[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Ale przecież musisz pragnąć dzieci! Uśmiechnęła się rozbawio-na. Faradayu, nie każda kobieta marzy o dziecku.Po raz kolejny go zadziwiła.Zakładał, że wszystkie kobiety marzą o macie-rzyństwie.W końcu do tego zostały stworzone.Jednakże pokrętne podejście Eli-zabeth do życia sprawiało, że tylko bardziej ją kochał. W podróż poślubną zabiorę cię na rejs po Nilu. Już byłam w Egipcie. Kocham cię, Elizabeth.Pocałowała go. Ja też cię kocham.Odprowadziła go na dworzec i podarowała mu upominek. Jest bardzo stare.Podobno ta sztuka powoli już wygasa.Naczynia Pajutów stanowiły prawdziwy cud pomysłowości.Były to koszykipokryte naturalną żywicą z sosny lim-bowatej, którą  po rozpuszczeniu dokonsystencji gęstego syropu  łączono z miąższem kaktusa.Tą mazią wypeł-niano przestrzeń między plecionką, a następnie wlewano ją do środka.Tam gorą-cymi kamieniami wcierano ją, tworząc gładkie ścianki.Stwardniała masa byławyjątkowo szczelna i miała piękny bursztynowy odcień.W ten sposób zwykłykoszyk zmieniał się w pojemnik na wodę.RLT Faraday zapewnił, że to będzie perła jego kolekcji.Elizabeth obiecała, że zamiesiąc odwiedzi go w Casa Esmeralda.Pocałowali się na pożegnanie i Faradaywyruszył do domu, czując się najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem.ROZDZIAA 49Przywitał córkę, chwytając ją w ramiona i wirując z nią, aż głośno piszczała zzachwytu, Bettinę zaś, która powiedziała:  Długo cię nie było, Faradayu", ledwiemusnął ustami w policzek.Obu przywiózł upominki kupione przy okazji prze-siadki w Los Angeles.Morgana dostała cukierki i czekoladowe całuski Hersheya,a Bettina zdrowe herbatniki z peł-noziarnistej mąki.Naczynie Pajutów postawiłna honorowym miejscu swojej kolekcji.Na widok koszyka Bettina oświadczyła,że w życiu nie widziała większego paskudztwa.Faraday roześmiał się tylko i za-brał swoje dziewczęta na hulankę do Los Angeles.Zamieszkali w luksusowymapartamencie w hotelu Alexandria przy Spring Street.Zaliczyli obowiązkowąwizytę w jednym z nowo otwartych kin przy Broadwayu.Tam z zapartym tchemśledzili przygody  Tarzana, króla małp" i śmiali się do łez z gamoniowatych po-licjantów, bohaterów filmu  Keystone Cops".Wybrali się też automobilem doSanta Monica, gdzie zachwycona Morgana po raz pierwszy zobaczyła ocean.Ja-dali wytworne posiłki w najlepszych restauracjach, a Faraday pozwolił Bettinie iMorganie szastać pieniędzmi.Po powrocie do Casa Esmeralda poinformował szwagier-kę, że będą mieligościa, i polecił przygotować wolną sypialnię.Jako że postanowił rozpieszczaćElizabeth po trudach obozowego życia, wybrał się do Banning, by kupić coś wy-jątkowego do jej sypialni.RLT Kiedy Elizabeth wysiadła z pociągu i wzywała tragarza, musiała przycisnąćpalce do ust, by nie roześmiać się jak mała dziewczynka.Ale naprawdę czuła sięjak nastolatka.Miłość Faradaya ujęła jej lat.Przyjechała sprawić mu niespodziankę.Poważna pani profesor i naukowiecnigdy nie zjawiłaby się przed umówionym terminem.Lecz zakochana po uszykobieta nie mogła wytrzymać długich siedmiu dni.Zresztą chciała go zaskoczyć,tak jak on zaskoczył ją  Egiptem".Kiedy jechała taksówką, patrząc na palmy, wydmy, pokryte śniegiem szczytyi idealnie błękitne niebo, czuła się bezgranicznie szczęśliwa.Rozsadzała ją ener-gia i radość życia.Przymknęła oczy i wyobraziła sobie swojego ukochanego Fa-radaya: mężczyznę, którego marzycielskość, rozbrajająca niezręczność i uroczesłabostki przywodziły na myśl Don Kichota.Kiedy jednak się kochali, cała jegoniezręczność znikała.Na wspomnienie jego uścisku, dotyku ust serce mocniej jejzabiło.Z trudem się powstrzymała, by nie kazać kierowcy się pospieszyć.Casa Esmeralda wyglądała dokładnie tak, jak ją opisał Faraday.Egzotyczna,luksusowa, położona na uboczu, otoczona wysokim murem.Będą spędzać tamdni i noce, spleceni w miłosnym uścisku.Faraday poprosił ją o rękę.Zamierzałaprzyjąć oświadczyny.Widok pokojówki w schludnym mundurku jej nie zaskoczył.Pasowała doeleganckiej willi.Młoda kobieta poprowadziła ją do środka.Szelest ich ubraństapiał się ze szmerem fontanny na dziedzińcu i szumem wentylatora leniwie ob-racającego się pod sufitem.Elizabeth była nieco zaskoczona panującym wokółidealnym porządkiem.Wyobrażała sobie, że zastanie tu pewien nieład, lepiej pa-sujący do gospodarza.Pokojówka wprowadziła ją do saloniku.Brokatowe kotary, wyściełane fotelei perskie kobierce.Elizabeth poczuła się jak w rezydencji śmietanki towarzyskiejNowego Jorku.Czekała na Faradaya, z trudem panując nad podnieceniem. Słucham, panno Delafield?RLT Obejrzała się.W drzwiach stała kobieta.Sądząc po sukni, nie pokojówka anigospodyni.Faktycznie, Faraday wspomniał o guwernantce, która opiekuje się je-go córką. Przyjechałam do doktora Hightowera  wyjaśniła Elizabeth. Spodzie-wa się mnie za kilka dni, ale postanowiłam przyjechać wcześniej. Męża nie ma w domu  powiedziała kobieta.Oszołomiona Elizabeth pa-trzyła, jak podchodzi do niej z wyciągniętą ręką. Jestem pani Hightower.Elizabeth popatrzyła na wyciągniętą dłoń, potem na uśmiechniętą twarz. Pani Hightower?Nie doczekawszy się uścisku, kobieta cofnęła rękę. Powiada pani, że mąż się pani spodziewa? Przepraszam.Powiedziała pani  pani Hightower"? Bettina uśmiechnęłasię wyrozumiale. Tak.Doktor Hightower jest moim mężem.Elizabeth bez słowa wpatrywała się w kobietę, potem rozejrzała się po gu-stownie urządzonym salonie kontrastującym z iberyjskim charakterem domu.Szukała jakichś wskazówek, czegoś, co pomogłoby wyjaśnić nieporozumienie.Znajdowała się w willi Casa Esmeralda w Palm Springs, która jak twierdził Fa-raday, była jego domem.Co jednak robiła tu ta kobieta nazywająca siebie jegożoną? Nie rozumiem. zaczęła.Rzadko się zdarzało, by brakło jej słów.Bettina ściągnęła brwi.Po chwili jednak zmarszczka zniknęła z jej czoła. Ojej  westchnęła cicho. Znowu to samo.To samo? zdziwiła się w duchu Elizabeth.Zaczynała się już domyślać.Tozimne, wstrętne łaskotanie gdzieś pod czaszką było okropne.Nie, pomyślała, od-pychając podejrzenia.Zaszło jakieś koszmarne nieporozumienie.To inna CasaEsmeralda.Inny Faraday Hightower.RLT  Proszę, niech pani spocznie, panno Delafield.Wszystko pani wyjaśnię.W głosie Bettiny brzmiał żal i współczucie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •