[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Najwyrazniej nie miałazadatków na detektywa. A czy mogłaby mi pani powiedzieć, czy doktorWoodhall pracuje gdzieś jeszcze? Czy przeniósł się doinnego szpitala? A może w ogóle nie pracuje jużw państwowej służbie zdrowia? Kobieta spojrzała na nią ze zdziwieniem. No cóż, łatwo się dowiedzieć, że doktor Woodhallpracuje też w Eye Clinic w Leeds.Mogę pani dać numertelefonu, jeśli sobie pani życzy. Bardzo pani dziękuję.Była tak zadowolona, że wyszła od razu popospiesznym pożegnaniu, jakby obawiając się, żerejestratorka zmieni zdanie i zabierze tę informację z jejświadomości.Być może komuś zorientowanemu łatwobyło się dowiedzieć, że Arthur Woodhall pracujew Leeds, ale akurat ta informacja nie pojawiła się napierwszych stronach z wynikami wyszukiwaniaw internecie, które przeglądała pracowiciepoprzedniego wieczora.Od razu z ulicy zadzwoniła do Leeds i dowiedziałasię, że poradnia Mapleton Eye Clinic jest nowymoddziałem prywatnej przychodni znajdującej sięw północnej części miasta oraz że tego dnia Arthurbędzie przyjmował pacjentów po południu.Na stacjiKing s Cross kupiła najtańszy bilet i wsiadła do pociągu.Starała się nie martwić o pieniądze i nie myśleć o tym,że przywiezione z Francji trzysta euro topniałow oczach.Miała jeszcze jakieś oszczędności w Saint-Martin.Wyjeżdżając dwa dni wcześniej, przestraszyłasię, że może nie będzie chciała wrócić, i zostawiła częśćpieniędzy w swoim pokoju jako coś w rodzajuzabezpieczenia, cichej obietnicy danej Emmie, że zjawisię z powrotem. Nie wiedziała tylko, co ze sobą przywiezie  i jakiebędą rezultaty jej poszukiwań. Rozdział 24TabbyZledzenie Arthura środkami komunikacji publicznejnie miałoby szans powodzenia, więc po przyjezdzie doLeeds postanowiła wynająć samochód, co poważnieuszczupliło jej fundusze.Pojechała od razu na spokojneprzedmieście, gdzie mieściła się przychodnia.Podłuższym oczekiwaniu udało jej się zaparkować tak, żestała jak najbliżej głównego wyjścia.Zgasiła silnik.Niemiała zamiaru powtarzać błędów Emily i próbowaćdostać się do gabinetu Arthura, udając pacjentkę czyznajomą  po prostu poczeka, aż on skończy pracę.Pytanie brzmiało: jak długo to potrwa? Mogłabywzbudzić podejrzenia, pytając o to w rejestracji.Możepowiedzieliby jej przez telefon? Przez chwilęprzyglądała się taksówce, która podjechała pod wejściepo jakiegoś pacjenta, i przyszedł jej do głowy lepszypomysł.Wysiadła z samochodu i weszła do środka. Taksówka dla pana Arthura Woodhalla  rzuciłado rejestratorki, stając nieco z boku, jak to mająw zwyczaju taksówkarze.Rejestratorka sprawdziła numer telefonu na liściei gdzieś zadzwoniła. Mam tu taksówkę dla doktora Woodhalla powiedziała.Po chwili przybrała lekko zdezorientowaną minę, jakiej Tabby się spodziewała. Nie, tak właśniemyślałam.Dzięki.Odłożyła słuchawkę i zwróciła się do Tabby, którastarała się wyglądać naturalnie, jakby nie przewidywałażadnych komplikacji: Jest pani pewna? Doktor Woodhall pracuje dzisiajdo dziewiętnastej.Tabby zmarszczyła brwi. Widać coś się pomieszało.Nie ma sprawy, zaraz towyjaśnię z dyspozytorką  powiedziała i szybko sięodwróciła. Z jakiej pani jest firmy?  zawołała za niąrejestratorka, ale Tabby udała, że nie słyszy.Po wyjściuna zewnątrz obeszła parking dla pracowników i znalazławśród samochodów mercedesa.Oczywiście Arthurmógł zmienić samochód od czasu, kiedy Emmiewidziała go ostatni raz, ale wcale nie musiał.Ponieważuwaga mediów skupiła się głównie na Emmie, Tabbypomyślała, że zapewne Arthur nie musiał uciekać przednękaniem (w końcu bez problemu dowiedziała się, gdziepracuje), ale przed rozpaczą.Być może nie był do końcaświadomy zainteresowania dziennikarzy  to musiałomieć niewielkie znaczenie wobec tragedii, jakąprzeżywał.Pewnie było mu zupełnie wszystko jedno,jaki ma samochód i gdzie pracuje.Do dziewiętnastej.A była dopiero trzecia.Kupiłasobie w pobliskim sklepie coś do jedzenia i piciai usiadła w samochodzie.Miała doskonały widok na drzwi wejściowe i parking dla pracowników.Wyciągnęła książkę i oparła ją na kierownicy w takisposób, żeby móc ponad nią obserwować otoczenie.Wiedziała, jak wygląda Arthur, ze zdjęć w internecie.Oczywiście wśród ludzi pracujących w tej przychodnimusiało być kilka osób w podobnym wiekui o podobnym wyglądzie, ale musiała zaufać swojejpamięci i instynktowi.Nie mogła zmarnować tej okazji,bo nie będzie już miała następnej  obliczyła, żepieniędzy starczy jej tylko na jeszcze jedną noc w tanimhotelu, najlepiej ze śniadaniem, żeby potem nie musiałajuż kupować jedzenia.Ale na razie wszystko szłodobrze, powiedziała sobie.Ten dzień był udany.Przychodnia znajdowała się na przedmieściach, nietrzeba było płacić za parking i nigdzie nie zauważyłakamer monitoringu, przez które mogłaby mieć kłopotyz ochroną.Pogoda była ładna i długo będzie jasno z łatwością rozpozna samochód Arthura i pojedzie zanim, co byłoby praktycznie niewykonalne w Londyniealbo w centrum Leeds.Czytała, patrzyła, czytała znowu.Zamknęła nachwilę oczy i zmusiła się do otwarcia ich, kiedy zaczęłaprzysypiać.Patrzyła więc cierpliwie.Było już prawie wpół do ósmej, kiedy mężczyzna,w którym rozpoznała Arthura, wyszedł z budynku, niegłównym wyjściem, tylko od podwórza, niedalekosrebrnego volkswagena, do którego podszedł [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •