[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Jak to wszystko się ma do twojego uczestnictwa w wyprawie?  ponaglił Han. Studiowałem dzieje waszego rozproszonego gatunku i zafascynowało mnie pojęcieprzygody  stwierdził Skynx z pewnym zażenowaniem. Ze wszystkich gatunków,gotowych na zamianę dobrobytu na przygodę, a nie jest ich wcale tak wiele, najbardziejzaznacza się ta cecha u ludzi, którzy zaliczają się do jednych z najbardziej rozwiniętychform.Skynx kontynuował, bardzo starannie dobierając słowa. Wasze historie, legendy, pieśni i sagi przemówiły do mnie tak bardzo, że zapragnąłem27 Han Solo i utracona fortunaskosztować przygody, zanim zamienię się w motyla, który nie będzie już Skynxem.Postanowiłem na jakiś czas zapomnieć o zdrowym rozsądku i popróbować przygody wludzkim stylu.Wypowiadając te słowa, Ruriańczyk wydawał się naprawdę szczęśliwy.Zapadła cisza. Proszę, zagraj mu pieśń, którą grałeś dla mnie, Skynxie  poprosił Badure.Ruriańczyksięgnął po podręczny bagaż,z którym nie rozstawał się ani na chwilę i dobył stamtąd coś, co wyglądało jak instrumentmuzyczny.Han słyszał w swoim życiu tak wiele nieludzkich melodii, że stał się ich zaciekłymprzeciwnikiem.Wprawdzie zawsze istniała możliwość przyjemnego rozczarowania, wolałjednak nie ryzykować i pośpiesznie zmienił temat: A może zamiast tego, ujawnisz nam zawartość choćby jednego z twych pudeł? zaproponował, rozglądając się wokół. A gdzie Hasti? Powinna być tutaj z nami. Wkrótce lądujemy, a ona musi przygotować kilka rzeczy odparł Badure. Skynx, pokaż mu te pozostałości, powinny go zainteresować.Uczony wstał, zdjął z siebie futrzane okrycie i zeskoczył z sofy.Podejrzewając, żeokazy Skynxa nie są żadnymi antycznymi reliktami, Han podszedł do wskazanego przezwłaściciela pojemnika.Postępując według wskazówek Ruriańczyka otworzył skrzynię igwizdnął ze zdumienia. Badure, pomóż mi to wyjąć, dobrze?We dwóch wydobyli przedmiot i ostrożnie położyli go obok.Była to głowa robota.Jegoszkła optyczne przyciemnione były radiacyjnymi nakładkami.Był tam też jeszcze walec zciemnego, ciężkiego aluminium, ozdobionego nieco startymi, lecz czytelnymi napisami. To robot wojenny  wyjaśnił Skynx. Xim Despota nakazał skonstruowanie całejbrygady takich robotów z myślą uczynienia z nich swych najwierniejszych doborowychoddziałów.W swoim czasie były to najnowocześniejsze roboty wojenne w całej galaktyce.Te pozostałości pochodzą z krążących ruin orbitalnej fortecy Xima, chyba jedynej, któranie uległa odparowaniu w trzeciej bitwie pod Vontor, gdzie poniósł on ostateczną klęskę.W pozostałych pudłach znajdują się inne fragmenty.Jak podają zródła, na pokładzie Królowej Ranroon podróżowało przynajmniej tysiąc takich strzegących skarbupotworów.Han otworzył następny pojemnik.Była tam masywna klatka piersiowa robota.Soloświadom był tego, że bez pomocy Chewiego nie będzie w stanie jej unieść.Na środku napierśnika znajdowały się insygnia Xima  trupia czaszka ze świetlistymioczodołami.Bollux z otwartą zasuwą wtoczył się do kabiny, aby umożliwić Maxowi obejrzenieantycznych pozostałości. Kapitanie, pierwszy pilot Chewbacca melduje, że wkrótce przejdziemy w normalnąprzestrzeń  oświadczył robot.Spojrzenie jego czerwonych fotoreceptorów spoczęłona głowie antycznego androida.Han mógłby przysiąc, że czujniki na chwilę rozbłysłyżywszym światłem.Szybciej niż zwykle Bollux spytał: A cóż to takiego, kapitanie?  Pochylił się nisko nad znaleziskiem, umożliwiającMaxowi oględziny głowy robota. To chyba bardzo stare  stwierdził mikrokomputer. Co to za maszyna? Robot wojenny  objaśnił Han, pobieżnie przeglądając zawartość kolejnychpojemników. Może to twój pradziadek, Bolluxie. Nie dostrzegł, jak metaliczne palcerobota delikatnie dotykają masywnej głowy.Zamyślony, przyglądał się znaleziskom. Wzmocnione wejścia napięciowe, ciężka zbroja  mruczał sam do siebie. A jakagruba, hmm, wbudowane systemy obronne, chemiczne i energetyczne.28 Han Solo i utracona fortunaZakończył wreszcie przegląd i spojrzał na Skynxa. Te roboty były chyba niepokonane.Nie chciałbym się z takim spotkać, nawet gdybymmiał pistolet  zasunął pokrywę kufra. Proszę, niech każdy znajdzie sobie terazwygodne miejsce.Zaraz wylecimy z hiperprzestrzeni.Gdzie jest Hasti? Przecież nie mogęczekać ze wszystkim.Widok, który ujrzał, odebrał mu mowę.Hasti właśnie wsunęła się do kabiny.Jednak niebyła to już ta sama, spracowana robotnica.Jej rude włosy opadały teraz na ramionałagodnymi falami.Ubrana była w czarno-purpurową szatę, bogato zdobioną cekinami,sięgającymi aż do szerokich, powłóczystych rękawów.Chód dziewczyny świadczył, żezałożyła zgrabne, lekkie pantofelki.Hasti podmalowała się nieco, ale tak subtelnie, że Han nie mógł powiedzieć, któreelementy swej urody podkreśliła, a które zatuszowała.Zachowywała się bardziejpowściągliwie, co nieco dodawało jej lat.Jednak wzrok, jakim patrzyła na Hana, byłrównie bezczelny i wyzywający.Han z trudem ukrywał podziw.Już dawno nie spotkał naswej drodze równie atrakcyjnej istoty. Dziecko moje  wykrztusił zdumiony Badure. Przez chwilę sądziłem, że to duchLanni stoi przede mną.Jeszcze godzinę temu przysiągłbym, że to zwykły garkotłuk, pomyślał Han.Zciszonymgłosem spytał: Po co to wszystko?Hasti wyczekująco spojrzała na Badurę. Gdy Lanni zmieniła kurs swego statku w celu ukrycia dziennika w skrytce depozytowej,przebrała się w lokalny strój, tak, aby nikt nie dowiedział się, że jest ona pracownikiemkopalni.Na szczęście zdążyła się z nami skontaktować i przekazać kombinację szyfrową,zanim poniosła śmierć z rąk ludzi I noch.Hasti musi ją przypominać, na wypadek, gdybyktokolwiek z personelu zapamiętał jej siostrę  wyjaśnił stary pilot.Hasti zrobiła krok w kierunku Hana. Aadny burdel masz w tej swojej kabinie.Wygląda jak stajnia Augiasza!Zanim Han zdążył cokolwiek odpowiedzieć, rozległo się porykiwanie Chewiego,żądającego obecności kapitana podczas przechodzenia do normalnej przestrzeni. Czy nie nadużyję twojej gościnności, jeżeli przyjrzę się temu manewrowi?  zapytałSkynx Hana. Ależ skądże, znajdziemy dla ciebie jakieś wolne miejsce. Han spojrzał na Hasti. Aco z tobą, też chcesz się przyjrzeć?Pogardliwie wydęła usta.Skynx pośpiesznie opuścił kabinę, zmierzając w kierunkusterowni, a Badure udał się za nim.Han postanowił nie podawać Hasti ramienia.Nikt z obecnych nie zwracał uwagi na Bolluxa, który został w kabinie przyglądając sięgłowie robota i nieruchomo trzymając na niej zimne palce.ROZDZIAA VIDellalt, w czasach swojej świetności, w okresie przed-republikańskim, zwanym też EpokąEkspansjonistyczną, była planetą strategiczną.Te czasy należały jednak do przeszłości [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •