[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tak jak mówiłem wcześniej, cały proces, najpierw w naczyniach do hodowli tkankowej,potem w tych łazniach, to taki taniec ekspresji genów wymagający ścisłego przestrzeganiasekwencji i czasu.Wszystko zaczyna się od kilku indukowanych pluripotencjalnych komórekpnia utrzymywanych w bezpośredniej bliskości przez przypominające pajęczynę ograniczniki.%7łeby stworzyć cały narząd, musimy mieć wszystkie trzy warstwy listka zarodkowego:ektodermę, endodermę i mezodermę.Kiedy organ osiąga rozmiary pozwalające nim manewrować, jest przenoszony do łazni, gdzie dalej się rozwija.- A macie tu jakieś inne narządy oprócz nerek? - spytał Will.- O, wielkie nieba, tak.Wszystkie, które się przeszczepia: wątroby, trzustki, płuca,serca i tak dalej.Program nerek jest najbardziej zaawansowany, bo to od nich zaczynaliśmy.%7łeby dowieść, że jesteśmy na właściwym tropie, przeszczepiliśmy już nawet kilka z nichmyszom, od których pobrano fibroblasty.Z absolutnym powodzeniem.I pozwólcie, żepodzielę się z wami jeszcze jednym naszym nowatorskim rozwiązaniem.Przekonaliśmy się,że organogeneza wielonarządowa sprawdza się lepiej niż kultury jednonarządowe.Mamyhodowle, w których rozwijające się organy pomagają sobie wzajemnie, na przykład sercepompuje płyn perfuzyjny, a nerki odprowadzają szkodliwe produkty przemiany materii.- Myśli pan, że kiedyś w przyszłości będziecie w stanie wyhodować od podstaw całyorganizm? - spytała Pia zdumiona i bardziej niż trochę przerażona.- Przy takim tempie prac uważam, że to zdecydowanie możliwe, choć nie bardzowidzę, czemu miałoby służyć.Pia wzdrygnęła się odruchowo, kiedy dotarło do niej, że Frankenstein, przerażającydziewiętnastowieczny wytwór ludzkiej wyobrazni, może się urzeczywistnić w dwudziestympierwszym wieku.Jeśli metoda organogenezy Rothmana-Yamamoto tak świetnie sięsprawdza z nerkami, sercem i trzustką, nie było powodu, by nie zadziałała równie dobrze wprzypadku mózgu.- A gdzie są ludzkie narządy? - spytała.Yamamoto przeszedł kilka kroków wzdłużrzędu nerek i wskazał na duży pojemnik z pleksiglasu.- Ta jest ludzka, jak można wnosić z wielkości.To także jeden z naszych złożonychokazów, w którym serce, także ludzkie, zapewnia perfuzję nerki.Pia gapiła się na łaznię, porażona widokiem.Nerka istotnie wyglądała na ludzką, aleserce już nie.Spytała Yamamoto o powód.- Dobre pytanie.Ponieważ utlenowanie płynu perfuzyjnego jest zapewniane przezoksygenator znajdujący się na niższej półce, nie potrzebowaliśmy czterokomorowego serca,dwukomorowe w zupełności by wystarczyło.Więc je trochę przeprojektowaliśmy.Pia ponownie nie posiadała się ze zdumienia.- Macie taką kontrolę nad procesem organogenezy, że potraficie zmieniać całątrójwymiarową strukturę?- Oczywiście.Jak wspomniałem, odkąd już ruszyliśmy z miejsca z chwilą pierwszychprzełomowych odkryć, nasze postępy są naprawdę fenomenalne.Człowiek, którego Pia widziała wcześniej, skończył to, co robił, wyprostował się i podszedł do grupy.Kiedy się zbliżył, Pia z zaskoczeniem i pewnym trudem rozpoznała w nimRothmana.W masce chirurgicznej i swego rodzaju goglach z grubymi, przyciemnionymiszkłami wyglądał niesamowicie, niczym szalony naukowiec, twórca Frankensteina, w swojejpracowni.Pia wiedziała, że doktor Yamamoto nie kłamał: to naprawdę był epokowy przewrótw doświadczeniach nad komórkami pnia.W wyścigu o zastosowanie obiecujących hipotez wpraktyce klinicznej Rothman i Yamamoto zostawili inne zespoły badawcze na świecie dalekow tyle.Rothman przystanął przed nimi i zsunął gogle na czubek głowy.Popatrzył naYamamoto.- Usłyszeli krótkie wprowadzenie? - Tak.Skinął głową.Wiedział, że w najbliższych latach będzie musiał pokazywać swojedzieło nieskończonej liczbie właścicieli firm biotechnologicznych, choć ani go to cieszyło, aninie przychodziło mu łatwo.Z pomocą Yamamoto przygotował skrypt krótkiego wykładu,który potem wielokrotnie ćwiczył ze swoją żoną.Pogadanka ze studentami miała być terazswego rodzaju próbą generalną.- Witamy w pracowni organogenezy Uniwersytetu Columbia - zaczął.Yamamoto zakaszlał dyskretnie w rękę.Szef miał trudności z choćby minimalnymodstępstwem od gotowego tekstu.- Powszechnie wiadomo, że ponad sto tysięcy ludzi w tym kraju znajduje się obecniena listach oczekujących na przeszczepy i są to z reguły osoby w ostatnim stadium choroby.Co miesiąc do listy dołącza jakieś pół tysiąca kolejnych potrzebujących.Taka sama liczbaosób, około pięciuset, co miesiąc umiera [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •