[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ZaciepÅ‚ymi uczuciami, które emanowaÅ‚y z nas w tej surowej scenerii pustych Å›cian i goÅ‚ych podłóg.Strumieniem dobrej energii, który przekazywaliÅ›my sobie prostymi gestami: moja dÅ‚oÅ„ na jegoramieniu, by powiadomić go o jakimÅ› maÅ‚ym odkryciu, jego palce dotykajÄ…ce moich, kiedy pytaÅ‚: Jak ci idzie?.Spontaniczny Å›miech, którym wybuchaliÅ›my z powodu byle gÅ‚upstwa, i to, żepracowaliÅ›my jak szaleni, ramiÄ™ w ramiÄ™, pochyleni nad zwykÅ‚ym blatem, zapominajÄ…c, że wsÅ‚owniku istniejÄ… takie sÅ‚owa jak zmÄ™czenie, zniechÄ™cenie, wyczerpanie.Ale nie byÅ‚o czasu na nostalgiÄ™.Ani nawet na zastanowienie siÄ™ nad tym, czy kiedyÅ›jeszcze bÄ™dzie tak, jak dawniej.Niespodziewana wizyta Luisa Zárate sprawiÅ‚a, że uczuciebliskoÅ›ci miÄ™dzy nami zniknęło jak za dotkniÄ™ciem czarodziejskiej różdżki i powrót dowczeÅ›niejszej sytuacji wydawaÅ‚ siÄ™ zupeÅ‚nie niemożliwy.MusieliÅ›my patrzeć przed siebie, nieoglÄ…dać siÄ™ w przeszÅ‚ość.I, co prawda, zrobiliÅ›my dużo, odkÄ…d wynieÅ›liÅ›my pudÅ‚a z garażu DarliStern, ale mieliÅ›my przed sobÄ… jeszcze mnóstwo roboty.Czas nagliÅ‚, a my nie byliÅ›my pewni, czyuda siÄ™ nam znalezć to, czego szukamy.OkoÅ‚o poÅ‚udnia, kiedy udaÅ‚o siÄ™ nam w koÅ„cu odzyskać dawny rytm, wstaÅ‚am, żebyzadzwonić. Wszystko w porzÄ…dku  powiedziaÅ‚am.Potem wysÅ‚uchaÅ‚am odpowiedzi.I odÅ‚ożyÅ‚amsÅ‚uchawkÄ™.Daniel nie odrywaÅ‚ wzroku od dokumentu, który miaÅ‚ przed sobÄ….Jakby nie wiedziaÅ‚, żerozmawiam z Luisem Zárate, jakby nie sÅ‚yszaÅ‚ moich słów.Ale wiedziaÅ‚am, że je sÅ‚yszaÅ‚.I nieodezwaÅ‚ siÄ™ do mnie przez najbliższe dwie godziny. JesteÅ› gÅ‚odna?  zapytaÅ‚. Jeszcze nie.PomyÅ›laÅ‚am, że poczeka na mnie, aż zgÅ‚odniejÄ™, by zjeść razem ze mnÄ….Ale siÄ™pomyliÅ‚am.PoszedÅ‚ sam do kuchni i ze swobodÄ… kogoÅ›, kto porusza siÄ™ po przyjacielskimterytorium, zaczÄ…Å‚ siÄ™ krzÄ…tać.SÅ‚yszaÅ‚am, jak otwiera lodówkÄ™, rozdziera plastikowÄ… torbÄ™, tnie,kroi, pewnie coÅ› smaruje masÅ‚em.Potem uderzenie noża o zlew, kran odkrÄ™cony do koÅ„ca, bezumiaru, jak robiÄ… to zwykle mężczyzni.I w koÅ„cu, prosto z kuchni wyszedÅ‚ do ogrodu przez te same drzwi, przez które poprowadziÅ‚ mnie kiedyÅ› na spotkanie ze swoim przyjacielem PaulemCullenem.Przez wielkie okno w kuchni mogÅ‚am obserwować go, sama nie bÄ™dÄ…c widziana.SiedziaÅ‚do mnie tyÅ‚em  znów w przetartych dżinsach i bÅ‚Ä™kitnym weÅ‚nianym swetrze  na zimnymkamieniu schodów.Z oddali towarzyszyÅ‚ mu, na pół drzemiÄ…c, wielki, kudÅ‚aty Macan.DanieljadÅ‚ kanapkÄ™, zapatrzony w smutny widok, jaki przedstawiaÅ‚ sobÄ… basen póznÄ… jesieniÄ….MyÅ›laÅ‚.Może wspominaÅ‚ swoje wizyty w tym samym domu, kiedy byÅ‚ jeszcze mÅ‚odym nauczycielemakademickim, peÅ‚nym ambicji i projektów, i nie miaÅ‚ jeszcze powodów, by przypuszczać, jakiejgorzkiej lekcji udzieli mu los.A może myÅ›laÅ‚ o tych, którzy mu wtedy towarzyszyli: o Aurorze ijej promiennym uÅ›miechu, wykÅ‚adowcy filozofii, inteligentnym i zabawnym, który tarzaÅ‚ siÄ™ zdziećmi po trawniku, Andresie Fontanie, kochajÄ…cym siÄ™ skrycie w piÄ™knej Hiszpance  jegożonie.Niewykluczone też, że miÄ™dzy kolejnymi kÄ™sami przygotowanej naprÄ™dce kanapki zczymkolwiek jego myÅ›li krążyÅ‚y wokół wydarzeÅ„ znacznie Å›wieższych.Wokół naszegowspólnego zaangażowania w porzÄ…dkowanie papierów Fontany, niefortunnego wkroczenia LuisaZárate, które sprawiÅ‚o, że nasza bliskość pÄ™kÅ‚a jak baÅ„ka mydlana.Albo zastanawiaÅ‚ siÄ™ nad tym,co uznaÅ‚ za mojÄ… zdradÄ™. ZrobiÅ‚em ci kanapkÄ™  powiedziaÅ‚, wracajÄ…c na swoje miejsce. DziÄ™kujÄ™  wymamrotaÅ‚am.Ale jej nie zjadÅ‚am.Po kilku kolejnych godzinach chaotycznego przeglÄ…dania niepowiÄ…zanych ze sobÄ…dokumentów dogrzebaliÅ›my siÄ™ do kartonowej teczki zwiÄ…zanej tasiemkÄ….W Å›rodku znalezliÅ›mykilka luznych kartek.Pewnie kiedyÅ› byÅ‚y biaÅ‚e, ale teraz powtarzaÅ‚y siÄ™ na nich rozmaite odcienieżółci, od najżywszej do najbledszej.PomiÄ™dzy linijkami i starymi plamami znalezliÅ›my notkinapisane odrÄ™cznie przez FontanÄ™, dowodzÄ…ce jego zainteresowania tym samym franciszkaÅ„skimmnichem.Rok 1823.Altimira wystÄ™puje do Argüella o dokumenty, dziÄ™ki którym bÄ™dzie mógÅ‚ lepiejzarzÄ…dzać swojÄ… nowÄ… misjÄ….10 lipca: Altimira informuje ojca Señana o budowie nowej misji wSonomie.22 lipca: Altimira pospiesza Argüella w sprawie wzniesienia nowego budynku.23sierpnia: ojciec Sarría pisze do Altimiry: brak zgody na utworzenie ostatniej misji w Sonomie, zewzglÄ™du na to, iż nie wystÄ…piÅ‚ o pozwolenie do swoich przeÅ‚ożonych.Niepokorny ojciec Altimira zmieniÅ‚ siÄ™ w głównego bohatera Å›ledztwa prowadzonegokiedyÅ› przez FontanÄ™, które odżywaÅ‚o teraz w naszych gÅ‚owach.WiedzieliÅ›my, że AltimirapostawiÅ‚ na swoim i zbudowaÅ‚ misjÄ™ w Sonomie.Mimo poczÄ…tkowej niechÄ™ci wÅ‚asnej hierarchiikoÅ›cielnej  która nie chciaÅ‚a zaakceptować samowolnego utworzenia fundacji  udaÅ‚o mu siÄ™ wkoÅ„cu przeforsować swój pomysÅ‚ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •