[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Arystoteles na wygnaniumiał dosyć czasu, by zastanowić się nad wieloma rzeczami, gdyobmyślał swoją ostatnią wolę i spisy- 266 OSTATNIE SAOWAwał testament.Był człowiekiem dobrym, pomyślał o sobie, a jednakwyrządzono mu wiele zła.Ateńczycy wygnali go za bezbożnośćsiedemdziesiąt pięć lat po procesie Sokratesa.Uciekając musiałpozostawić swoje muzeum i bibliotekę.Nie mógł odżałować tejstraty.Miał coraz większe kłopoty z układem trawiennym.Niewiedział, że w jego stolcu pojawiła się krew.Abraham Bredius, hi-storyk sztuki, który analizował rentgenowskie zdjęcia obrazuRembrandta, odkrył u filozofa powiększoną wątrobę oraz dostrzegłguz na jelitach po prawej stronie jamy brzusznej*.NieśmiertelnyArystoteles był tylko człowiekiem.34Proces Asklepiosa wywołał duże zaciekawienie.Handlarz skó-rami, nie posiadający większego majątku, nie budził na co dzieńspecjalnego zainteresowania.Jego tryb życia niczym się nie wy-różniał.W oczach sąsiadów jawił się jako przykładny obywatel,respektujący przyjęte obyczaje, wierzący w mity i poważnie tra-ktujący lokalne wierzenia i obrządki.Zaskoczyło wszystkich, takżesamego Asklepiosa, że Sokrates wymienił jego imię w tak po-dejrzanych okolicznościach.Asklepios przyznał, że wiedział, iż Sokratesa nazywano filozo-fem.Nie potrafił natomiast wyjaśnić , co słowo filozof znaczy.Niepotrafił także udowodnić, że nigdy nie popełnił żadnego prze-stępstwa.Przeszukanie jego domu oraz warsztatu niczego nieujawniło.Wszystko to było jakieś zbyt gładkie.Czy istniała jakaś możliwość, że on mówił prawdę? Wprawdzienigdy nie widziano go razem z Sokratesem w miejscach publicznych,jednak i to wzbudzało niejakie wątpliwości.Strażnik więzienny zeznał, że Sokrates powiedział przed śmiercią,iż winien jest koguta Asklepiosowi i chciałby, żeby ten długTu już fantazja poniosła autora nieco za daleko.Profesor Bredius byłuczonym zbyt poważnym, by przypisywać mu głoszenie podobnychabsurdów, nawet w konwencji żartu.(Od tłum.) 267 JOSEPH HELLERzostał spłacony.Asklepios nie zaprzeczył, że nazywa się Asklepios.Położenie garbarza pogarszało na dodatek to, że wszyscy wAtenach uważali Sokratesa za człowieka tak prawdomównego iśmiałego, że nie sądzili, by mógł kłamać, chcąc ocalić życie.- Nie wiem, dlaczego powiedział to, co powiedział - powtarzałAsklepios w trakcie przesłuchania.- Mogę tylko przypuszczać, żemiał na myśli kogoś innego.Ale w grę wchodził tylko on i bóg medycyny.- Postaw się na naszym miejscu - uparcie drążył Anytos.- Po-myśl uczciwie.Co jest bardziej prawdopodobne? Czy to, że ktośumiera z kłamstwem na ustach, czy to, że ty kłamiesz, aby ratowaćskórę?Asklepios zaczął wierzyć, że być może rzeczywiście kłamie.Aledlaczego? Aamał sobie głowę.Tym trzezwo myślącym sędziom ateńskim wydawało się niepo-jęte, żeby człowiek wydający ostatnie tchnienie mógł zdobyć się nażarty.Dlaczego Sokrates miałby powiedzieć, że winien jest kogutaAsklepiosowi, jeśli nie był mu nic winien?- Zgadnij.- Nie wiem - powiedział żałosnym głosem Asklepios, po czymnieroztropnie wypowiedział słowa, które przypieczętowały jego los:- Wiem tylko, że nic nie wiem.Było to praktycznie to samo stwierdzenie, jakie kilka tygodniwcześniej wyszło z ust Sokratesa!Tak, to zabrzmiało podobnie.Nie, on nigdy nie ubijał żadnychinteresów z Sokratesem.Czemu więc konspirował z człowiekiem, który niczego nie po-siadał, lub czemu pożyczył mu kurczaka?Kiedy Asklepios zaprzeczył pod przysięgą, by uczynił jedno lubdrugie, zarzucono mu dodatkowo krzywoprzysięstwo.A ponieważjego ojciec, lekarz, dał mu imię boga medycyny, a on nigdy tegoimienia nie zmienił, więc dorzucono jeszcze oskarżenie o brak sza-cunku dla bogów. 268 OSTATNIE SAOWAW przeciwieństwie do Sokratesa, który bronił się sam, Asklepioszaangażował renomowanego autora przemówień.Ten przygotowałdla niego niezwykle efektowną przemowę, która brzmiała zupełniesztucznie.W przeciwieństwie do Sokratesa Asklepios przyprowadził narozprawę swoją żonę, swoje dzieci, rodziców, teścia i teściową orazkilku swoich sędziwych niewolników, by wzbudzić w sędziach litośći uzyskać uniewinnienie albo zapłacić symboliczną grzywnę.Został pogardliwie zakrzyczany.Ciskano w niego główkami sa-łaty
[ Pobierz całość w formacie PDF ]