[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zaufaj mi.Tak będzie najlepiej. Rozległ się szum wody puszczonej w zlewie, brzęk stali o stal i stukot rozkładanychmetodycznie narzędzi.Zwiatła w całym pomieszczeniu niespodziewanie i gwałtownie pojaśniały.PulsSmithbacka zaczął nagle przyspieszać, stawał się coraz szybszy, a reporter odniósł wra\enie,\e cały stół, na którym le\ał, porusza się w rytm jego bijącego jak oszalałe serca.SZEZNora poruszyła się niespokojnie na niewygodnym, drewnianym krześle, zerkając poraz chyba piąty na zegarek.Wpół do jedenastej.To przypominało przesłuchanie, któremupoddano ją po odnalezieniu zwłok Pucka, tyle \e tym razem było gorzej, znacznie gorzej.Choć celowo starała się mówić zwięzle, ograniczać się do prostych, konkretnych odpowiedzi,pytaniom zdawało się nie być końca.Pytano ojej pracę w muzeum.O to, jak Chirurg ścigał jąw archiwum.O napisaną na maszynie wiadomość od Pucka - a raczej od mordercy, którypodał się za niego - którą dawno temu przekazała policji.Na wszystkie pytania odpowiedziałaju\ dwu - lub trzykrotnie funkcjonariuszom o niebo inteligentniejszym od tych dwóch.Cogorsza, dwaj gliniarze siedzący naprzeciw niej - jeden krępy, niski troll, drugi z wygląduniczego sobie, ale butny i zadziorny - najwyrazniej nie zamierzali w najbli\szym czasiezakończyć przesłuchania.Przerywali sobie wzajemnie, rzucając jeden na drugiego gniewne,zajadłe spojrzenia i rywalizując między sobą Bóg wie o co.Jeśli nie znosili się nawzajem, niepowinni pracować razem.Bo\e, ale szopka.- Doktor Kelly - rzekł ten ni\szy, Finester, zerkając po raz tysięczny do swoichnotatek.- Ju\ prawie skończyliśmy.- Chwała Bogu.Po tym komentarzu zapanowała krótka cisza.I wtedy znów zjawił się O Grady,patrząc na kartkę, którą właśnie mu przyniesiono.- Czy zna pani pana Williama Smithbacka?Nora poczuła, \e jej znu\enie ustępuje na rzecz niespodziewanej czujności.- Tak.- Co panią łączy z panem Smithbackiem?- To mój były chłopak.O Grady obrócił kartkę w dłoniach.- Mamy tu raport, zgodnie z którym pan Smithback podał się za pracownikapaństwowego i okłamał funkcjonariusza ochrony, by uzyskać nieautoryzowany dostęp dopewnych ściśle strze\onych akt muzeum.Czy wie pani mo\e, dlaczego to zrobił?- Nie. - Kiedy po raz ostatni rozmawiała pani z panem Smithbackiem?Nora westchnęła.- Nie pamiętam.Finester znów wrócił na swoje miejsce i zaplótł mięsiste ramiona na piersi.- Proszę się nie spieszyć.- Miał lśniącą, ziemistej barwy czaszkę, której czubekzdobiła kępka włosów tak gęstych i sztywnych, \e wyglądały niczym włochata wyspa pośródoceanu łysiny.To było nie do zniesienia.- Jakiś tydzień temu.- W jakich okolicznościach?- Nagabywał mnie w moim gabinecie.- Dlaczego?- Chciał powiedzieć mi, \e agent Pendergast został napadnięty i pchnięty no\em.Ochrona muzeum wyprowadziła go z budynku.Na pewno mają nagrany cały ten incydent.Co skłoniło Smithbacka do powrotu do muzeum? Ten facet był niepoprawny.- Nie wie pani, czego mógł szukać pan Smithback?- Chyba ju\ raz to powiedziałam, prawda? Zapanowała krótka chwila ciszy, podczasktórej O Grady sprawdził coś w swoich notatkach.- Mam tu napisane, \e pan Smithback.Nora przerwała mu ze zniecierpliwieniem.- Proszę pana, dlaczego nie chce pan podjąć prawdziwych tropów, które a\ czekają,aby ktoś się nimi zainteresował? Mam tu na myśli choćby notatki sporządzone na maszynieprzez zabójcę.Jedną tę, którą wysłał do mnie, i drugą pozostawioną na biurku Pucka? Nieulega wątpliwości, \e morderca ma swobodny dostęp do muzeum.Po co te wszystkie pytaniadotyczące Smithbacka? Nie rozmawiałam z nim od tygodnia.Nie mam pojęcia, co onkombinuje i szczerze mówiąc, niewiele mnie to obchodzi.- Musimy pani zadać te pytania, doktor Kelly - odparł O Grady.- Dlaczego?- Mam je na liście.To moja praca.- Jezu.- Przetarła dłonią czoło.Czuła się jak postać z powieści Kafki.- Proszękontynuować.- Kiedy wystawiono nakaz aresztowania pana Smithbacka, odnalezliśmy wynajętyprzez niego samochód zaparkowany przy Riverside Drive.Czy wie pani mo\e, dlaczegowynajął auto?- Ile razy mam panu powtarzać? Nie rozmawiałam z nim od tygodnia.O Grady przewrócił kartkę. - Jak długo zna pani pana Smithbacka?- Prawie dwa lata.- Gdzie go pani poznała?- W Utah.- W jakich okolicznościach?- Podczas ekspedycji archeologicznej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •