[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dla waszego dobra.I ty m bardziejdla dobra Malwiny.Czasami lepiej o takich sprawach nie mówić, zwłaszcza najbliższej rodzinie.Mężczy zna dzwignął się z krzesła.Bez słowa wy szedł i zniknął w ciemny m przedpokoju.Niechciała zostawiać go samego.Poszła za nim do małej kuchni.Stał oparty o zlewozmy waki patrzy ł tępy m wzrokiem na cieknącą z kranu strużkę wody.Chora ręka trzęsła się i obijałao zimny metal zlewu.Julia stanęła za jego plecami.Rozumiała, że musi by ć teraz sam. Czy pozwoli pan, żeby m zajrzała do pokoju wnuczki?  spy tała, choć pewnie jej nie sły szał.Stał jak skamieniały.Weszła na schody.Zaskrzy piały.Spojrzała przez poręcz, czy starszy pan zareagował.Nadalstał nieruchomo.Pokój by ł mały.Dodatkowo przestrzeń zmniejszały skośne ściany.Pojedy ncze okno wy dałojej się puste.Bez firanki i zasłony, jedy nie z podciągnięta do góry roletą.Zza szy by widać by łogniazda wron, uwite na czubkach drzew.W rogu stał wąski tapczan, na który m ułożono poduszkiobleczone w ręcznie robione ozdobne poszewki.Wy godne biurko do odrabiania lekcji i szafa.Przez środek podłogi biegł wąski, pasiasty chodnik z biały mi frędzlami.Zajrzała do szafy.Poza codzienny mi ubraniami na górnej półce leżały złożone całkiemszy kowne cztery kostiumy gimnasty czne.Każdy z nich wy kończono czerwoną lamówką, naszczęście.By ło dużo ozdób do włosów.Julia pomy ślała o Sy lwii.U niej też zaczął się okreskolekcjonowania spinek i gumek.Koniecznie bły szczący ch i różowy ch.Na biurku leżały podręczniki i zeszy ty.Wszy stko ułożone w równy stosik.Na wierzchu leżał piórnik.Rozsunęła zamek i zajrzała do środka.Mazaki i cienkopisy wsunięte za gumkiprzy trzy mujące przy bory.W małe zafoliowane okienko włożono zdjęcie młodej kobiety.Wy jęłaje i odwróciła, żeby zobaczy ć podpis.Cztery niezgrabnie napisane litery.Podobno tak brzmipierwsze słowo dziecka.Odłoży ła zdjęcie na miejsce i pociągnęła za uchwy t szuflady.Pudełka z połamany mii dobry mi kredkami, ołówki i linijki.Wszy stko ty powe dla dzieci w wieku Malwiny.Kolejnafotografia, ty m razem klasowa.W pierwszy m rzędzie dzieci siedzące na ławce gimnasty cznej,pośrodku dziewczy nka trzy mająca napis  IB.Z ty łu, w rzędzie stojący m, Malwina  w duży chokularach na nosie i w granatowy m swetrze zapięty m pod szy ję.Julia już chciała włoży ć zdjęcie z powrotem do szuflady, kiedy coś ją powstrzy mało.Spojrzałaponownie na fotografię.Okulary.Malwina nie miała ich, gdy znaleziono jej ciało w basenie.Cosię z nimi stało?Otworzy ła kolejną szufladę.Na dnie leżało etui.Małe, w kolorze morskiej trawy.Nacisnęła nazapięcie.W środku by ła mała szmatka do przecierania szkieł.Zamknęła za sobą drzwi i zeszła na dół.W kuchni przy oknie nie by ło nikogo.Podobnie w pokoju,w który m kwadrans temu siedziała przy stole.Zawołała.Głuche echo odbiło się od ścian.Wy szła przed dom.Mężczy zna kucał przy psiej budzie, głaszcząc sukę po głowie.Mówił doniej cicho.Zwierzę patrzy ło mu w oczy, słuchając każdego słowa. ROZDZIAA XI Naprawdę nie wiem, czy powinniśmy by li wy sy łać ją dziś do szkoły. Artur rzucił na stółklucze od swojego audi. Miała zaróżowione policzki, pewnie znów złapała jakieś przeziębienie.Zaczął się sezon zachorowań na gry pę.Nawet w mojej klinice pacjenci pociągają nosami.Julia wstawiała pośpiesznie brudne naczy nia do zlewu.Polała je pły nem i puściła strumieńgorącej wody.Poranne zawożenie Sy lwii do szkoły weszło Arturowi w nawy k.Budził siępierwszy i po kilku minutach szy bkiej gimnasty ki i rozciągania mięśni by ł jak nowo narodzony.Dla Julii poranki by ły katorgą.Ostatnie ty godnie dały jej się szczególnie we znaki.Mdłościminęły, ale wciąż nie potrafiła zasnąć.Przewracała się z boku na bok do białego rana, walczącz dusznością i stresem.Pocałowała Artura w pachnące kawą usta.Nadal czuć by ło w jego włosach świeże, porannepowietrze i wodę Armani.Objął ją w talii i zsunął rękę niżej. Trochę tu przy by ło  zamruczał z widoczny m zadowoleniem. Tu jakby też. Zajrzał zadekolt jej moherowego swetra [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •