[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Czy spotkamy się znów dziś wieczorem?  zapytał, kiedy główny lokaj Oliverotworzyłprzed nią drzwi frontowe. Nie wiem, Rodney.Jestem trochę zmęczona.Wziął ją za rękę i uścisnął. No tak, już do tego dochodzi& zazdrość nie jest chyba zbyt ładnym uczuciem,prawda?Przepraszam. Rodney, nie ma za co. Ależ skąd, jest za co.Powiedziałem ci tyle przykrych rzeczy, choć wcale taknie myślę.Nigdy nie byłaś dziwką, Esther, zawsze byłaś naprawdę wspaniałą dziewczyną.Ipozwól, że topowiem: wczoraj podarowałaś mi najcudowniejszą noc w całym moim życiu.Pocałowała go w policzek, potem zawahała się i pocałowała go w usta. No cóż  rzekła. Muszę się przebrać.Dzisiaj po południu mam jechać z wizytądoprzyjaciół rodziny.Znasz Abramów Lipschitzów? A co powiesz na jutro? Moglibyśmy pojechać na Long Island.Stanley i Mariaurządzająpiknik.Uwolniła rękę. Zadzwonię do ciebie, zgoda?Rodney pozostał na schodach domu Fleckerów jeszcze długo po tym, jak zamknęłysię drzwifrontowe.Stał z rękami w kieszeniach i z opuszczoną głową.Dopiero kiedypolicjant zawołał do niego: Sir? To pański samochód?  zszedł na chodnik, wsiadł do samochodu i odjechał.Esther obserwowała go przez okno swojej sypialni.Pokojówka Doris przygotowywaładla niejkąpiel i wyjmowała ranny strój.Długo po tym, jak Rodney zniknął jej z oczu nazatłoczonejPiątej Alei, Esther opuściła białe, udrapowane, koronkowe firanki i zwestchnieniem poszła wkierunku łóżka z baldachimem. Doris  zapytała  nie będziesz miała nic przeciwko temu, jeśli zadam ci dwapytania?Doris doprowadzała właśnie do porządku rękawy szykownego, różowego kostiumu zpłótna. Oczywiście, że nie, panno Esther.Niech pani pyta, ile pani chce.Ale nie mogęobiecać, żena wszystko odpowiem. Więc& pierwsze pytanie brzmi: co myślisz o programie Amos n Andy.Doris podniosła głowę i patrzyła na Esther wytrzeszczonymi oczami. Co to za pytanie, panienko Esther? Jestem tylko pokojówką. To znaczy, ze ich nie lubisz? Właściwie prawie nigdy nie miałam okazji ich słuchać  powiedziała Doriswymijająco. Ale to dwaj biali mężczyzni, którzy udają, ze są czarni, i wyśmiewają się zsiebie.Doris potrząsnęła głową. Czy pani nigdy się nie śmieje z innych ludzi, panno Esther? Słyszę, jak paniwyśmiewa sięz nich przez cały czas i wcale nie zawsze życzliwie.Esther spuściła głowę. Tak, masz rację.A teraz& drugie pytanie. Niech pani pyta. Dotyczy ono& no wiesz, tego jak dwoje ludzi się kocha.Kiedy idą ze sobą dołóżka.Doris nie podniosła głowy, ale jej palce coraz wolniej rozpinały bluzkę, którąszykowała.Ciężko było o tak dobrą pracę jak ta, a pani Flecker to kobieta wyjątkowogwałtowna i bardzoprzeczulona na punkcie moralności i powodzenia swojej córki.Esther zapytała głosem, który na początku wydawał się trochę zdławiony: Czy uważasz, że to wielki grzech pójść do łóżka z mężczyzną z jakiegoś innegopowoduniż miłość? Mam na myśli taką wielką, prawdziwą miłość?Doris zastanowiła się, a potem odpowiedziała, starając się zachować spokój: Panienko Esther, całe mnóstwo kobiet idzie do łóżka z mężczyzną z mnóstwainnychpowodów niż wielka, prawdziwa miłość. Ale czy to grzech? Grzech? Myśli pani o takim grzechu jak w Biblii? Nie sądzę, abym byłaodpowiedniąosobą, by o tym mówić.Ale takie rzeczy zdarzają się każdego dnia i każdej nocy. Kobiety idą dołóżka z mężczyzną, ponieważ potrzebują pieniędzy, dlatego, że są znudzone,przerażone, zpowodu poczucia winy, ponieważ są samotne albo taką mają potrzebę.Z bardzowielu różnychpowodów, ale któż miałby wiedzieć, który z nich jest właściwy, a który grzeszny.Lepiej nieosądzać, tak ja zawsze mówię, na wypadek gdyby ktoś inny postanowił kiedyś zukrycia osądzićmnie.Esther odwróciła się do okna.Sypialnia była wysoka, słoneczna i nieskazitelnieurządzona cała w delikatnych odcieniach fioletu i błękitu.W dużym, szklanym wazonie przyuchylonymoknie drżały płatki pachnącego groszku.Doris wyprostowała się, spojrzała na Esther i pomyślała, że dziewczyna jestśliczna jakobrazek.Potrafiła się domyślić, co ją trapi.Uniesienia, drżenie serca, czyż wmłodości wszyscyludzie nie doświadczają tego samego?Położyła dłoń na ramieniu Esther.Mimo zachowania pełnego szacunku dystansu,gest byłbardzo serdeczny. Istnieje tylko jedna rzecz na świecie, którą uznałabym za grzech, panienkoEsther rzekła. Umyślne skrzywdzenie drugiej istoty ludzkiej, niezależnie od tego, wjaki sposób się tozrobi.Esther nic nie odpowiedziała, wpatrywała się tylko w okno, a po policzkachpłynęły jejbłyszczące łzy.Po chwili podniosła rękę i uścisnęła dłoń Doris.Stały tam tak,jakby Doris byłamatką Esther, bo w pewnym sensie może stać się nią każdy, kto troszczy się odrugą osobę.Całe popołudnie Esther spędziła z Naomi Lipschitz, robiąc zakupy w Saks iBergdorfGoodman.Naomi była dwa lata starsza od Esther i  ku rozpaczy swoich rodziców nadalniezamężna.Jednak dowcipna, niezależna i zawsze wyjątkowo elegancka Naomi niezawracałasobie specjalnie głowy mężczyznami.A w każdym razie nie mężczyznami z takzwanegokawiarnianego towarzystwa.Naomi chciałaby kogoś takiego jak jej ojciec, którydyrygowałnowojorską Metropolitan Orchestra, a cztery lata temu pomógł AlbertowiEinsteinowi opuścićBerlin.Naomi nosiła oryginalne kapelusze, które jednak nie mogły zatuszować zbyt dużegonosa iszerokich, jasnoczerwonyeh ust.Za to niezwykła osobowość dziewczyny wynagradzała znawiązką brak urody.Pewnego razu Naomi ośmieliła się rozmawiać z księciemSerge emObolenskym na temat cudów Bożych i tampaxów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •