowę, starając się oswoić z katastrofą.Ktośpoinformował władze Uniwersytetu Los Angeles, że ona, ChristinaMayhew, starająca się o przyjęcie na wydział lekarski, jest notowanana policji.Była pewna, że to sprawka Pabla Orozco.Nikt inny nie byłpodły na tyle, by posunąć się aż tak daleko.Poza tym Peerless Studiowydało dużo pieniędzy, by zatuszować całą tę sprawę.To musiał być Pablo Orozco.Nikt inny jej nie nienawidził.To nie było w porządku.Miała ochotę zerwać się i głośnokrzyczeć, bała się jednak, że straci głos, a wtedy zwycięstwo Orozcobyłoby już całkowite.- Naprawdę sądzisz, że to Orozco? - spytał poważnie Martin.Christina nadal nie mogła nic z siebie wydusić i tylko skinęła głową.- Kto inny mógłby to zrobić? - wtrąciła babcia.- On jest jedynątak nikczemną osobą w pobliżu,- Ty naprawdę chciałaś iść na studia medyczne, Christino? - Paulpatrzył na nią zafascynowany.Dziewczyna ponownie skinęła głową.354RS - Mój Boże, jesteś zupełnie wyjątkową kobietą, kochanie.Christina doceniała najwyższą aprobatę w głosie Gabriela, jednak wżaden sposób nie poprawiło jej to humoru.- Dzięki, Paul - wymamrotała tylko.Obawiała się, że za chwilęwybuchnie płaczem.Martin nagle podszedł do Christiny i ponownie ją objął.- Zajmę się wszystkim, nie przejmuj się.Spróbuję coś na toporadzić.Znajdę jakiś sposób - powiedział, machając w powietrzunieszczęsnym telegramem.Za wszelką cenę starał się ją pocieszyć.Christina kochała go takbardzo, że zdobyła się nawet na lekki uśmiech, jednak czuła, że jejserce za chwilę pęknie.Cały czas powstrzymywała się od zadaniagorzkiego pytania  Jak?".Martin wydal już wystarczająco dużopieniędzy, by wyciągnąć ją z policyjnego aresztu.Co mógł zrobićponadto?- Tutaj nie można już nic zrobić, Martinie.Reżyser zawahał sięna chwilę.- Jeszcze nie wiem, ale na pewno coś wymyślę.Nie wierzyła mu.Nie dlatego, by nie miała do niego zaufania,ale dlatego, że sytuacja wydawała się jej całkowicie beznadziejna.Tożałosne stado czarnych wron, które nazywało się senatemUniwersytetu Los Angeles, nie miało najmniejszej ochotyprzyjmować jej w poczet studentów tej szanowanej uczelni.Próbowaliwszelkich możliwych sposobów i wreszcie im się udało.355RS A teraz Pablo Orozco, który wściekł się, ponieważ Christinaodrzuciła jego natrętne zaloty, zaprzepaścił resztki szans, jakie miałana zrealizowanie swojego życiowego marzenia.Miała wprawdzieMartina, jednak dobrze wiedziała, że jeśli nie skończy studiówmedycznych, nawet on nie zdoła zapełnić tej pustki w jej życiu.Anion, ani jego miłość.Producent ciężko opadł na krzesło i jednym haustem wypiłszklankę wody.- Coś na to poradzę - powiedział.- Obiecuję.Spróbuj niezałamywać się, Christino.- Chyba już wszystko stracone - odparła, a jej uśmiech zupełniezniknął.- Ten człowiek to potwór - wymamrotała babcia.- Powinno sięgo zastrzelić.- Albo przynajmniej porządnie sprać laską - podsunęła Christina,siląc się na weselszy ton.Jednak w tej samej chwili spostrzegłabojowy błysk w oczach pani Mayhew i szybko poklepała ją po dłoniuspokajającym gestem.- Ja tylko żartowałam, babciu.Jeśli znowu gouderzysz, on gotów zrobić coś strasznego.- A co gorszego mogłoby się jeszcze wydarzyć? - spytała babcia.Christina nie wiedziała, więc po prostu zamilkła.- Cóż, co do mnie - zaczął Paul, który zazwyczaj był elokwentnyi unikał wygłaszania komunałów - to nigdy nie przepadałem zaPablem Orozco, nie przypuszczałem jednak, że jest na tyle podły, byniszczyć komuś karierę.356RS - Myślę, że teraz wszyscy się na nim poznaliśmy - powiedziałaChristina, biorąc głęboki oddech.Wzięła ze stołu serwetkę i rozłożyłana kolanach.- Chyba czas na obiad.Przecież musimy w końcu cośzjeść.Nie chciała pozwolić, by intryga Pabla Orozco wpędziła ją wdepresję.Takiej satysfakcji na pewno się nie doczeka.Teraz zje dokońca zupę ogórkową i bułkę z masłem, nawet jeśli potem będziemusiała iść do pokoju i zwrócić cały posiłek.Przeklęty Pablo Orozco! Niech go piekło pochłonie!- Wiem, że to okropne, Christino, ale postaraj się na razie niemartwić.Słowa Martina wzbudziły w niej furię, ból i panikę.Spojrzała naniego ostro.Spróbuj się nie martwić? Czy to był żart? Właśniedowiedziała się, że jej życie legło w gruzach.Ale wiedziała, że Martin ją kocha i po prostu stara się jej pomóc.Próbowała się uśmiechnąć, jednak nie była pewna, na ile się jej toudało.- Dzięki, Martinie.Będę dzielna.Tafft potrząsnął głową, a Christina wiedziała, że jej nie wierzył.Wyglądał na bardzo zmartwionego i zatroskanego.W końcu wziął jąza rękę i delikatnie poklepał.- Posłuchaj, kochanie, musimy jeszcze nakręcić ostatnią scenę.Zrobimy to jutro.A potem, zanim jeszcze zaczniemy montażEgipskiej idylli, zajmę się twoim problemem.Zrobię coś, wierz mi.Dziewczyna potrząsnęła tylko głową.357RS - Och, Martinie.Jesteś taki miły.Ale obawiam się, że nikt niebędzie chciał cię słuchać.Władze uniwersyteckie już wcześniejpatrzyły na mnie nieprzychylnie.Reżyser spojrzał na nią ponuro i ponownie uścisnął jej dłoń.- Mnie posłuchają - odparł równie posępnie, jak wyglądał.-Zobaczysz.Christina bardzo go kochała.Nawet jeśli czuła, że Pablo Orozcozdołał skutecznie zrujnować jej życie.358RS 19Tego popołudnia Martin usiłował skupić się na pracy nadfilmem.Jednak wspomnienie nieszczęścia, które spotkało Christinę, iperfidia Pabla Orozco wcale mu tego nie ułatwiało.Miał ochotęudusić aktora gołymi rękami.Uważał się co prawda zacywilizowanego mężczyznę, ale teraz lepiej niż kiedykolwiekprzedtem rozumiał, dlaczego niektórzy przedstawiciele jego płciznajdowali przyjemność w bójkach [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •