[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Martwił sięo nią.Ale i tak się z nią związał, wmawiając sobie, że kieruje nim pożądanie.A co jeśli ona kocha ciebie?Nawet jeśli sama w to wierzyła, to czy taka miłość przetrwa próbę czasu? Była tak młodai niedoświadczona. Nagle zapragnął wyznać miłość i oświadczyć się jeszcze tego samego wieczora; lecz uwikłać jąw poważne zobowiązania na tym etapie byłoby draństwem.A przecież nie zaryzykowałby, że jąstraci.Była jego.Musiał ją jakoś zatrzymać przy sobie!Z determinacją wkroczył do sypialni.Nie było jej tam.Zza drzwi łazienki dochodził odgłossuszarki do włosów.Postanowił się ubrać, licząc, że do tego czasu wyjdzie.Nic z tego.Założyłulubiony szary garnitur, lecz nadal się nie pojawiła.Wiedział, ile czasu zajmuje kobiecieprzygotowanie się do wyjścia.Violet nie stanowiła wyjątku, choć i tak wyrabiała się szybciej niżHelene.Tamta miała obsesję na punkcie wyglądu.Myśl o Helene przypomniała mu postanowienie, by nigdy więcej się nie żenić.To było, zanimpoznał Violet.Zanim odnalazł prawdziwą miłość.Co zrobi, jeśli okaże się nieodwzajemniona? Jeśli ona nie zechce za niego wyjść? Bóg jeden wie! ROZDZIAA DWUDZIESTY PIERWSZYViolet po raz ostatni spojrzała na swoje odbicie w zwierciadle toaletki.Nigdy nie wyglądałalepiej.Włosy miała ufarbowane na czarno; do twarzy jej było w kontrastujących barwach, jak czerńi biel.Wiedząc, że Leo na pewno będzie ją zabierał na kolację każdej nocy w Paryżu, wzięła pięćsukienek koktajlowych w pięciu różnych kolorach: czarną, czerwoną, szmaragdową, błękitnąi purpurową.Dziś założyła purpurową, z lekkiej wełny, z długimi rękawami i obcisłą spódnicą do kolan.Nieprezentowała się szczególnie seksownie, dopóki nie dodała czarnego pasa z lakierowanej skóry,podkreślającego figurę.Wraz z dwunastocentymetrowymi obcasami zrobił ogromną różnicę.Starannie susząc sięgające ramion włosy, ułożyła je tak, by obramowały twarz, w której ciemne oczywyróżniały się na tle wiecznie bladej cery.Jeszcze odrobina perfum i była gotowa.Aprobujące spojrzenie Lea dało jej satysfakcję, lecz nie wystarczyło do przełamania napięcia.Cowieczór tak patrzył.Może i z pożądaniem, ale to nie to samo co miłość.Sam wyglądał świetnie, rzecz jasna, w jasnoszarym garniturze, białej koszuli i srebrzystymkrawacie.Jak we wszystkim.I bez niczego. Cóż mogę rzec?  uśmiechnął się, całując ją w rękę. Wyglądasz oszałamiająco.Odwzajemniła niepewnie uśmiech. Trochę myślałem, kiedy się szykowałaś. O? O czym? O nas. Nas?  Zamarła. Chcesz mnie nadal widywać, prawda, Violet? Ja z pewnością chciałbym nadal spotykać sięz tobą.Zdaję sobie sprawę, że mieszkamy tysiące mil od siebie.Wiem też, że tym razem to tymusiałaś podróżować przez pół świata.W przyszłości możemy się spotykać w połowie drogi.Muszęudać się w lipcu do Hongkongu, żeby przyjrzeć się pewnemu projektowi filmowemu.Dla ciebie totylko osiem godzin lotu.Moglibyśmy spędzić tam długi weekend.Albo tydzień, jeśli dostanieszwolne.Jest jeszcze Dubaj& W Dubaju też robisz interesy?  Poczuła kotłujące się emocje: rozczarowanie, konsternacjęi furię wykorzystanej kobiety.Nic nie zauważył, oczywiście, skupiając się na własnych, egoistycznych planach. Nie, po prostu zawsze chciałem tam pojechać, a to mniej więcej w połowie drogi do Australii.Potem, w następne święta, mogę wrócić do Sydney, do Henry ego.  Doprawdy? Henry ma wiedzieć o naszym& hm& związku? Nie! Jeszcze nie teraz, w każdym razie.Nie teraz i w ogóle nigdy, pomyślała gorzko.Miała zostać sekretem, kochanką na odległość.I tonie jedyną.Tylko głupiec uwierzyłby, że ktoś o takich potrzebach obejdzie się bez seksu pozaokazjonalnymi weekendami w jej towarzystwie.Wykazała się głupotą, wierząc, że czekał tym razem.Ku jego zdumieniu, wyrwała dłoń. Wybacz, Leo, w tym momencie życia mi to nie wystarczy.Chcę czegoś więcej niż spotkań odczasu do czasu z facetem z drugiego końca świata.Lubię być z tobą, bardzo.Zgadzam się z Joy:miałam szczęście, że byłeś moim pierwszym kochankiem.Zawsze będę ci wdzięczna. Wdzięczna  powtórzył w szoku. Tak, oczywiście. Zdołała zmusić się do uprzejmego uśmiechu. Cieszę się, że los zetknął mniez mężczyzną takim jak ty, starszym i bardzo doświadczonym.Zwietnie się z tobą bawiłam, ale niemogę na tym poprzestać.Dziękuję za twoją ofertę, muszę jednak odmówić.Zaskoczył ją wyraz oczu Lea; mogłaby pomyśleć, że jest zdruzgotany.Lecz wtedy uśmiechnął sięsmutno. Jakież to ironiczne  mruknął. Co?  Nigdy nie lubiła takich tajemniczych uwag w stylu Henry ego. Lepiej, żebyś nie wiedziała. Odwrócił się. Nienawidzę, gdy ludzie mi to robią  rzuciła. To bardzo egoistyczne.Taki właśnie jesteś, co?Samolubny, arogancki i cholernie zarozumiały.Myślałeś, że zrobię, cokolwiek zechcesz, nie dostającnic w zamian? Nic wartościowego, w każdym razie.%7ładnych zobowiązań, troski, a z pewnościążadnej miłości [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •