[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Postaramy się zachować jak największą dyskrecję,panie Theoharis.Zrobię, co się da, by nie mieszać do tego prasy, ale próbasamobójcza w tak słynnej rodzinie.82RS Samobójstwo. cicho powtórzył Aleks. Na to wygląda.Wstępnie można stwierdzić, że pańska kuzynka celowoprzedawkowała heroinę.Ale powstrzymam się od dalszych wniosków, dopókinie zakończymy śledztwa.Miss James, to pani znalazła miss Theoharis? Właściwie znalazła ją pokojówka.Ja podeszłam, żeby zobaczyć, co sięstało.Zena upuściła tacę i krzyczała.! kiedy weszłam, zobaczyłam Ionę. To pani wezwała karetkę? Nie.Najpierw pomyślałam, że ona nie żyje.Potem wyczułam puls.Wciągnęłam ją na łóżko. Jak to? Zsuwała się z łóżka.Chciałam ją położyć.Tak naprawdę nie wiem, cochciałam zrobić, po prostu wydało mi się, że powinnam. Rozumiem.A potem znalazła pani to? Podniósł strzykawkę wprzezroczystej torebce. Tak. Panie Theoharis, czy wiedział pan, że pańska kuzynka zażywa heroinę? Wiem, że Iona miała problem z narkotykami.Dwa lata temu leczyła sięw klinice.Miałem nadzieję, że skutecznie.Gdybym wiedział, że nadal jest.chora wykrztusił sprowadziłbym ją do mojego domu. A pani Theoharis? Wiedziała pani o problemach panny Iony? Wiedziałam, że dwa lata temu mój mąż zorganizował jej leczenie. Panie Theoharis, czy ma pan jakiekolwiek pojęcie, gdzie pańskakuzynka zaopatrywała się w narkotyki? Nie. Rozumiem.Skoro kuzynka mieszka w Atenach, powinienem chybanawiązać współpracę z tamtejszą policją.83RS Proszę robić, co do pana należy bezbarwnie rzekł Aleks. Proszętylko, aby w miarę możliwości chronił pan moją rodzinę. Oczywiście.Zostawię już państwa.Przepraszam za kolejne najście. Muszę zadzwonić do rodziny tępo powiedział Aleks, gdy zaTripolosem zamknęły się drzwi.Pogłaskał żonę po włosach, jak gdybyszukając pocieszenia, po czym poniósł się i wyszedł bez słowa. Liz. zaczęła Morgan. Wiem, że to puste słowa, ale jeżeli mogę cośzrobić. To nie do uwierzenia.Leży tam, taka bliska śmierci.Co gorsza, nigdyjej nie lubiłam.Nie kryłam się z tym, ale teraz.Ona należy do rodziny Aleksa.Teraz czuje się odpowiedzialny za to, co się stało.A ja myślę tylko o tym, żebyłam dla niej taka chłodna. Nie możesz nic na to poradzić.Ionę niełatwo polubić. Pewnie masz rację Liz zdobyła się na blady uśmiech. Piekło, niewakacje, prawda? Nie, nic nie mów ścisnęła rękę Morgan. Zobaczę, czyAleks mnie nie potrzebuje.Willa pogrążona była w ciszy, gdy Morgan przebierała się na górze.Zapinała guziki bluzki zapatrzona w widok za oknem.Jak to możliwe, że w takkrótkim czasie wydarzyło się tu tyle ciemnych spraw? Ale nawet raj ma swącenę, doszła do wniosku.Pukanie do drzwi było cichutkie. Proszę! Przeszkadzam ci, Morgan? Aleks! Serce Morgan ścisnęło się.Na twarzy Aleksa odcisnęło sięnapięcie i smutek. Wiem, jakie to dla was straszne, a nie chcę mnożyćproblemów.Może powinnam wrócić do Nowego Jorku? Morgan.Wiem, że proszę o wiele, ale nie robię tego dla siebie.DlaLiz.Zostań dla niej.Twoja obecność to na razie jedyne, co mogę jej dać.84RSMusimy lecieć do Aten.Przez kilka dni będę musiał zostać z rodziną, ciotkabędzie mnie potrzebować.Aatwiej będzie mi odesłać Liz wiedząc, że ty tu znią będziesz. Oczywiście.Będę. Jesteś dobrą przyjaciółką.Będziemy musieli zostawić cię przynajmniejna jedną dobę.Potem Liz wróci.Jeżeli ty tu będziesz, zgodzi się opuścićAteny.Dorian może zostanie w Atenach.On chyba.chyba żywi dla Ionyuczucia, o których nie wiedziałem.Poproszę Nicka, żeby zaopiekował się tobą,gdy wyjedziemy. Nie! Nic mi nie będzie.Kiedy wyjeżdżacie? Za godzinę. Aleks, jestem pewna, że to był wypadek. Będę musiał przekonać o tym matkę Iony.Chociaż, jeżeli mam byćszczery.Iona igra z losem, karmi się kłopotami.Powiem ci coś.Nigdy niebędę mógł o tym mówić z kimkolwiek, nawet z Liz. Twarz zmieniła mu sięw zimną maskę. Nie znoszę jej.Jej śmierć byłaby błogosławieństwem dlakażdego, kto ją kocha.Willa opustoszała.Morgan wybrała się na spacer.Wzdychając, usadowiłasię na skale zwisającej nisko nad wodą. Morgan!Nick stał całkiem niedaleko.W T shircie i dżinsach, nieogolony, znówprzypominał mężczyznę poznanego na plaży.Serce zabiło jej szybciej.Wstałabez słowa i ruszyła w dół. Morgan. Chwycił ją i obrócił ku sobie z delikatnością, o jaką nigdyby go nie podejrzewała. Słyszałem o Ionie. Podobno wiesz o wszystkim, co dzieje się na wyspie.Jej bezbarwnygłos poruszył go.85RS Znalazłaś ją.Nie pozwoli, aby ten troskliwy ton przebił jej pancerz ochronny.Będziemocna.mocna i zimna, jak on wówczas. Jesteś dobrze poinformowany.Twarz dziewczyny była niewzruszona.Nie wiedział, od czego zacząć.Gdyby ukryła się w jego ramionach, mógłby jej pomóc. To musiało być dla ciebie bardzo trudne. Aatwiej mimo wszystko znalezć kogoś żywego niż martwego.Drgnęły mu mięśnie twarzy.Wtedy prosiła, aby ją pocieszył, a teraz,kiedy chciał to zrobić, kiedy tego potrzebował, było za pózno. Usiądziesz? Nie, już nie jest tak spokojnie jak przed chwilą. Przestań się nade mną znęcać! wybuchnął.Chwycił ją za ramię. Puść mnie lekkie drżenie jej głosu powiedziało mu coś, czego niewypowiedziały słowa. Puszczę, jeżeli wrócisz ze mną do domu. Nie. Pogadamy. Czego chcesz, Nicholasie? Więcej szczegółów? W porządku.Jeżeli chcesz, możesz mi opowiedzieć o Ionie. Nie chcę.Zbliżali się do stopni prowadzących do jego domu.Morgan nie zdawałasobie sprawy, że to tak blisko.Co za licho ją podkusiło, żeby tu przyjść? Od kiedy przejmuję się tym, czego chcesz? spytał gorzko iwprowadził ją przez frontowe drzwi. Podaj kawę polecił Stefanosowi,który zjawił się w hallu.86RS Dobrze, opowiem ze szczegółami wściekła się Morgan, wchodząc dosalonu. A potem, do cholery, zostawisz mnie samą! Znalazłam Ionęnieprzytomną, prawie bez życia.Na łóżku obok niej leżała strzykawka.Chybajest narkomanką.Ale wiedziałeś o tym, prawda? Wiesz wszystko o takichsprawach.Poczuł ukłucie bólu i wyciągnął do niej ręce. Nie dotykaj mnie! głowa Nicka odskoczyła, jakby go spoliczkowała.Morgan zakryła usta ręką i odwróciła się. Nie dotykaj mnie. Nie dotknę cię wykrztusił. Usiądz, zanim się przewrócisz. Nie mów mi, co mam robić.Nie masz prawa mówić mi, co mam robić.Wszedł Stefanos.Stawiając tacę z kawą, obserwował Morgan.W oczachdziewczyny dostrzegał całe jej serce. Proszę napić się kawy powiedział serdecznie. Nie, ja. Powinna pani usiąść. Zanim Morgan zdążyła zaprotestować,znalazła się w fotelu.Nick stał, wściekając się na swą niemoc, podczas gdy Stefanos krzątał sięwokół Morgan. Zrobiłem czarną.Zaraz kolory wrócą na policzki. Dziękuję
[ Pobierz całość w formacie PDF ]