[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Powoli zataczała koła o coraz większym promieniu, aż Suzette została pokrytabiałą, wonną pianą od szyi pó pachwinę.W pewnym momencie, pod wpływem tego nieustannego, posuwistego ruchu, ześlizgnęło się jedno zramiączek stanika Fernande, obnażając jej piękną, kształtną pierś.Suzette widząc tak ponętny obiektprzysunęła się na tyle, aby dosięgnąć do zuchwale sterczącego jabłuszka.Między dwa palce chwyciłaszkarłatny pączek i zaczęła go delikatnie masować. Chcę cię umyć najlepiej jak potrafię, a ty mi tutaj psocisz  czule skarciła ją Fernande. Mamy tak bardzo różne piersi  zdumiała się Suzette, całkowicie ignorując pretensje przyjaciółki. Jestem przecież prawie dwadzieścia lat młodsza od ciebie; moje piersi są krągłe, nawet trochę zabardzo i mają przy tym takie duże, brązowe sutki.Twoje za to są twarde jak jabłuszka z malutkimi,ledwo zauważalnymi su teczkami.Niestety, Fernande nie była w stanie rozstrzygnąć tego problemu; pojękując delikatnie, przesunęłaswą drżącą dłoń w stronę wilgotnego trójkącika między udami Suzette. Kochanie  zaczęła z powagą po dłuższej chwili. Odkąd zamieszkałaś ze mną, powtarzam ci tokażdego dnia, ale ty nadal zdajesz się nic z tego nie rozumieć.Gdy- byś wreszcie uświadomiła sobie, jak bardzo jesteś niezwykła i wyjątkowa, natychmiast zerwałabyśwszelkie kontakty z tymi odrażającymi, prymitywnymi typami.%7ładna plugawa męska dłoń niezbliżyłaby się więcej do twego cudownego bijou.Nim skończyła to przydługie pouczenie, jej śliskie od piany palce rozwarły delikatnie nabrzmiałepłatki ukryte między udami Suzette, po czym wśliznęły się do środka. Co ty wyrabiasz najlepszego!  krzyknęła Suzette z udanym zaskoczeniem. Zgodziłam się,żebyś pomogła mi w umyciu, ale to, co robisz teraz, jest absolutnie niedopuszczalne. Próbuję po prostu raz jeszcze wytłumaczyć ci, dlaczego twój kochany klejnocik jest tak niezwykły miękko wyszeptała Fernande. Ale ja to rozumiem doskonale bez jakiegokolwiek tłumaczenia  odparła chytrze Suzette.Mówiłaś mi przecież o tym już tysiące razy i wierzę ci bez zastrzeżeń.A jeśli moje jou-jou faktyczniejest tak wyjątkowe, to nikt mu lepiej nie odda należytych hołdów niż młodzi, przystojni mężczyzni,właśnie w tym celu zesłani na ziemię przez dobrego Stwórcę. Jak możesz mówić podobne bzdury!  zapalczywie krzyknęła Fernande. Przecież mężczyznisą głupi, brutalni, nikczemni.Nadużyją twego skarbu, skradną go, zniszczą, sponiewierają i wreszcie bezużyteczny porzucą! Oczywiście tak cudowny dar niebios wymaga stałej adoracji, kochanie iwłaśnie ja tutaj jestem po to, by pieścić go tak długo, aż będzie miał dosyć i będzie łaknąłwypoczynku. Mężczyzna, który przyniósł pieniądze od Pierre-Louisa nie był wcale ani odrażający, ani brutalny ibynajmniej nie próbował mnie stłamsić  Suzette dalej dręczyła swą przyjaciółkę. Jest naprawdębardzo przystojny i ma świetne maniery.Był przy tym tak delikatny w pieszczotach i miłości, że wydawało się to być cudownym snem.Oczywiście łgała w żywe oczy, gdyż trudno o coś bardziej namiętnego, wręcz z pogranicza gwałtu,niż miłość, którą jeszcze tak niedawno uprawiała z Armandem.Wiedziała jednak doskonale, żeFernande nigdy nie potrafi zrozumieć rozkoszy płynącej z dzikiego, brutalnego zwarcia nagich ciał. Nie mam zamiaru o tym słuchać! Ani słowa więcej!  dramatycznym głosem krzyknęła Fernande.Jej palce ani na chwilę nie przerywały pieszczot, które wywoływały w Suzette dreszcze rozkoszy. Być może ten tutaj faktycznie obszedł się z tobą w miarę porządnie i nie próbował się nad tobąznęcać, jak jego poprzednik, ale jest przecież tylko mężczyną.A oni wszyscy są tacy sami; i jeśli niedręczy cię fizycznie, to będzie zadawał ci cierpienia psychiczne. Myślę jednak, że to właśnie ty, Fernande, wiesz najlepiej, jak wykończyć mnie psychicznie westchnęła przeciągle Suzette, zerkając z udaną bezradnością na dłoń swej przyjaciółki, skrytągłęboko między swoimi udami. Wiesz przecież najlepiej, że moim jedynym pragnieniem jest chronić cię jak najlepiej , w żadnymwypadku nie zadawać cierpienia  wyszeptała. Jeśli wspominamy tego Armanda, to czyprzystojny, czy też nie, chodzi mu dokładnie o to samo, co wszystkim mężczyznom.Wszyscy onichcieliby wcisnąć swój szkaradny organ do twego pięknego pączka.Och, Suzette, jak możesz im po-zwalać na coś równie odrażającego? Na samą myśl o tym robi mi się słabo z niesmaku i przerażenia. A kiedy pan Leblanc robi to z tobą, to czy wtedy też mdlejesz ze zgrozy?  ze złośliwymuśmieszkiem dopytywała się Suzette. Czy może wprost przeciwnie, jeszcze szerzej rozkładasz nogii grzecznie prosisz go o następny kosztowny obraz?  On nigdy ze mną niczego podobnego nie robił!  krzyknęła Fernande. Wiesz przecież o tymdoskonale. Wiem tylko tyle, ile mi powiesz  odparła Suzette. %7łe niby rozbierasz się do naga i siadasz wfotelu, po czym rozmawiasz z nim, a on siedzi w drugim końcu pokoju i kontempluje piękno twegociała.Tylko tyle, że nie wierzę w ani jedno słowo. Ależ przysięgam ci, że to szczera prawda! Czasem faktycznie pozwalam mu na drobne pieszczoty,ale nigdy nie dotknął nawet mego bijou [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •