[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy spotkaniezbliża się ku końcowi, poinformuj stado, że zgubiłeś gdzieś znajomych i chciałbyś,żeby ktoś podwiózł cię do domu.To stworzy kobiecie możliwość bycia z tobą samna sam, bez ryzyka, że znajomi się zorientują, że chce się z tobą przespać (jeżeli lo-gistyka jest niekorzystna, wez jej numer i umów się na spotkanie jeszcze w tym ty-godniu).Kiedy podwiezie cię do domu, zaproś ją, żeby pokazać coś, o czym rozmawia-liście (stronę internetową, piosenkę, książkę, fragment filmu, koszulę, kulę do gryw kręgle, cokolwiek).Ale najpierw uruchom kolejną zegarynkę na niby: powiedzjej, że musisz wcześnie pójść spać, bo jutro masz mnóstwo pracy.Powiedz: Mo-żesz wpaść tylko na kwadrans, potem będę cię musiał wyprosić.W tym miejscuprzypuszczalnie obydwoje wiecie, że będziecie uprawiać seks, ale w dalszym ciągumusisz się trzymać rozgrywki właściwej, tak żeby sztuka mogła sobie pózniej wytłu-maczyć, że to się jakoś tak samo stało.Oprowadz ją po mieszkaniu.Zrób jej drinka.Powiedz, że musi zobaczyć na-prawdę zabawny pięciominutowy film.Niestety, telewizor w salonie jest popsuty,ale masz drugi w sypialni.Oczywiście w sypialni nie ma krzeseł.Jest za to łóżko.Kiedy na nim usiądzie,ustaw się jak najdalej od niej.Niech poczuje się swobodnie, może być nawet trochęzdziwiona, że nie próbujesz się do niej dobierać.Przechodząc obok, dotknij ją zna-cząco, ale potem odejdz.Zastosuj kombinację zegarynek i huśtawki, żeby wzmocnićjej zainteresowanie.Przez cały czas powtarzaj, że zaraz będzie musiała iść.Następnie, kiedy uznasz za stosowne, powiedz jej, że ładnie pachnie.Wąchaj jąpowoli, od nasady szyi do koniuszka ucha.Tym samym uruchom sekwencję ewolu-cyjnego zjazdu na pobocze: powąchaj ją, ugryz w ramię, pozwól się ugryzć w szyję,ugryz ją w szyję, a potem pocałuj.Jeżeli na taką eskalację nie zareaguje atakiem po-żądania, nie przestawaj mówić, żeby zająć jej umysł i odsuwaj się, zanim poczuje sięzagrożona.To ty powinieneś mieć zastrzeżenia.To się nazywa kradzieżą rzeczywi-stości.W tej chwili twoim celem jest ją podniecić, ale tak, żeby nie czuła presji ani198niepokoju, że zostanie wykorzystana.Pieszczoty w toku, zdejmujesz jej koszulę, ona zdejmuje twoją, zaczynasz rozpi-nać jej stanik.A to co? Nie pozwala ci? S mistrze mają na to nazwę ostatni ruchoporu albo OROp.Dwa kroki, i z powrotem do przodu.I tak do skutku.To nie jestprawdziwy opór.To tylko obrona nibydziewicza.Nie chce, żebyś sobie pomyślał, żejest łatwa.Tak więc tulicie się, rozmawiacie.Zadaje kretyńskie pytanie, ile masz ro-dzeństwa; po twojej szczerej odpowiedzi zaczyna się czuć odprężona.A ty wracaszdo samego początku: pieszczoty w toku, zaczynasz rozpinać jej stanik.Tym razemci pozwala.Ssiesz jej sutki.Wygina ją do tyłu.Teraz jest podniecona.Siada na tobiei zaczyna się ocierać.Jesteś twardy.Też jesteś podniecony.Pragniesz jej.Zdejmujesz ją z siebie i zaczynasz rozpinać jej spodnie.Odsuwa twoją dłoń. Masz rację, to bardzo niedobre zgadzasz się, dysząc jej do ucha. Nie powin-niśmy tego robić.Pieszczot ciąg dalszy.Znowu sięgasz do rozporka.Aż do skutku.Ona znowu ciępowstrzymuje.A ty zdmuchujesz świeczki, włączasz światło, wyłączasz muzykę irujnujesz atmosferę.Potem siadasz do laptopa i sprawdzasz maile, a ona leży na łóż-ku zdezorientowana.To się nazywa chłodnik.Jeszcze przed chwilą czuła się dobrze,delektowała się twoim zainteresowaniem, twoim dotykiem i intymnością otocze-nia; a teraz to wszystko jej zabrałeś.Przysuwa się i zaczyna całować twój tors, chce wciągnąć cię z powrotem.Od-kładasz komputer, wyłączasz światło, odwzajemniasz pieszczoty.Sięgasz w stronęspodni.Ona cię powstrzymuje.Mówi, że dopiero się poznaliście.Odpowiadasz, żeją rozumiesz.Włączasz światło.Ona pyta, co robisz.Wyjaśniasz, że kiedy kobietamówi nie , to ty szanujesz jej decyzję, ale odmowa działa na ciebie jak kubeł zimnejwody.Nie masz jej tego za złe
[ Pobierz całość w formacie PDF ]