[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Postępując logicznie, ludzie osiągają określony rezultat.Jeśli człowiek urodził się wbiedzie, znajduje się w otoczeniu nędzy, przywykł do tego i nastrojony jest na emisjęenergii na częstotliwości linii swego biednego życia.Niezwykle trudno jest przestroić sięna linię swego dostatku, jedynie nienawidząc swej biedy, zazdroszcząc bogatym ipragnąc zostać człowiekiem majętnym.Rzekłbym nawet, że mając do dyspozycji tylko tetrzy rzeczy, przejście na linię własnego bogactwa jest praktycznie niemożliwe.Zastanówmy się, dlaczego.Pewnie jednym z pierwszych odkryć dokonywanych przez wkraczające w życie dziecijest następujący fakt: jeśli czegoś nie chcesz, to jeszcze nie znaczy, że się przed tymuchronisz.Nieraz wyrywa się z głębi duszy krzyk rozpaczy: Przecież ja tak tego nie chcę!Po prostu tego nienawidzę! Dlaczego to nie zostawi mnie w spokoju? Dlaczego toprzydarza się właśnie mnie?".Podobne pytania w porywie oburzenia zadają nie tylko dzieci, ale i dorośli.Wrzeczywistości trudno pogodzić się z taką sytuacją, że jeśli czegoś nie chcesz, to i tak sięwydarzy, a jeśli nienawidzisz, to nie odstąpi Cię na krok.Można nienawidzić swej biedy,pracy, wad fizycznych, sąsiadów, włóczęgów na ulicy, alkoholików, narkomanów, psów,złodziei, bandytów, bezczelnej młodzieży, rządu.Im mocniej czegoś nienawidzisz, tymwięcej tego spotykasz w życiu.I wiesz już dlaczego.To Cię dotyka, myślisz o tym, czyliemitujesz energię na częstotliwości linii życia, na których obiekt Twojego niezadowoleniawystępuje w nadmiarze.Nie jest ważne, jaki biegun ma ta emisja: podoba się" czy niepodoba".Ta druga jest nawet efektywniejsza, bo sama emocja jest silniejsza.Z drugiejstrony to, czego nie lubisz, stanowi dla Ciebie destrukcyjne wahadło i dlatego jeszczebardziej rozpędzasz je swoimi emocjami.Dodatkowo, jeśli nienawidzisz, to stwarzasznadmierny potencjał.Siły równoważące zostaną skierowane przeciw Tobie, ponieważłatwiej im usunąć jednego przeciwnika niż zmienić cały świat, który komuś nieodpowiada.Spójrz tylko, ile szkodliwych czynników jest zawartych w negatywnymstosunku do życia!Wróćmy do człowieka urodzonego w nędzy.Marzy on, by być bogatym.Ale samopragnienie, jak wiadomo, niczego nie zmieni.Można rozwalić się na kanapie i leniwiepowtarzać: Niezle by było mieć przed sobą talerzyk z truskawkami.Ale skąd je wziąć?Przecież zimą to niemożliwe".Mniej więcej tak biedny marzy o bogactwie.Jeśli człowiek nie jest gotów do działania, to niczego nie otrzyma.A nie działa, będącprzeświadczony, że i tak nic z tego nie wyjdzie.Powstaje zamknięty krąg.Pragnienie niema żadnej mocy.Ono nie jest w stanie nawet kiwnąć palcem.Może to sprawić zamiar,czyli decyzja o podjęciu działania.Zamiar zawiera w sobie również gotowość doposiadania.Człowiek może powiedzieć: Nie pozbawisz mnie tego! To proste, chcę byćbogaty!".Nie.Znów pomiędzy chcieć" i być gotowym stać się" znajduje się ogromna przepaść.Na przykład, człowiek ubogi czuje się nieswojo wśród przepychu albo w drogim sklepie,nawet jeśli ze wszystkich sił stara się przekonać siebie i innych, że jest inaczej.W głębiduszy uważa, że nie jest godzien tego wszystkiego.Bogactwo znajduje się poza strefąkomfortu biednego i to nie dlatego, że bycie bogatym jest niekomfortowe, ale dlatego, żejest on bardzo daleki od tego wszystkiego.Nowy fotel jest wygodniejszy, ale starybardziej komfortowy.Biedni znają tylko zewnętrzną stronę bogactwa: luksusowe domy, drogie samochody,biżuterię, kluby.Biedny, znalazłszy się w takim otoczeniu, będzie odczuwał dyskomfort.Jeśli dasz mu walizkę pieniędzy, zacznie popełniać głupstwa i w końcu wszystko straci.Częstotliwość energii emitowanej przez niego jest w ostrym dysonansie z takim życiem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]