[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chciałam się poczuć jak na scenie, być w centrum jegozainteresowania.Chciałam wyzwolić moje libido i przekonać się, czyjego natura Blizniąt dotrzyma mi kroku. Rozegrałam to z opanowaniem, naprawdę na chłodno, z nadzieją, żewzbierające myśli nie rozsadzą mi głowy.- Widziałem twoje ducati - powiedział.- Uroczy.Elegancki.Olśniewający.Kształtny.Jak ty.Zarumieniłam się.- Niech zgadnę.Greyhound czy koniak?- Easy Jesus.- E&J? A ja zaklasyfikowałam cię jako miłośnika koktajli z dżinem,ewentualnie koniaku.- Próbujesz się spełniać również jako medium?- A w środy jako lekarz w Szpitalu Daniela Freemana.- To tłumaczy wszystkie błędy w sztuce.- A w piątki jako prawnik.- Wolałbym raczej całować się z grzechotnikiem, niż przyjąć drinkaod prawnika.- Skąd taka ponura mina?- Moja niedługo już eks jest prawnikiem.- Spod jakiego znaku?- Baran.- Pierwszy słoneczny znak w układzie.Egoistyczny i porywczy.Impulsywny i niecierpliwy.- Nie wierzę w te zodiakalne bzdety - wzruszył ramionami.- Ale to,co mówisz, dokładnie się zgadza.Teraz wiedziałam.Jego niedługo już eks jest prawniczką.Tyle domnie dotarło.Odwróciłam się, żeby nalać mu drinka, i uśmiechem zamaskowałammoją niepewność.Pieprzona prawniczka.Słysząc to, poczułam się, jak gdyby moimżyciem nie kierował żaden cel.Od razu miałam go z głowy.Skończyłam z nim, zanim zdążyliśmyzacząć.Kiedy jednak podawałam mu szklankę, nasze ręce się zetknęły.Skórapotarfa o skórę.Przepaść między nami zniknęła.Znów impulsy elektryczne pojawiły się w miejscach, przez które prądnie powinien przepływać. Muzyka przycichła, nie słyszałam już Sy i jej kapeli, która trzęsłacałym barem.Wysokie tony, pohukiwania basów i te cudowne teksty,zadziorne i śmieszne, wszystko to odpłynęło.Mój świat ogarnęła cisza.Nie widziałam nikogo dokoła.Było tak jak podczas jazdy.Miałamograniczoną perspektywę, widziałam tylko to, co znajdowało sięprzede mną.Powiedział mi, że to on podjął decyzję o ich rozstaniu.Miałam trzydzieści trzy lata.Nie brakowało mi doświadczenia.Niebyłam nowicjuszką, którą należy wprowadzić w świat romansów.Niepotrzebowałam dwóch dni na zastanowienie ani nie musiałamzapoznawać się z filozofią tej gry.Wiedziałam, że nawet jeśli to Keith z nią zerwał, sytuacjaprzedstawiała się nie najlepiej.Zwykle oznaczało to, że gdzieś w tlekryje się zgorzkniała, uparta i zdesperowana jędza.Nie zważałam jednak na to.Miałam na niego wielką chrapkę.Keith zauważył, że moje sutki stwardniały, prężąc się po obu stronachbladej twarzy Michaela Jacksona niczym diabelskie różki.Uśmiechnąłsię szeroko na widok tej mojej podwójnej erekcji.Wiedziałam, że chce,bym dała mu bilecik do swojej sypialni.Psiakrew, cholera, bilecik.Miałam zamiar wystawić mu bezterminową przepustkę.Chciałam obudzić moją kobiecość i zacisnąć się wokół niego bezopamiętania.- No i co teraz? - zapytał.- A co byś chciał, żeby było? - odpowiedziałam pytaniem na jegopytanie.W kominku płonął ogień.Blask świec.Na stoliczku do kawy stałydwie szklanki do whisky i szachownica z niedokończona partią.Butelka ciemnego alkoholu była już pusta, a wraz z nią zniknęławiększość naszych zahamowań.Keith i ja siedzieliśmy w moim salonie - był to właściwie salon domu,w którym wynajmowałam pokój - na olbrzymich rozmiarów sofie,obmacując się jak dwoje licealistów.Mojej współlokatorki nie było wdomu, a ten niepoprawny kominek tylko nas podkręcał.W moimodtwarzaczu kręciła się płyta Eryki Badu, zapewniając odpowiedninastrój.Całowaliśmy się tak długo, aż było już za pózno na odwrót. Dotknął moich piersi.Zamruczałam jak kot poruszona tym dozna-niem.Podciągnął mi bluzkę i ciepłą dłonią chwycił moją prawą pierś.Dotknął sutka, zataczając językiem kręgi, potem zaczął go ssać ipochłaniać ustami.Moja dłoń znalazła się między jego nogami.Musiałam zaspokoić to pragnienie.Moje ciało tak cholernie tegopotrzebowało.Potrzebowało poczuć na sobie dotyk męskich dłoni.- Zdejmij to - powiedziałam, walcząc z jego spodniami.- Chcę gozobaczyć.Byłam już dość mocno podchmielona.Rozpiął rozporek.Wydobył na zewnątrz penisa i trzymał go w dłoni.Był długi, ale jeszcze nie całkiem twardy.Oblizałam wargi, przełknęłam ślinę i wzięłam oddech, mocnozaciskając uda.- Pomasuj go dla mnie - powiedziałam.- Zaśpiewaj.Z odtwarzacza płynęła Mama's Gun.Zaczęłam nucić, potemśpiewałam wraz z Eryką, śpiewałam cichym i spokojnym głosem,przysuwając się do Keitha w taki sposób, który mówił mu, żebywywiązał się ze swojej części umowy.Patrzyłam na niego, obserwowałam, jak się masuje, doprowadzającdo erekcji.Patrzyłam na niego, trzymając język w kąciku ust.Mójwzrok wędrował od jego oczu do kolorów jego penisa, całego w różachi brązach.Erykah śpiewała.I ja śpiewałam.Keith zamknął oczy i masował się.Zaczęłam śpiewać głośniej, wyszłam na prowadzenie, spychającErykę do rangi mojego chórku [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •